wyd. Otwarte
rok: 2012
str. 374
Ocena: 5,5/6
Kiedy kilka miesięcy temu przeczytałam Delirium Lauren Oliver, od razu
wiedziałam, że ta pasjonująca seria stanie się jedną z moich ulubionych.
Pasjonująca i przerażająca zarazem wizja przyszłości nie tylko mnie
przytłoczyła, ale również zagarnęła całą moją uwagę. Książka zrobiła to na
takim poziomie, że przez chwilę (nawet dość długą) uwierzyłam, że to co w niej zostało
zawarte – jest prawdą. Miłość to choroba, która wyniszcza człowieka od środka.
To ona jest przyczyną wszystkich ludzkich dolegliwości, wojen, buntów, i
krzywd, które dzieją się człowiekowi. Jest tylko jeden sposób, by człowiek
zyskał spokój – leczenie. Jeden zastrzyk i po kłopocie… o ile się go przeżyje. Jest
strach, jest obawa, ale… nie ma wyboru – przychodzą 18-ste urodziny i trzeba
poddać się terapii, o ile… nie ucieknie się do Dziczy. Tak właśnie skończyła
się pierwsza część serii. Zakochana po uszy Lena Halowey, po tym jak dowiaduje
się, że bliscy okłamywali ją co do śmierci matki, podejmuje się przekroczenia
granicy. Niestety, nie wszystko idzie po jej myśli.
Druga część przygód Leny, Pandemonium, rozpoczyna się w chwili, gdy
dziewczyna trafia poza granicę cywilizacji. Jest ranna, wykończona i zrozpaczona.
Idzie sama, a powinien być z nią Alex. Zupełnie nie wie, w którą stronę powinna
wędrować. Czuje tylko, że musi uciekać. Im dalej i szybciej – tym lepiej. Gdy
dochodzi do granic własnej wytrzymałości – pada na twarz i wie, że to już
koniec, że nie ma ciągu dalszego. Zaraz skończy się jej męczarnia i znów
zobaczy Alexa. Jednak, gdy otwiera oczy, widzi co prawda pewną postać, ale
niestety nie jest to jej ukochany. Nie może jednak stwierdzić kim jest ta
tajemnicza osoba, bo ponownie traci przytomność. Tak oto ponownie trafiamy do
świata, w którym miłość jest zwalczana i zakazana. Teraz jednak dowiadujemy
się, jak do tej sprawy podchodzą ci, którzy zbuntowali się przeciw odgórnie
ustalonym regułom i zamieszkali w Dziczy. Jak sobie radzą? Gdzie mieszkają? Jak
traktują obcych i czy ktoś im pomaga w codziennym życiu? Kim są sympatycy? Jak
i czy w ogóle kontaktują się z Odmieńcami? Gdzie mieszkają Hieny i jakie mają
plany? Tego, ale również wielu innych rzeczy dowiecie się, jeśli sięgniecie po
najnowszą powieść Lauren Oliver zatytułowaną Pandemonium.
Jedno jest pewne – ta książka mnie nie zawiodła – wręcz przeciwnie.
Choć początkowo było mi trudno uwierzyć w to, jak zakończyła się sytuacja na
pograniczu, to w końcu przyjęłam to do wiadomości i zaakceptowałam. Gdy już to
uczyniłam, dużo łatwiej było mi poznawać dalsze losy Leny, która wkrótce po
znalezieniu się w Dziczy została Leną Morgan Jones. Całość napisana została,
zresztą jak poprzednia część serii, porywającym i pochłaniającym czytelnika
językiem. Akcja jest wartka, autorka nie traci czasu na przydługie i nudnawe
opisy. Historia pędzie do przodu w zawrotnym tempie nie dając ani chwili
wytchnienia. Czasoprzestrzeń powieści podzielona została na tu i teraz, które
dzieją się w przyszłości, oraz na tajemnicze wtedy, mające miejsce obecnie
(przynajmniej tak to można odebrać, jeśli chodzi o chronologię czasu). Lena w Pandemonium
daje się poznać jako zupełnie inna postać. Staje się dużo twardsza i
wytrwalsza. Choć początkowo jest jej niezmiernie trudno odnaleźć się w nowej
rzeczywistości, dość szybko zaczyna rozumieć, co musi zrobić by zostać
zaakceptowaną przez otaczający ją teraz świat i ludzi, którzy go zamieszkują. Jednak
w tej nowej Lenie wciąż siedzi ta dziewczyna, która zostawiła po tamtej stronie
ludzi, których kochała. I to napędza ją do działania. Dzięki temu jest w stanie
robić rzeczy, których w dawnym życiu by się nie podjęła. I robi je dobrze.
Mnie ta historia poruszyła, przekonała do siebie i sprawiła, że chcę
poznać jej finisz. Mam nadzieję, że natychmiast po ukazaniu się Requiem na
polskim rynku, będzie mi dane przeczytać tę książkę. Już nie mogę się tego
momentu doczekać. Zdecydowanie warto sięgnąć po Pandemonium. Polecam.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Jestem właśnie w trakcie lektury..jutro i ja będę spisywać swoje wrażenia. Krótko tylko napiszę, że kontynuacja również mnie nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńNie znam tej historii, ale chętnie to zmienię. Na początek zacznę od "Delirium" - aby poukładać wszystko chronologicznie. Bardzo spodobała mi się Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jestem przed "Delirium", ale chcę bardzo sięgnąć, bo cała seria wydaje się naprawdę ciekawa i podejrzewam, że mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńnie znam, ale brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńnadal nie czytałam "Delirium"... :(
OdpowiedzUsuńale zrobię to! a wówczas sięgnę po "Pandemonium"!
Na razie muszę zapolować na "Delirium"... Już nie mogę doczekać się kiedy trafi w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuńOj, koniecznie muszę zdobyć Delirium, jaż tak długo sobie to powtarzam.
OdpowiedzUsuńNo to biorę się niedługo za Delirium...:)
OdpowiedzUsuńCzytałam.... wspaniała książka!
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze Delirium, ale nie mogę się doczekać lektury obu tomów :D
OdpowiedzUsuń