Recenzja bierze udział w konkursie Syndykatu Zbrodni w Bibliotece
„Pan Przypadek i trzynastka” Jacek Getner
„Pan Przypadek i trzynastka” Jacek Getner
wyd. POliGRAF
rok: 2013
str. 202
Ocena: 4,5/6
Można powiedzieć, że to był zupełny przypadek, że najnowsza powieść
Jacka Getnera zagościła w moich skromnych progach :). Sama o nią nie zabiegałam,
wstyd przyznać, ale gdyby nie sam autor, zapewne nie wiedziałabym, że zostanie
wydana. To mnie niestety najbardziej denerwuje w książkach polskich autorów – jeśli nie trafiają do naprawdę dużych i
bogatych wydawców, rzadko bywa o nich głośno. Pojawiają się na chwilę i gasną w
zastraszającym tempie. W jednym dniu są, w następnym nikt już o nich nie
pamięta. Brak środków na reklamę, brak chęci, może strach... książka jest –
książki nie ma. Autor się zniechęca, przestaje pisać i kończy się historia.
Bardzo, bardzo, BARDZO nie lubię takich sytuacji. Przyznam szczerze, mam
nadzieję, że tym razem tak nie będzie. Bo przygody Jacka Przypadka powaliły
mnie na łopatki. I chcę więcej! Ale o tym szerzej poniżej.
Jacek Przypadek żadnej pracy się nie boi... no może poza taką, która zmusza
do czegoś człowieka. I taką, która zmusza do stawiania się w ściśle określonych
godzinach w ściśle określonym miejscu? I jeszcze taką, która nie daje
satysfakcji i wyzwala w człowieku żądzę pieniądza. No i może taką, która nie
pozwala na kilka, kilkugodzinnych, treningów do maratonu dziennie? Niestety to
z góry skreśla niemal wszystkie dostępne na świecie zawody. To jednak Jackowi w
zupełności nie przeszkadza. Szczęście w końcu zawsze się do niego uśmiecha,
dzięki czemu może się utrzymać i to zwykle bez proszenia rodziców o drobną
pożyczkę. Co prawda nigdy nie przypuszczał, że zostanie kamienicznikiem, ale to
przecież żadna hańba żyć z wynajmowanych mieszkań. Przy założeniu, że można
najemcy regularnie opłacają czynsz... ale to już temat na zupełnie inną
rozprawę. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie dla Jacka, u jego sąsiadki
dochodzi do niewyobrażalnej wręcz tragedii. Ktoś zbezcześcił jej mieszkanie,
dokonał perfidnego włamania (ewidentnie jednak musiał mieć klucze...) i ukradł bardzo
cenną, przekazywaną z pokolenia na pokolenie, kolekcję obrazów. Policja
wszczyna dochodzenie, łapie nawet potencjalnego złodzieja, wnuka poszkodowanej
– pani Irmyny Bamber. Kobieta jest jednak przekonana, że chłopak nie miał z tym
zdarzeniem absolutnie żadnego związku. Zaprasza więc Jacka Przypadka na rozmowę
i oferuje mu... dość nietypową pracę. Jacek ma oczyścić dobre imię jej rodziny
i odnaleźć skradzione obrazy. I tak oto rozpoczyna się zupełnie nowy rozdział w
życiu trzydziestoletniego niedoszłego prawnika. Jak potoczą się jego losy? Czy
odnajdzie zgubę? Czy będzie w stanie odkryć, kto stoi za kradzieżą? Czy
znajdzie swoje miejsce na ziemi? By się tego dowiedzieć koniecznie należy
sięgnąć po najnowszą powieść Jacka Getnera.
Zabawna, intrygująca i wciągająca. Od początku do końca, od A do Z. Aż
mi trudno uwierzyć, że nie znalazłam, a przynajmniej było to bardzo trudne
zadanie, w tej powieści słabszych punktów. Opisy są ciekawe, dialogi pełne
humoru i dobrego smaku, a bohaterowie bardzo realni. Pana Przypadka i
trzynastkę czyta się niemal jednym tchem. Powieść to bawi i odpręża. Poruszane
problemy nie przytłaczają, nie ciągną czytelnika w dół, wręcz przeciwnie.
Książka pozwala na chwilę zapomnieć o znoju dnia codziennego. Do tego
wszystkiego autor obiecuje, że to nie ostatnia pozycja opowiadająca o Jacku
Przypadku i jego detektywistycznych zapędach. Już nie mogę się ich doczekać.
Liczę również, że kolejne części serii doczekają się lepszej reklamy i trafią
do szerszego grona odbiorców. Szczerze zachęcam do zapoznania się z tą
powieścią. Warto.
Za książkę dziękuję Autorowi :)
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Książka jest naprawdę dobra i śmieszna. Faktycznie, szkoda, że nasi rodzimi autorzy nie są tak dobrze promowaniu na rynku wydawniczym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
miałam okazję przeczytać kilka opowiadań autora i muszę przyznać, że pisze on bardzo chwytliwe historie.
OdpowiedzUsuńjuż tylu blogerów o niej pisało a moja chęć na nią rośnie... :)
OdpowiedzUsuńKsiążeczka przyjemna, choć czekam, aż autor się rozkręci ;)
OdpowiedzUsuń