wyd. Mira
rok: 2012
str. 416
Ocena: 4/6
Ostatnio na rynku wydawniczym zaroiło się od powieści mocno seksualnych.
Są nasycone erotyzmem, pikantnym słownictwem i mogą sprawić, na niejednym czole
wywołają pojawienie się kilku kropelek potu. Nie są to jednak, przynajmniej w
większości wypadków, książki pornograficzne, wywołujące niechęć czy niesmak. Skąd
jednak taka popularność? Czy to nagle w autorach narodziła się chęć współdzielenia
z czytelnikiem najskrytszych uczuć i pragnień? Czy może chodzi raczej o
zaspokojenie głęboko skrywanych potrzeb odbiorców? Czyżby prawdą było, że
ludzie kłamią, a gdy mówią, że tak nie jest, oznacza to, że już nawet nie zdają
sobie sprawy czym jest prawda? Na to pytanie każdy chyba musi odpowiedzieć
sobie sam. Ja dość długo broniłam się przed tego typu literaturą, bynajmniej
nie z powodu jakichś purytańskich przesądów czy obrzydzenia. Bałam się jednak,
że nie sprostam zadaniu i nie będę w stanie zrecenzować danej pozycji. Obawiałam
się, że nie znajdę w otrzymanej książce niczego, poza czystą żądzą, w związku z
czym nie będzie o czym pisać. W końcu zdecydowałam, że raz kozie śmierć,
najwyżej nie podołam. Albo umęczę się podczas pisania recenzji. Czy któraś z
tych sytuacji miała miejsce? Najprawdopodobniej dowiecie się tego podczas
lektury poniższej opinii.
Dalszy ciąg recenzji dostępny jest TUTAJ
Za książkę dziękuję wortalowi Granice
Okropnie zniechęcił mnie ten cały Grey. Chyba nie mam ochoty na kolejną komedię :)
OdpowiedzUsuńNa razie jedyną książką o tej tematyce, którą odważę się nabyć jest zbiór opowiadań "Zachcianki".