30 czerwca 2013

Konkursowo 15 - odsłona szósta

Ja jak zwykle z poślizgiem. Z początkowych wyliczeń wynikało, że Konkursowo powinno zamknąć się na koniec nadchodzącego tygodnia. Tak jednak będzie, bo w tym okresie nie uda mi się zrealizować aż trzech odsłon. Z tego powodu oficjalnie informuję, że odsłony które miały zostać zamknięte 07.07.2013 przedłużone zostają do 14.07.2013. Mam nadzieję, że informacja ta dotrze do wszystkich zainteresowanych osób :) Odsłona, która miała trwać do dziś (odsłona piąta) wydłużona zostaje do 03.07.2013. 




Odsłonę szóstą "sponsoruje" Paulina Kwiatkowska i przygotowane przez nią zadanie :)

Zrób zdjęcie zachęcające do zapoznania się z twórczością pisarza/pisarki.

Ta odsłona trwać będzie do zakończenia Konkursowa 16, czyli do 14.07.2013 do północy (o ile nie będę musiała ponownie wydłużyć Konkursowa :P).
Wasze prace przesyłajcie na mój adres mailowy: sylwia.szymkiewicz@gmail.com
Udział w Konkursowie mogą wziąć wszyscy zainteresowani
Jeśli prowadzisz bloga, miło mi będzie jeśli poinformujesz o moim Konkursowie u siebie :)
W każdej odsłonie Konkursowa wyróżniam do trzech osób, przyznając im punkty. To suma punktów decyduje o tym jaką otrzyma się nagrodę. 

Dotychczas trwają odsłony:
Odsłona pierwsza - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: banner dla bloga)
Odsłona trzecia - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: opowiadanie o świecie bez książek)
Odsłona czwarta - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: kartka z wakacji)
Odsłona piąta - trwa do 03.07.2013 (WYDŁUŻONA!!!) (Zadanie: 5 książek, do których nie pasują tytuły)

29 czerwca 2013

Bookowo 6/2013 i rozwiązanie Konkursowa 16

Czerwiec już niemal za nami, czas więc chyba zaprezentować nabytki z tego miesiąca. Od razu wspomnę, że jedna pozycja znajduje się również w stosiku majowym, właśnie skończyłam ją czytać i jakoś tak wylądowała na nie tej półce co trzeba... ale co tam :)

Oto i on, stosik czerwcowy :)

I tak na pierwszy rzut wysuwa się książka Łukasza Łuczaja - Dzika kuchnia, która jest obecnie okupowana przez Artura. Pozycja znalazła się w naszym domu dzięki uprzejmości WNK i portalu Duże Ka. Recenzja pewnie ukaże się wkrótce :)
Daje, patrząc od lewej, natrafić można na kilka pozycji, które pochodzą od wydawnictwa Albatros Kuryłowicz (dzięki wielkie dla pani Marii). Tak więc w stosiku czerwcowym znalazły się powieści: Michaela Connelly'ego - Oskarżyciel (książka pochodzi z serii o prawniku z Lincolna - Mickey'u Hallerze, którą bardzo lubię), Phillipa M. Margolin'a - Sędzia (która bardzo mnie interesuje, choć jest jeszcze dla mnie tajemnicą), oraz Tess Gerritsen - Ostatni, który umrze (powieść z serii o Jane Rizzoli, którą uwielbiam).
W następnej kolejności zobaczyć można pozycje przesłane przez wydawnictwo Czarna Owca, z którym udało się mi (i mojemu małżowi ofkorz) nawiązać ostatnio współpracę. O Chuligance - Izabeli Jung pewnie wiele osób już słyszało. Nie mogę się już doczekać lektury. Sekretne wojny Mossadu - Yvonnick Denoel do poczytania dla Artura, a między tymi dwiema pozycjami znajduje się audiobook [Geim] - Andersa de la Motte, który wkrótce wysłucham :).
Wydawnictwo Mira obdarowało mnie w tym miesiącu ich pierwszą polską powieścią, czyli Całą prawdą o... - napisaną wspólnie przez Ilonę Felicjańską i Anetę Pondo, oraz dwoma romansami z mowej serii KISS: Kto się śmieje ostatni - Trish Wylie oraz Kronika ślubnych wypadków - Jessici Hart.
Jakiś czas temu brałam udział w konkursie zorganizowanym przez Irenkę (Bujaczka), w którym miałam zaszczyt wygrać. Burza - Julie Cross to nagroda przesłana mi przez Irenkę :) Dzięki kochana :)
Piękne istoty - Kami Garcii i Margaret Stohl trafiły do mnie dzięki udanej wymiance na Lubimy Czytać.
Powieść On - Łukasza Henela trafiła do mnie dzięki uprzejmości wydawnictwa Videograf II. Dzięki :)
Requiem dla Bostonu autorstwa Williama Landay'a nadesłał wortal Granice :*
Na końcu, choć nie mniej ważna, znajduje się powieść Zdemaskowana - Abby Lee, która niecierpliwie czeka na swoją kolej. Oczywiście od wydawnictwa Otwarte.

Szczęściarę otrzymałam od wydawnictwa Filia - to ta książka, którą już raz zaprezentowałam i właśnie przeczytałam. Recenzja wkrótce.

Rozwiązanie Konkursowa 16

Teraz druga sprawa, czyli rozwiązanie Konkursowa 16. Pech tak chciał, że do Konkursowa zgłosiła się jedna osoba więcej, niż było nagród. Musiałam więc przeprowadzić losowanie, w którym wylosowana osoba nie otrzymuje nagrody :(
Kody do Audioteki otrzymają:
Klementynka
Irena Bujak
Alina
Immora
Moje książki

Szkoda, że nie miałam więcej kodów. Dziewczyny - piszcie na maila w sprawie kodów :)

28 czerwca 2013

Zgodnie z procedurą („Instrukcja 0066” Krzysztof Koziołek)

wyd. Manufaktura Tekstów
rok: 2012
str. 366
Ocena: 4,5/6



Człowiek przez całe życie walczy z tym, jak jest postrzegany przez otoczenie. Stara się, pracuje nad swoją osobowością, eliminuje wady i szlifuje zalety. Opinia innych niejednokrotnie jest ważniejsza, niż to, jak jednostka postrzega samą siebie. Dąży się więc, szczebelek po szczebelku, do doskonałości. Taka niestety jest rzeczywistość i trudno z nią walczyć. Niejednokrotnie jednak okazuje się, że długoletnie próby trzymania fasonu spełzają na niczym w ciągu jednego dnia, godziny, minuty... chwili. Teraz jest się na szczycie, moment później leży się na łopatkach bez sił, by się podnieść. 



Instrukcję 0066 czyta się bardzo płynnie, choć miejscami opisy procesów mogą czytelnika przytłoczyć. Autor przytacza całe mowy, uzasadnienia, zeznania. W ten sposób umożliwia przeniesienie się na salę sądową i postawienie się w roli oskarżonego. Niestety w historii pominięte zostały niektóre szczegóły (na przykład kwota odszkodowania wypłaconego Szafranowi), co może odrobinę denerwować i niepokoić. Bo skoro chce się przedstawić sprawę rzetelnie, to chyba powinno się to zrobić od A do Z, bez pomijania Ą, Ć, Ę, Ł, Ń, Ó, Ś, Ź czy Ż, prawda?

Mnie osobiście niepokoi odrobinę okładka, która przez dłuży czas zniechęcała mnie do lektury. Ile razy sięgałam po powieść Koziołka, tyle też odkładałam ją na bok. W końcu się jednak przełamałam, a gdy już to zrobiłam – powieść mnie wciągnęła. Teraz z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć jedno – szczerze polecam i zachęcam do lektury. Osobiście nie mogę się już doczekać kolejnych powieści tego autora. 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wortalu Granice
Baza recenzji Syndykatu ZwB

27 czerwca 2013

Konkursowo 15 - małe przypomnienie

Muszę przyznać, że jakoś mało się staracie moi drodzy. Czyżbyście nie pamiętali o co walczycie? A może nieznane są Wam zasady? Mam coś przypomnieć? Niech Wam będzie, niech stracę :)


1. Konkursowo 15 składa się z kilku odsłon - w chwili obecnej wciąż trwają następujące odsłony:
Odsłona pierwsza - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: banner dla bloga)
Odsłona trzecia - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: opowiadanie o świecie bez książek)
Odsłona czwarta - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: kartka z wakacji)
Odsłona piąta - trwa do 03.07.2013 (ale zastanawiam się nad jej wydłużeniem) (Zadanie: 5 książek, do których nie pasują tytuły)

2. W Konkursowie 15 może wciąć udział każdy, na każdym etapie trwania Konkursowa

3. Ostatecznie Konkursowo 15 zostanie rozstrzygnięte w lipcu, wówczas zliczę punkty (o tym poniżej) i przyznam nagrody

4. W każdej odsłonie zdobyć można punkty. W każdej odsłonie wyróżnić punktami mogę maksymalnie 3 osoby. Od ilości zdobytych punktów zależeć będzie nagroda

5. Jeśli macie ochotę, reklamujecie Konkursowo 15 na Waszych blogach (jeśli je posiadacie). Ale to nie jest obowiązkowe. 

6. Nagrody sponsorują wydawnictwa:

26 czerwca 2013

Jak Feniks z popiołu („Nowa Ziemia” Julianna Baggott)

seria: Świat po wybuchu, tom 1
wyd. Egmont
rok: 2012
str. 472
Ocena: 5/6


W końcu się doczekałam.  
Niedawno w moje zachłanne łapki wpadła powieść Nowy przywódca. Niczym niezrażona rozpoczęłam lekturę i... już po kilku zdaniach wiedziałam, że to będzie ciężki orzech do zgryzienia. Nie ma to jak rozpocząć czytanie serii od samiusienkiego jej środka. Jak dziś pamiętam, gdy przez pierwszych sto stron w ogóle nie rozumiałam o co w Nowym przywódcy chodzi. Przez kolejne strony powoli łatałam dziury w odbudowywanej na podstawie strzępków informacji historii. Potem to już byłam rozkochana w opowieści snutej przez autorkę, ale czegoś zdecydowanie mi brakowało. Gdy skończyłam ją czytać, otrzymałam część pierwszą. I tu pojawił się pewien zgrzyt... że jak, mam się teraz cofać? Po co mi to? Książka więc poleżała chwilę na półce. Nie zagrzała tam jednak miejsca, bo pragnienie odkrycia tego, co było wcześniej, żyło we mnie zbyt silnie. Wystarczył jeden weekend i teraz już wiem, że po prostu muszę przeczytać trzecią część tej serii. Niestety, zapewne długo mi przyjdzie na nią czekać.

Pressia nie potrafi odnaleźć się w otaczającym ją świecie... kto jednak by potrafił? Zrujnowane ziemie, notoryczny brak pożywienia, nagonka, prześladowania... a do tego wszelakie... mutacje? Choć nie wiem, czy to co ma miejsce, można nazwać mutacją. Nastąpił wybuch, ci, którym nie było dane znaleźć się w Kopule, byli narażeni na jego nieuchronną siłę. Miliony zginęły, setki tysięcy doznało poważnych oparzeń, tysiące uległo wszelakim deformacjom. Ludzie połączyli się z innymi ludźmi, ze zwierzętami, z przedmiotami. Niektórzy nie byli tego w stanie przetrwać, inni się dostosowali, jeszcze inni skrzętnie ukryli zmiany, jakie w nich zaszły. Pressi również nie było łatwo. Z jej rodziny przetrwał jedynie dziadek – ona zresztą niezupełnie pamiętała okres przed wybuchem. Dziadek nieustannie opowiadał jej o zaszłościach, w niej jednak nic się nie odblokowywało. Czas biegł nieubłaganie, zegar bezlitośnie odliczał dni do jej szesnastych urodzin, kiedy „beztroskie” życie dziewczyny się skończy i będzie musiała wstąpić do organizacji paramilitarnej. Chyba, że... może coś da się zrobić, by Pressia nie wpadła w ręce OPR.

Równocześnie z Pressią poznajemy Partridge’a, który spokojnie może nazywać się Czystym, choć nawet nie wie, że gdzieś na świecie takie określenie w ogóle funkcjonuje. Chłopak żyje w Kopule, wie tylko, że kilka lat temu doszło na Ziemi do brutalnego ataku i nienaruszeni przeżyli tylko ci ludzie, którzy znajdowali się w Kopule. Na zewnątrz panoszy się teraz zaraza, ludzie najpewniej wyginęli, a jeśli nawet nie, to niewielu z nich pozostało. Kopułę oczywiście kiedyś będzie można opuścić, minie jednak wiele lat, nim to będzie możliwe. Nikomu nawet nie przyszło do głowy, by to uczynić teraz. Nikomu, albo prawie nikomu. Bo gdy Partrigde słyszy od ojca słowa „Twoja matka zawsze sprawia kłopoty”, zaczyna rozumieć, że chyba nie o wszystkim wie. Bo... przecież jego matka zginęła w trakcie wybuchu, jak więc może komukolwiek sprawiać kłopot?

Tak właśnie zaczyna się Nowa Ziemia, która ma za zadanie przybliżyć czytelnikowi losy dwojga nastolatków: Presii i Partridge’a, którzy wychowali się w zdecydowanie różnych światach i którzy zetknęli się ze sobą u progu dorosłości. Co wyniknie z ich spotkania? Czy to możliwe, by tak różne osobowości miały ze sobą coś wspólnego? Czyżby łączyła ich jakaś historia? Jeśli tak, to jaka?


Powieść czyta się bardzo płynnie. Wciąga niemal od pierwszych napisanych przez autorkę zdań. Z każdym przeczytanym rozdziałem dowiadujemy się coraz więcej o Nowej Ziemi i życiu po wielkim wybuchu, które niewątpliwie nie jest łatwe. Autorka zastosowała bardzo ciekawe rozwiązanie i prezentuje losy bohaterów z ich bezpośredniego punktu widzenia. Mamy więc rozdziały, w których wypowiada się Pressia, oraz takie, gdzie głównym bohaterem jest Partridge. To oczywiście nie wszyscy bohaterowie Nowej Ziemi, ale o nich więcej dowiecie się, kiedy sięgniecie po tę powieść. Z mojej strony dodam jeszcze tylko, że czytelnikowi nie jest łatwo zrozumieć to, co dzieje się w tym zupełnie nowym świecie. Kiedy jednak ta sztuka już się uda, trudno oderwać się od kreślonej przez autorkę historii. Bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem, które jest na tyle pasjonujące, że zaczyna być również życiem czytelnika. Powieść zdecydowanie więc warto polecić.


23 czerwca 2013

Konkursowo 15 - odsłona piąta

Ostatnio z lekkim poślizgiem, ale liczę, że mi wybaczycie :)

Oficjalnie ogłaszam rozpoczęcie piątej odsłony Konkursowa 15



Zadanie na ten tydzień wymyśliła ejotek:


Wymień 5 tytułów książek i napisz wraz z uzasadnieniem, dlaczego ich tytuły zupełnie do nich nie pasują, jakie powinny mieć nowe tytuły

Na wykonanie tego zadania macie tydzień, czyli do północy 03.07.2013. Na odpowiedzi czekam w komentarzach do tego postu, oraz na mailu sylwia.szymkiewicz@gmail.com (bo rozumiem, że nie chcielibyście na przykład zdradzać innym odpowiedzi :)). Decyzję, w jaki sposób i gdzie zaprezentujecie odpowiedzi pozostawiam Wam. Oczywiście wszystkie odpowiedzi zaprezentuję Wam przy okazji rozwiązania tej odsłony Konkursowa 15. 

Oczywiście będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie poinformować o konkursie na waszych blogach (choć nie jest wymagane ani to, ani posiadanie bloga do udziału w konkursie :)).

Przypominam o wciąż trwających odsłonach:

21 czerwca 2013

Sekret Julii - tuż tuż

Ubiegłego lata, z napięciem wyczekiwałam powieści Dotyk Julii - Tahereh Mafi. W tym roku ponownie nie mogę doczekać się książki jej autorstwa. Sekret Julii od lipca w księgarniach. Czy też macie ochotę podskakiwać z tego powodu? Liczę, że tak. 



Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z Dotykiem Julii - nie zwlekajcie. Dla zachęty zapraszam do lektury mojej recenzji, dostępnej TUTAJ :)

20 czerwca 2013

Chwila wytchnienia - czyli Konkursowo 16

Ostatnio dostałam propozycję zorganizowania konkursu związanego z premierą superprodukcji audiobooka "Karaluchy" na podstawie książki Jo Nesbo. Kto czytuje mojego bloga wie, że bardzo lubię tego autora, a bohatera jego książek (Harry'ego Hole) po prostu uwielbiam. Dlatego nie zwlekałam nawet chwili i niezwłocznie się zgodziłam. Odrobinę dłużej zajęło mi wymyślenie pytania do konkursu. Musi być ono w końcu powiązane tematycznie... ale nie za trudne.... ale i nie mega banalne... i równocześnie takie, wiecie... moje. Myślicie, że udało mi się coś takiego znaleźć? No niekoniecznie. Ale coś wymyśliłam :)

Poniżej zamieszczam informację prasową dotyczącą tej nieziemskiej produkcji, pytanie pojawi się poniżej i dotyczyć będzie tekstu :)

Posłuchaj „Karaluchów”

Znani aktorzy w superprodukcji audiobooka serwisu Audioteka.pl

Najlepsi aktorzy polskiego kina zaangażowali się w nagranie audiobooka pt. „Karaluchy” Jo Nesbø – pierwszej kryminalnej superprodukcji zrealizowanej wspólnie przez Wydawnictwo Dolnośląskie i serwis Audioteka.pl. Wśród gwiazd, które wzięły udział w produkcji, są m.in.: Borys Szyc, Izabela Kuna, Danuta Stenka, Magdalena Cielecka, Bogusław Linda,, Łukasz Simlat i Mariusz Bonaszewski ze specjalnym udziałem Roberta Więckiewicza. Wersja audio wzbogacona jest o autentyczne dźwięki miasta, nagrywane w stolicy Tajlandii – Bangkoku.

„Karaluchy” czyli nowe śledztwo Harry’ego Hole
„Karaluchy” to superprodukcja oparta na wydanej w kilkudziesięciu krajach powieści o tym samym tytule, norweskiego pisarza Jo Nesbø. Akcja kryminału rozgrywa się w Bangkoku, mieście tłocznym, głośnym i dusznym. Jest to druga – po „Człowieku nietoperzu” – powieść z udziałem komisarza Harry’ego Hole. Tym razem norweski policjant wyrusza do Tajlandii, gdzie w jednym z moteli znaleziono zwłoki norweskiego ambasadora. Hole zapuszcza się w mroczne zaułki miasta, by podjąć się delikatnej misji, a kulisy śledztwa trzymać z dala od opinii publicznej. Oba kraje chcą uniknąć skandalu. Harry rozpoczyna współpracę z miejscową policją i odkrywa, że motywów i podejrzanych w sprawie morderstwa nie brakuje. Czy i tym razem morderca okaże się wyjątkowo przebiegłym przeciwnikiem? Odpowiedź na to pytanie znajdą wszyscy, którzy posłuchają audiobooka.

Kulisy superprodukcji
W najnowszej produkcji serwisu Audioteka.pl udział wzięli czołowi polscy aktorzy. Specjalnie na potrzeby superprodukcji, ścieżkę dźwiękową skomponował Wojciech Mazolewski. Reżyserem audiobooka jest Krzysztof Czeczot – aktor, dramaturg i lektor, na stałe współpracujący m.in. z Polskim Radiem, znany również z ról w filmach: „Dom zły”, „Zgorszenie publiczne”, „80 milionów” czy „Drogówka”. We współpracy z serwisem Audioteka.pl zrealizował dotychczas takie superprodukcje jak „Blade Runner” czy „Gra o tron”, za którą otrzymał w 2012 roku Złotą Kaczkę przyznawaną przez miesięcznik „Film”.

„Karaluchy” to już kolejna – po „Grze o tron”, „Blade Runnerze” czy „Niezwyciężonym”– superprodukcja, zrealizowana przez serwis Audioteka.pl. – mówi Łukasz Kosman – Dyrektor Zarządzający Audioteka.pl. Po raz kolejny podnosimy własne standardy – tym razem poprzez nagrywanie w faktycznych lokalizacjach powieści, czyli na ulicach Bangkoku, oddając naszym słuchaczom produkt możliwie najbardziej autentyczny i wierny wizji autora. Jest to także nasza pierwsza koprodukcja z Wydawnictwem Dolnośląskim, które aktywnie wspiera nas w kontaktach z autorem, czego efekty będzie można wkrótce zobaczyć i usłyszeć w kolejnych odsłonach projektu – dodaje Kosman.

Kilka słów o Jo Nesbø
Jo Nesbø to jeden z najgłośniejszych skandynawskich autorów kryminałów, którego książki zdobyły już kilkanaście nagród literackich i królują na listach bestsellerów. W 2010 roku otrzymał Honorową Nagrodę Wielkiego Kalibru, przyznawaną wybitnym twórcom gatunku podczas Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. Od czasu wydania pierwszej książki w 1997 roku pt. „Człowiek nietoperz” Nesbø opublikował aż dziewięć powieści kryminalnych, których bohaterem jest Harry Hole. Wszystkie te tytuły ukazały się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego. Ponadto oficyna opublikowała jego thriller „Łowcy głów”.

„Karaluchy” w Studio im. Agnieszki Osieckiej
8 czerwca br. w Studio im. Agnieszki Osieckiej w ramach programu Lista osobista Piotra Metza odbędzie się spektakl słowa zorganizowany przez Wydawnictwo Dolnośląskie i serwis Audioteka.pl. Podczas tego niezwykłego koncertu aktorzy zaangażowani w nagranie audiobooka przeczytają fragmenty powieści, a towarzyszyć im będzie muzyka grana przez Wojciecha Mazolewskiego i pozostałych artystów. Dodatkową ilustracją będą specjalne efekty dźwiękowe, nagrane na potrzeby superprodukcji w Bangkoku.

Audiobook w smartfonie

Audiobook „Karaluchy” Jo Nesbø jest dostępny do pobrania w formacie MP3 przez aplikację Audioteka dostępną w Windows Phone Marketplace. Wszyscy użytkownicy smartfonów Nokia Lumia z aktywną kartą SIM w mobilnej sieci Orange, za pomocą aplikacji Audioteka przeznaczonej dla klientów Orange, będą mogli pobrać go na swoje urządzenia mobilne za darmo, bez dodatkowych opłat za transfer danych w sieci Orange.

Superprodukcję „Karaluchy” można znaleźć w serwisie audioteka.pl oraz audioteka.orange.pl, a od 5 czerwca 2013 roku dostępna będzie również na płytach CD w wybranych księgarniach.


Pytanie:

Ile powieści (dla dorosłych czytelników) autorstwa Jo Nesbo zostało dotychczas opublikowanych w Polsce?

Na odpowiedzi czekam w komentarzach do tego postu do 27.06.2013 do północy. Spośród Waszych odpowiedzi wylosuję pięć osób, do których trafią kody umożliwiające pobranie jakiegokolwiek audiobooka z serwisu Audioteka :) Wyniki powinny pojawić się do 30.06.2013

19 czerwca 2013

Zapowiedzi i informacje :)

Po pierwsze primo:

Premiera książki wydanej przez Muzę - Adios muchachos!

ALICIA BYŁA NAJBARDZIEJ UWODZICIELSKĄ DZIWKĄ W CAŁEJ HAWANIE...  Adios muchachos! to opowieść o rowerowej dziwce i „podmorskim cwaniaczku”, o pazernych biznesmenach i niepoprawnych marzycielach, o tym, że potrzeba jest matką wynalazku, choć niekoniecznie jest wtedy wzorem rodzicielskich cnót – i że w każdym fachu da się osiągnąć maestrię.  KSIĄŻKA NAGRODZONA PRESTIŻOWĄ EDGAR AWARD


Po drugie primo:

Konkurs z Polskimi Księgarniami

                                              KONKURS Wygraj najnowszą książkę Alex Kavy



W tym tygodniu będzie mieć miejsce premiera najnowszej książki Alex Kavy„Płomienie śmierci”. W naszym konkursie macie szansę wygrać 3 egzemplarze tej książki.

Pytanie konkursowe: Jak brzmi tytuł książki rozpoczynającej serię o Maggie O'Dell?

Odpowiedź prosimy przesłać na adres: konkurs@polskieksiegarnie.pl
Start: 18.06.13. godz. 13:00
Zakończenie: 20.06.13 godz. 23:59
Wyniki: 21.06.2013

Więcej o książce:

http://www.harlequin.pl/ksiazki/plomienie-smierci
Regulamin

Organizatorzy: Polskie Księgarnie i Wydawnictwo Harlequin


Po trzecie primo:

Wkrótce premierę będzie mieć powieść Wojny w Blasku Dnia - wydawana przez Fabrykę Słów

Po czwarte primo:

Wciąż trwa kilka odsłon Konkursowa 15

Po piąte primo:

Wkrótce na blogu pojawi się mały przerywnik w Konkursowie 15 - czyli Konkursowo 16. Wyczekujcie :)

18 czerwca 2013

Kiedy brak pewności („Zamiana” Zoë Beck)


wyd. Sonia Draga
rok: 2013
str. 288
Ocena: 4,5/6


Jest wiele prawd i wiele ścieżek, którymi człowiek może wędrować, by znaleźć tą jedną, ważną dla niego. Zasadniczo ważne jest tylko jedno – nie zapominać, jakiej prawdy się szuka, bo po drodze można bardzo zbłądzić i trafić nie tam, gdzie się chciało. Matka zawsze zna prawdę i nie da się jej oszukać. Można jednak stanąć jej na drodze i pokrzyżować wszelkie plany. Jak to się jednak odbije na jej potomkach?

Rok 1978. Berlin.
Carla Arnim jest dziedziczką bardzo starego i szanowanego rodu. Mannheimerowie w Niemczech zawsze wiele znaczyli, a ich galerie sztuki były jednymi z najlepszych. Gdy kobieta przejęła rodzinny interes, całości dodany został ostatni szlif, a jej nazwisko rozbłysło pełną krasą. A kiedy poznała Friderika, wiedziała, że jest on mężczyzną jej życia. Idealnie do siebie pasowali, ona – znany marszand sztuki i on – wybitny pianista. Tylko czas nie zawsze działał na ich korzyść – w końcu jej praca skupiała się w Berlinie, a on koncertował na całym świecie. Często więc nie widzieli się kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. Ostatnio mieli okazję spotkać się dwa tygodnie po narodzinach ich córeczki – Felicitas. Później Friderik ruszył w trasę, a Carla zajęła się wychowywaniem kilkuletniego syna - Juniora i dbaniem o niemowlaka. Pół roku później pani Arnim trafia do szpitala z powodu półpaśca i zostaje na tydzień rozdzielona z córką. Kiedy już wiadomo, że choroba przestała zagrażać dziecku pielęgniarka przynosi jej maluszka, który niestety... okazuje się nie być jej dzieckiem. Ona widzi wyraźną różnicę, tego dziecka nigdy nie miała przy sobie, to nie tę dziewczynkę urodziła, nie ją odkarmiła i odchowała. Ktoś zabrał jej dziecko i w jego miejsce podrzucił jakąś obcą istotkę. Niestety nikt poza Carlą nie widzi różnicy, nikt nie wierzy w to, co kobieta mówi i nikt nie chce zabrać od niej tego dziecka. Do szpitala pilnie wezwany zostaje Friderik, jednak on nie potwierdza słów żony. Ostatnio widział córkę tuż po porodzie i według niego niewiele się od tamtego czasu zmieniło. Wszystko to doprowadza do stwierdzenia u kobiety depresji poporodowej i odesłania jej do domu. Ta jednak nie jest w stanie pogodzić się z utratą ukochanej córeczki, rozpoczyna więc swoistą krucjatę.

Rok 2009. Edynburg.
Trzydziestojednoletnia Fiona Hayward przebudza się w swojej łazience. Coś jednak nie jest w porządku. Jak to możliwe, że zasnęła w wannie? Jak w ogóle znalazła się w domu? Ostatnie co pamięta, to męcząca rozmowa z niemal obcym mężczyzną na wieczornej imprezie. Co to było, wernisaż? Zdezorientowana rozgląda się i spostrzega kolejne niepasujące do siebie elementy. Płoną świeczki, w wodzie pływają płatki kwiatów, z radia płynie nieznana jej muzyka, a z nadgarstków... kapie krew. JEJ KREW! Ostatkiem sił wychodzi z wanny i telefonuje po pogotowie, które ratuje ją od śmierci. Ewidentnie ktoś próbował ją zabić i to w bardzo perwersyjny i okropny sposób, tyle że... nikt Fionie nie wierzy. Dziewczyna ma za sobą epizody samobójcze i jej bliskim wprost nie mieści się w głowach, że tym razem było zupełnie inaczej, że tym razem nie dokonała zamachu na swoje życie. Dziewczyna stara się więc własnymi sposobami dociec, co mogło się wydarzyć i jak znalazła się w wannie. Niestety nie idzie jej najlepiej, a wokół niej zaczynają dziać się naprawdę dziwne rzeczy, które policję prowadzą... wprost do Fiony. Czyżby dziewczyna była chora psychicznie? Czyżby sama to wszystko zaplanowała? Czy może ktoś gra z nią w bardzo wysublimowana grę, która ma tylko jeden cel – zniszczyć ją?

Zamiana została napisana w przedziwny, ale i intrygujący sposób. Akcja prowadzona jest dwutorowo. Mamy Berlin sprzed trzydziestu lat i rozgrywający się w nim dramat – kobietę która utraciła dziecko i została zmuszona do zajęcia się obcym, bardzo chorym niemowlakiem. Mamy niemal obecny Edynburg, w którym zagubiona Fiona próbuje dowiedzieć się, co poszło nie tak w jej życiu. Obie kobiety łączy jedno – podejrzenie choroby psychicznej. Obie wiedzą jedno – zdecydowanie nie są obłąkane. Trudno jest im się jednak uwolnić od ciążących na nich podejrzeniach. Każda podąża swoją ścieżką, każda dąży do odkrycia prawdy, każda obiera pewna ścieżkę... obie dowiadują się rzeczy, o których nie miały pojęcia. Jak potoczy się ta zdumiewająca opowieść? Jakie niespodzianki przygotowała dla czytelnika autorka? Czy ich prawdy wyjdą na jaw? A może zboczą z kursu i trafią nie tam, gdzie chciały? By się dowiedzieć, jak rozwiną się losy Carli i Fiony koniecznie należy przeczytać powieść Zoë Beck zatytułowaną Zamiana.


Książkę czyta się płynnie, choć nie w takim tempie, jak się po niej spodziewałam. Pomysł na powieść jest świetny i został bardzo dobrze zrealizowany, choć miejscami czuć było pewne niedociągnięcia. Jednak wraz z posuwającą sie do przodu akcją podnosiła się i jakość samego tekstu. Ogólnie muszę stwierdzić, że powieść jest dobra, a nawet bardzo dobra, a jej zakończenie jest dość... niespodziewane. Niestety według mnie za szybko nastąpiło, a autorka nie wyjaśniła sporu wątków poruszonych w Zamianie. Mam nadzieję, że nie zostały one rozwikłane, bo autorka planuje kontynuować je w osobnym dziele, a nie dlatego, że o nich zapomniała. Zachęcam do lektury.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Sonia Draga

Baza recenzji Syndykatu ZwB

17 czerwca 2013

Konkursowo 15 - odsłona czwarta

Jak już wczoraj pisałam - mam malutkie opóźnienie. Ale staram się je nadrobić, rozpoczynam więc Czwartą odsłonę Konkursowa 15.

Oto zadanie na najbliższy czas, które wymyśliła Chepcher Jones


Przyślij kartkę z "wakacji" i już... kartkę zwykłą kartkę skądtamkolwiek ze słowami, co potrafią uśmieszyć, zwalić z nóg i poprawić dzień, co się jeszcze nie zaczął :)

Interpretację zostawiam Wam. Mogą to być zarówno kartki elektroniczne, jak i prawdziwe. Na ich nadesłanie macie czas do 14.07.2013. Mój mail:  sylwia.szymkiewicz@gmail.com. Jeśli zechcecie wysłać prawdziwą kartkę - piszcie maile z prośbą o adres :)

Do zabawy, gotowi, START :)

ps. Przypominam o trwających odsłonach :)

W Pierwszej odsłonie czekam na przesyłane przez Was propozycje bannerów dla bloga Słowa duże i Małe. Więcej o tej odsłonie przeczytacie TUTAJ

W odsłonie Trzeciej prosiłam Was o napisanie opowiadania o świecie bez książek. Info o konkursie TUTAJ

Obie odsłony trwają do 14.07.2013

Czytanie z soczewką?

Pewnie już wiecie, ale ja dowiedziałam się stosunkowo niedawno. Wydawnictwo M wprowadziło na rynek nowy gadżet, soczewkę powiększającą, która ułatwia czytanie osobom mającym problem ze wzrokiem. W chwili obecnej soczewka sprzedawana jest wraz z Biblią. Więcej informacji TUTAJ. Myślę, że to bardzo ciekawy pomysł i może ułatwić życie wielu osobom :) Ja, jeśli będę miała okazję, na pewno z takiego ułatwienia przy czytaniu skorzystam :)


16 czerwca 2013

Konkursowo 15 - rozwiązanie odsłony drugiej

Mijający właśnie weekend odrobinę mnie wymęczył. W piątek wyjechałam do Wrocławia na spotkanie autorskie Agnieszki Lingas-Łoniewskiej (mające miejsce w klubie Antidotum). Sobota minęła mi pod znakiem gotowania i byczenia się z najlepszymi kobietami pod słońcem, moimi mentalnymi siostrami, czyli CCB Teamem. Dziś wracaliśmy, więc w sumie dzionek taki trasowy był. Wczoraj miałam w planach rozpoczęcie kolejnego konkursu, ale niestety - nie udało się. Powinien pojawić się jutro. A teraz wyniki drugiej odsłony Konkursowa 15.

Oczywiście jak zwykle nie było mi łatwo wybrać najfajniej napisaną odpowiedź. Dobrze, że dałam sobie margines trzech zwycięzców :) Oto oni:

ejotek - 3 punkty
magdalenardo - 2 punkty
Dizzy - 1 punkt

Pamiętajcie, że ważna jest w konkursie końcowa liczba punktów, którą uzbieracie :)

PRZYPOMINAM

Wciąż trwają dwa konkursy z Konkursowa 15.
W Pierwszej odsłonie czekam na przesyłane przez Was propozycje bannerów dla bloga Słowa duże i Małe. Więcej o tej odsłonie przeczytacie TUTAJ

W odsłonie Trzeciej prosiłam Was o napisanie opowiadania o świecie bez książek. Info o konkursie TUTAJ

Obie odsłony trwają do 07.07.2013


12 czerwca 2013

Konkursowo 15 - odsłona trzecia

Nadszedł czas na przedstawienie Wam trzeciej odsłony Konkursowa 15.



Oto kolejne dla Was zadanie zgłoszone przez alison2:

Każdy z nas pewnie słyszał kiedyś o coraz gorszych statystykach czytelnictwa. Wiele osób nie przeczytało ani jednej książki w przeciągu całego roku. Rząd pewnego kraju postanowił, że nie będzie już więcej dokładał do tak nierentownego biznesu. Zamknięto wydawnictwa, zniszczono zasoby bibliotek a ich wnętrza udostępniono "bardziej życiowym rozrywkom", zachęca się społeczeństwo do odgracenia mieszkań pozbywając się domowych zbiorów...
Napisz opowiadanie rozgrywające się w Kraju Bez Książek.


Na to zadanie macie czas do 14.07.2013 do północy. Pracę wysyłajcie na mój adres e-mail: sylwia.szymkiewicz@gmail.com

Szczegły Konkursowa 15 dostępne TU

Odsłona pierwsza dostępna TU - wciąż trwa (do 14.07.2013)
Odsłona druga dostępna TU - wciąż trwa (do 14.06.2013)

11 czerwca 2013

Zupełnie przez... przypadek? („Pan Przypadek i trzynastka” Jacek Getner)

wyd. POliGRAF
rok: 2013
str. 202
Ocena: 4,5/6


Można powiedzieć, że to był zupełny przypadek, że najnowsza powieść Jacka Getnera zagościła w moich skromnych progach :). Sama o nią nie zabiegałam, wstyd przyznać, ale gdyby nie sam autor, zapewne nie wiedziałabym, że zostanie wydana. To mnie niestety najbardziej denerwuje w książkach polskich autorów  – jeśli nie trafiają do naprawdę dużych i bogatych wydawców, rzadko bywa o nich głośno. Pojawiają się na chwilę i gasną w zastraszającym tempie. W jednym dniu są, w następnym nikt już o nich nie pamięta. Brak środków na reklamę, brak chęci, może strach... książka jest – książki nie ma. Autor się zniechęca, przestaje pisać i kończy się historia. Bardzo, bardzo, BARDZO nie lubię takich sytuacji. Przyznam szczerze, mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie. Bo przygody Jacka Przypadka powaliły mnie na łopatki. I chcę więcej! Ale o tym szerzej poniżej.

Jacek Przypadek żadnej pracy się nie boi... no może poza taką, która zmusza do czegoś człowieka. I taką, która zmusza do stawiania się w ściśle określonych godzinach w ściśle określonym miejscu? I jeszcze taką, która nie daje satysfakcji i wyzwala w człowieku żądzę pieniądza. No i może taką, która nie pozwala na kilka, kilkugodzinnych, treningów do maratonu dziennie? Niestety to z góry skreśla niemal wszystkie dostępne na świecie zawody. To jednak Jackowi w zupełności nie przeszkadza. Szczęście w końcu zawsze się do niego uśmiecha, dzięki czemu może się utrzymać i to zwykle bez proszenia rodziców o drobną pożyczkę. Co prawda nigdy nie przypuszczał, że zostanie kamienicznikiem, ale to przecież żadna hańba żyć z wynajmowanych mieszkań. Przy założeniu, że można najemcy regularnie opłacają czynsz... ale to już temat na zupełnie inną rozprawę. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie dla Jacka, u jego sąsiadki dochodzi do niewyobrażalnej wręcz tragedii. Ktoś zbezcześcił jej mieszkanie, dokonał perfidnego włamania (ewidentnie jednak musiał mieć klucze...) i ukradł bardzo cenną, przekazywaną z pokolenia na pokolenie, kolekcję obrazów. Policja wszczyna dochodzenie, łapie nawet potencjalnego złodzieja, wnuka poszkodowanej – pani Irmyny Bamber. Kobieta jest jednak przekonana, że chłopak nie miał z tym zdarzeniem absolutnie żadnego związku. Zaprasza więc Jacka Przypadka na rozmowę i oferuje mu... dość nietypową pracę. Jacek ma oczyścić dobre imię jej rodziny i odnaleźć skradzione obrazy. I tak oto rozpoczyna się zupełnie nowy rozdział w życiu trzydziestoletniego niedoszłego prawnika. Jak potoczą się jego losy? Czy odnajdzie zgubę? Czy będzie w stanie odkryć, kto stoi za kradzieżą? Czy znajdzie swoje miejsce na ziemi? By się tego dowiedzieć koniecznie należy sięgnąć po najnowszą powieść Jacka Getnera.


Zabawna, intrygująca i wciągająca. Od początku do końca, od A do Z. Aż mi trudno uwierzyć, że nie znalazłam, a przynajmniej było to bardzo trudne zadanie, w tej powieści słabszych punktów. Opisy są ciekawe, dialogi pełne humoru i dobrego smaku, a bohaterowie bardzo realni. Pana Przypadka i trzynastkę czyta się niemal jednym tchem. Powieść to bawi i odpręża. Poruszane problemy nie przytłaczają, nie ciągną czytelnika w dół, wręcz przeciwnie. Książka pozwala na chwilę zapomnieć o znoju dnia codziennego. Do tego wszystkiego autor obiecuje, że to nie ostatnia pozycja opowiadająca o Jacku Przypadku i jego detektywistycznych zapędach. Już nie mogę się ich doczekać. Liczę również, że kolejne części serii doczekają się lepszej reklamy i trafią do szerszego grona odbiorców. Szczerze zachęcam do zapoznania się z tą powieścią. Warto.

Za książkę dziękuję Autorowi :) 

Baza recenzji Syndykatu ZwB

10 czerwca 2013

Konkursowo 15 - małe przypomnienie i update

Przypominam, że trwa Konkursowo 15 i już dwie odsłony są Wam znane

Konkursowo 15 - odsłona pierwsza, więcej info TUTAJ (konkurs trwa do 07.07.2013)
Konkursowo 15 - odsłona druga, więcej info TUTAJ (konkurs trwa do 14.06.2013)

Do tego doszedł nam jeden sponsor (wydawnictwo Jaguar) i dwie nagrody do wygrania:




















I co, pobudzeni do działania?

9 czerwca 2013

Wszystko („Wróć do mnie” Daniel Glattauer)

wyd. Książnica
rok: 2010
str. 256
Ocena: 5/6


„Jeden człowiek najwyraźniej nie jest w stanie dać wszystkiego drugiemu człowiekowi”*


Miłość nie zawsze jest oczywista. Czasem rośnie w człowieku powoli, piętrzy się, tai w zakamarkach zamkniętych na cztery spusty szaf. Jest niewidoczna, nieznana, niewymagająca. W ukryciu jednak rośnie w siłę, okłada się uczuciami, zlepia w całość i tworzy niezniszczalną podstawę. I nagle jest. Istnieje i trwa, choć nieustannie jest pomijana. Zwykle tak bywa, że to co istotne, pojawia się w życiu człowieka niezauważone i ten nie jest nawet świadom ogromu szczęścia, jakie go spotkało. Dopóki tego nie utraci. A utrata miłości... zabija.

Gdy rozstawałam się (kilka miesięcy temu) z bohaterami N@pisz do mnie, czułam się, delikatnie mówiąc – fatalnie. Nie mogłam uwierzyć, że historia Emmi i Leo skończyła się w taki, a nie inny sposób. Tak usilnie budowana więź przecież nie mogła zniknąć w ciągu kilku chwil, to nie mógł być koniec – a jednak. Nic nie zmieni faktu, że Leo wyjechał i usunął swoje konto pocztowe. Tym samym zerwał jedyną nić, która łączyła go z Emmi. Kontakt się urwał, związek przestał istnieć. The end. Jak można tak zakończyć powieść, pytałam siebie, choć wiedziałam, że było to jedno z lepszych zakończeń, jakie w życiu przeczytałam. Bo nieszczęśliwe finisze zawsze zapadają czytelnikowi w pamięć, to o nich się rozpowiada, o nich pisze się w komentarzach, je skrywa się w zakamarkach pamięci. Tak więc zakończenie N@pisz do mnie było rewelacyjne, ale i... skłaniające do poszukiwań. Na szczęście Internet to jaskinia wiedzy – bardzo szybko dowiedziałam się więc, że autor nie zakpił z czytelnika i napisał ciąg dalszy przygód głównych bohaterów. Jednak... czy Wróć do mnie skończy się tak, jakby tego chcieli czytelnicy, czy może... tak, jakby chciał tego pisarz? O tym przekonamy się tylko i wyłącznie dzięki lekturze.

Mija dziewięć i pół miesiąca – Leo kończy zlecenie w Bostonie i wraca do Niemiec. I, zupełnie nieświadom tego, co działo się przez minione miesiące z Emmi – uruchamia ponownie swoją skrzynkę pocztową. Wbrew oczekiwaniom (czytelnika) nie zasypuje go grad nieprzeczytanych maili. Ale, dziwnym trafem, wszystko zaczyna się od początku. Bo Emmi nigdy nie przestała wysyłać wiadomości do swojego wirtualnego... ukochanego(?). Kiedy więc wysyła kolejną, z informacją typu „Haloo, pali się u ciebie światło, ktoś się włamał?” niespodziewanie, zamiast maila od administratora systemu informującego, że skrzynka jest nieaktywna, dowiaduje się, że to Leo wrócił do domu. I zaś rozpoczyna się nieustająca wymiana bardzo przemyślanych, intrygujących i niejednokrotnie cynicznych maili. I tak jak się można było spodziewać, ponownie przychodzi czas na pytanie „spotkamy się?”. Tym jednak razem nie ma głębokiego zastanawiania, nie ma odsuwania tego co nieuniknione, nie ma ciągłego przekładania. Zostaje ustalona data i odbywa się konfrontacja, jak się można było spodziewać – niezupełnie udana. Na tym jednak się nie kończy i wkrótce... dochodzi do ... no, tego zdradzić wam niestety nie mogę. Liczę jednak, że postanowicie odkryć to sami. Bo warto.

Wróć do mnie to przejmująca opowieść o dwójce bardzo zagubionych we własnych życiach ludzi. Łączy ich nierozerwalna więź, wielkie uczucie, którego jednak nie są w stanie przenieść na realne życie. W świecie wirtualnym mogą, a przynajmniej kiedyś mogli – wszystko. Mówili sobie wprost to, co leżało im na wątrobach. Teraz, po tych kilku miesiącach rozłąki, po tym jak do niej doszło, jak zmieniła się sytuacja życiowa Leo, nie są w stanie wyartykułować dręczących ich uczuć. I tak brną do przodu, nie wiedząc co czeka ich w przyszłości. Bawią się w kotka i myszkę, raz chcą, a raz nie chcą. Raz są, raz ich nie ma. Szafa z uczuciami się uchyla, ale tylko po to, by po chwili zamknąć się z trzaskiem. Bo jest ON i jest... ONA. Bo nikt nie jest sam, bo świat nie kończy się na wymienianych między Leo i Emmi mailach. Niestety.

W trakcie lektury Wróć do mnie targały mną bardzo skrajne uczucia – przez lęk, paranoję, radość, wściekłość, aż do bezbrzeżnego bólu. Cała paleta. Muszę przyznać, że Daniel Glattauer ma niesłychaną wprost zdolność do manipulowania czytelnikiem. Każde napisane przez niego zdanie ma za zadanie przenieść czytającego na skraj przepaści emocjonalnej. Mnie w każdym razie przenosiło.

Wróć do mnie, tak samo jak N@pisz do mnie czyta się błyskawicznie. Obie książki zapadają w pamięć i wzbudzają w czytelniku chęć do nieustającego przewracania stron. I tak aż do końca. Jednak w wypadku drugiej części cyklu zakończenie przynosi zgoła inne odczucia, niż się można było po autorze spodziewać. Jaki jest finał zdradzać nie będę. Powiem tylko, że obie powieści zdecydowanie trzeba przeczytać. 


* str. 193

Za książkę dziękuję grupie wydawniczej Publicat

7 czerwca 2013

Konkursowo 15 - odsłona druga

Chciałam wstawić ten konkurs wczoraj, ale oczywiście mój niedoczas dał o sobie znać i z moich wielkich chęci zostało wielkie nic, potem szybki sen i work. Na szczęście mamy piątek, przed nami weekend i może choć odrobina czasu wolnego :) Nie przedłużając, zapraszam do drugiej odsłony Konkursowa 15.


Dziś chciałabym, żebyście wypowiedzieli się na poniższy temat, który wymyśliła magdalenardo:

Najdziwniejsza książka, którą kiedykolwiek czytałeś to... Uzasadnij w kilku zdaniach. 


Na Wasze odpowiedzi, zawarte w komentarzach pod tym postem, czekam do 14.06.2013 do północy.

Oczywiście będzie mi niezmiernie miło, jeśli zechcecie poinformować o konkursie u siebie na blogu (napisać o nim, wstawić logo... ).

Przypominam, że Konkursów jest w sumie dziewięć, to jest druga odsłona. O pierwszej, trwającej do 7.07.2013 poczytać możecie TUTAJ. Dziękuję za pierwsze logotypy, które mi przesłaliście, liczę że z dnia na dzień będzie ich więcej :)

Nagrody wciąż te same, choć najprawdopodobniej będzie mi dane dodać coś do puli. Póki co do rozdania mam:



5 czerwca 2013

Złe wychowanie („W białej ciszy” Inge Löhnig)

wyd. Initium
rok: 2012
str. 384
Ocena: 5/6


Dzieci jakie są, każdy wie. Najpierw bardzo kochane, słodziutkie i milusińskie (oczywiście poza tymi chwilami, gdy nieustająco płaczą, wołają o jedzenie, budzą w nocy...). Później próbują sprawdzać, gdzie rodzice ustawili dla nich granice. Testy przeprowadzane są dość brawurowo, jak nie w lewo, to w prawo, jak nie górą, to dołem. Następnie kształtuje się ich osobowość i w końcu można się dowiedzieć, choćby w przybliżeniu, jak będzie wyglądała ich dalsza ścieżka dojrzewania. Rodzice przyglądają się tym etapom, podziwiają dzieci i wspierają z całych sił. To w końcu ich latorośle, krew z krwi, ciało z ciała. Co by się nie działo, kocha się swoje potomstwo... albo przynajmniej... powinno się je kochać.

W życiu Babs w końcu może nastąpić jakaś zmiana. Nie żeby była niezadowolona z tego, co dotychczas osiągnęła, ale dwójka dzieci, mąż i dom do ogarnięcia – niezupełnie są szczytem jej marzeń. Dlatego tak bardzo zależy jej na otrzymaniu pracy w tygodniku Wnętrze & Designe. Oczywiście zdawała sobie sprawę, jak niewielkie szanse ma na otrzymanie wymarzonego stanowiska. Zwykle nie przyjmuje się pracowników bez tytułu, bez doświadczenia. Barbara Heckeroth niewątpliwie wykazywała się jednak talentem i od dawna znajomi ją przekonywali, że powinna coś z tym zrobić. Ten dzień miał stać się bramą do jej świetlanej przyszłości, niestety nie wszystko poszło tak, jak Babs sobie zaplanowała. Najpierw mąż zwrócił się do niej per skarbie, choć zawsze mówił do niej myszko. Później brutalnie, wyraźnie jedynie dla własnej przyjemności, uprawiał z nią seks. Następnie, zresztą jak i w poprzedni poniedziałek, pojechał do domku za miastem, by odwiedzić ojca. No tak, starszy mężczyzna miał już wrócić do miasta, a wciąż się nie pojawił. Ale przecież może zmienił zdanie? Może postanowił nieco dłużej odpoczywać od gwaru i zgiełku metropolii? Nic go jednak nie mogło powstrzymać, wsiadł w samochód i pojechał. Niestety Albert na miejscu nie zastał ojca, a przynajmniej ten nie przywitał go z otwartymi ramionami. Bo miał je skrępowane... i przywiązane do łazienkowego kaloryfera. No i oczywiście nie żył. Tylko kto mógł żywić do tego przeszło siedemdziesięcioletniego staruszka tak zabójcze uczucia? Jak okrutnym trzeba być, by zrobić coś tak potwornego bezbronnemu i niewinnemu człowiekowi? Chyba, że Wolfram Eberhard Heckeroth nie był taki miły, jak wszyscy myślą. Rozwikłać to zagadkowe zabójstwo ma Konstantin Dühnfot, komisarz policji kryminalnej. Czy mu się to uda? Czy dowie się, kto i dlatego postanowił tak brutalnie pozbyć się starca? By się tego dowiedzieć koniecznie należy sięgnąć po W białej ciszy, autorstwa Inge Löhnig.

Od bardzo dawna miałam w planach przeczytanie tej powieści, niestety przez ostatnie kilka miesięcy wciąż się z nią rozmijałam. W końcu jednak powiedziałam – basta, sięgnęłam na półkę i rozpoczęłam... zdumiewającą i przerażającą zarazem lekturę. Jedna rodzina – a tyle tajemnic. Aż dziw bierze, że przez tyle lat skrywane sekrety Heckerothów nie wyszły na jaw. Tę dobrą passę przerwała jednak śmierć seniora rodu. Od tej chwili życie trójki rodzeństwa zmieni się diametralnie, już nic nie będzie takie jak dawniej.


Gdy rozpoczęłam lekturę nie pasowało mi tylko jedno – miejsce akcji. Jakoś nigdy nie byłam przekonana do powieści dziejących się za naszą zachodnią granicą. Niemcy – brrr. Aż na samą myśl ciarki mnie przechodzą. Wyjątkowo jednak dałam się wciągnąć w intrygę uknutą w umyśle Inge Löhnig. Autorka wyśmienicie wykoncypowała sobie następujące po sobie wydarzenia i naprawdę niewiele brakowało, bym nie domyśliła się, kto jest mordercą. Zdradził ją tylko jeden mały szkopuł, który od początku nie dawał mi spokoju. Jak to mówią – kropla drąży skałę. I tak jak ta kropla, tak wspomniany wcześniej szczegół sprawił, że nieustannie zastanawiałam się dlaczego. I w końcu zrozumiałam... to było takie niezwykłe i, jakby to dziwnie nie zabrzmiało, banalne. Ale taki jest właśnie świat, prawda? Banalnie oczywisty. Ludzie popełniają morderstwa z zawiści, z zemsty, z nienawiści. Zwykle nie kierują nimi żadne górnolotne przesłanki. Po prostu chcą się pozbyć drugiej osoby i to robią. Czasem żałują... czasem mają wyrzuty sumienia... a czasem po prostu zapominają o tym, co zrobili. Tak też uczynił morderca w powieści W białej ciszy. Mnie szczerze powiedziawszy właśnie ten fakt najbardziej ze wszystkiego przeraził. Skoro da się zapomnieć o czymś takim... gdzie w tym wszystkim sens? By go odnaleźć, trzeba przeczytać tę powieść. Ja zachęcam, naprawdę warto.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Initium
 Baza recenzji Syndykatu ZwB

4 czerwca 2013

Konkursowo 15 - odsłona pierwsza

Tak jak wczoraj obiecywałam, tak dziś czynię :) Oto pierwsze zadanie konkursowe, wymyślone przeze mnie, a właściwie przez mojego małża:

Przygotuj banner dla bloga Słowa duże i MAŁE

Liczę na Waszą kreatywność. Może być to baner konkursowa (nawet fajnie by było, gdyby to taki właśnie był), baner bloga, baner bocznych layoutów. Mogą to być gify czy zwykłe jpegi. Do wyboru do koloru. Moje preferencje kolorystyczne chyba są oczywiste. Możecie oczywiście zadawać pytania dodatkowe w komentarzach. Wasze graficzne propozycje proszę przesyłać na maila sylwia.szymkiewicz@gmail.com 
Na stworzenie grafik macie czas do 14 lipca, do północy. Czas ten może zostać wydłużony, w zależności od przebiegu Konkursowa 15 :) Do startu, gotowi... go!


A, zapomniałabym o najważniejszym :) Nagrody :)

Nagrody książkowe w konkursie zdecydowały się zasponsorować następujące wydawnictwa:

Do wygrania w Konkursowie 15 są następujące książki:















































































Niektóre z powyższych pozycji przewidziane są w więcej, niż jednym egzemplarzu :D A może jeszcze jacyś wydawcy postanowią współorganizować konkurs i pula się powiększy :) Zobaczymy :) Póki co, zapraszam do zabawy :)