23 października 2012

Zasada nieoznaczoności - Andrzej Andysiak (nagroda w Konkursowie 13)

Zasada nieoznaczoności - Andrzej Andysiak
Mówią na mnie Pan B. Nie wiem skąd się wziął ten pan, mam przecież imię, wiele imion, we wszystkich językach. Już dawno temu powinniśmy przejść na ty, łącząca nas relacja nie jest na tyle oficjalna, by potrzebowała tytułów, jakoś nie było okazji. Dziś wydaję pożegnalną kolację. Będzie skromna, gości niewielu. Nie o to zresztą chodzi, by napaść się kawiorem, lecz by po raz ostatni porozmawiać. Ustalić, co się znajduje między przypadkiem a przeznaczeniem. Tak, wiem, wy pewnie od razu powiecie, że ja, ale przyznajcie szczerze, wystarcza wam taka odpowiedź?



Tak zaczyna się ta historia, której narratorem jest Bóg, a bohaterami kilkoro wybranych przez Niego ludzi. Mamy tu szykującą się do rozwodu restauratorkę, zakochanego w niej kucharza, uciekającego przed rzeczywistością architekta oraz młodego, bezpardonowego w działaniach dziennikarza bulwarowej gazety. Akcja powieści rozgrywa się na tle przemian w Polsce, między końcem lat 80. a współczesnością. Punkt kulminacyjny następuje na Sardynii, gdzie losy bohaterów przypadkowo się splatają, a wydarzenia, które mają tam miejsce, w dramatyczny sposób zmieniają bieg ich dotychczasowego życia. Przypadek? Przeznaczenie?

A może palec boży?
„Zasada nieoznaczoności” to bezkompromisowy portret współczesnego człowieka. Obrazoburczy, ale jednocześnie przewrotnie optymistyczny. Opowieść o rodzącej się nowej Polsce, przegranych i zwycięzcach. O świecie, w którym nie ma punktów odniesienia i ludziach, którzy muszą się z tym pogodzić.

Opis pochodzi ze strony wydawcy

Sponsorem nagrody jest wydawnictwo Prozami


Więcej o Konkursowie 13 znajdziecie na tej stronie: KLIK

2 komentarze:

  1. Książkę czytałam. Polecam, bo naprawdę warto. Jestem ciekawa kto ją wygra ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka nie znalazła się na mojej liście, tematyka w jakiś sposób intrygująca ale mój wewnętrzny głos się nie odezwał więc pomyślałam, że to książka nie dla mnie ;-) Teraz widzę komentarz Antyśki, której opinie zawsze bardzo sobie cenię i już sama nie wiem... może jednak na TAk....

    OdpowiedzUsuń