24 października 2012

Kawałek po kawałku („206 kości” Kathy Reichs)

„206 kości” Kathy Reichs
wyd. Sonia Draga
rok: 2011
str. 408
czas trwania: 11:04:00
Ocena: 4,5/6



Jako prawdziwa miłośniczka serialu Kości nie mogłabym, od czasu do czasu, obyć się bez porządnej dawki jego literackiego odpowiednika, który nomen omen niemal w niczym nie przypomina tego, co możemy obejrzeć w telewizji. Tym razem zdecydowałam, z racji niewielkiej ilości „wolnego” czasu, sięgnąć po audiobooka. I powiem Wam jedno, z każdą kolejną wysłuchaną książką, kocham tę formę przekazu coraz bardziej.

Audiobooki to nie tylko sposób na zapoznanie się z tajemnicą ukrytą za słowami napisanymi przez autora. Czytane książki umożliwiają przede wszystkim lepszą organizację czasu mola książkowego. Dzięki nim czytelnik nie musi się już zastanawiać, czego nie zrobił, bo poświęcił czas lekturze. Wysłuchanie przeczytanej na głos przez kogoś innego książki pozwala równocześnie wykonywać kilka rzeczy. Słuchamy i w tym samym czasie sprzątamy/gotujemy/remontujemy. To od nas zależy, w co w danej chwili „włożymy” ręce. Dzięki audiobookom przestałam czuć wyrzuty sumienia, które pojawiały się u mnie za każdym razem, gdy za wiele czasu poświęciłam wciskając nos w książkę, nie robiąc nic „dla domu”. Wciąż kocham czytać, wąchać książki, czuć delikatną teksturę papieru pod palcami. Nigdy nie zrezygnuję z prawdziwej powieści na rzecz audiobooka, ale bardzo chętnie, od czasu do czasu, włączam werbalną wersję powieści, by poświęcić się domowym obowiązkom.

Temperance Brennan, jedna z najlepszych i najpopularniejszych antropologów sądowych na świecie. Jest genialna, miła i atrakcyjna. Żadnego wyzwania się nie boi i zawsze wie, jak postępować z przekazanymi jej do zbadania szczątkami. Nie popełnia błędów. Ciało to kopalnia informacji, z której Temperance wydobywa wszelkie niezbędne do zbadania sprawy kryminalnej dane. Nim więc wyda zawodową opinię, nim powie jak i najprawdopodobniej dlaczego ktoś zginął, analizuje wszystko, łączy fakty i dedukuje. Podejmuje decyzje i podaje ją do publicznej wiadomości. Nie ma miejsca na pomyłki. Jak powie – tak jest. Dlatego tak zaskakujące jest dla niej wezwanie do Chicago, gdzie do tej pory znajdowało się ciało badane przez doktor Brennan przed kilkoma miesiącami. Sprawę wraz z nią prowadził detektyw Andrew Ryan, który również został sprowadzony do wietrznego miasta celem złożenia wyjaśnień. Tylko jakich, skoro jednoznacznie stwierdzono, że znaleziona kobieta, a w zasadzie to, co z niej zostało, zamarzła i została rozszarpana przez leśne zwierzęta? Co tu wyjaśniać? Na miejscu okazuje się jednak, że do wyjaśnienia jest kilka kwestii bo ktoś anonimowo doniósł, że pani doktor popełniła błąd, a ofiara nie zginęła w skutek własnej głupoty, lecz została brutalnie zamordowana. Jak potoczą się sprawy? Czy Temeperance rzeczywiście popełniła błąd? Czy to możliwe, by coś ją tak rozkojarzyło, by błędnie odczytała sygnały wysyłane przez szczątki? By się tego dowiedzieć koniecznie należy sięgnąć po 206 kości autorstwa Kathy Reichs.

Powieść słucha się znakomicie. Akcja wciąga i zaciekawia już od pierwszych zdań wypowiedzianych przez Joannę Jeżewską, której hipnotyzujący głos nie pozwala oderwać się od słuchania. Lektorka idealnie moduluje głos, dzięki czemu zawsze wiadomo czyją postać w danej chwili odgrywa i co przeżywa konkretny bohater. 206 kości miejscami przeraża, miejscami śmieszy. Czytelnik, a w tym wypadku słuchacz, angażuje się w przeżywane przez bohaterów wydarzenia i zaczyna odczuwać to, co oni. Kathy Reichs pisze w bardzo sugestywny i ciekawy sposób. Dzięki temu łatwo uwierzyć, że opisane przez nią wydarzenia rzeczywiście miały miejsce, a ludzie istnieją bądź istnieli naprawdę. Trudno się więc dziwić, że jej powieści stały się podstawą do stworzenia kultowego już serialu. Cieszę się jednak, że wersja telewizyjna tak bardzo różni się od książki. Dzięki temu nie muszę się zastanawiać czemu w serialu jest tak, a w powieści inaczej. Temperance książkowa i ekranowa to dwie zupełnie inne postaci. Różni je wiek, rodzina, przeżycia, doświadczenie, miejsce wykonywania pracy, podejście do ludzi… w zasadzie łączą je jedynie dane personalne i wykonywany zawód, choć i tu pojawiają się pewne rozbieżności. 206 kości polecam wielbicielom dobrych kryminałów oraz pasjonatom archeologii i dziedzin pokrewnych, bo z książek Kathy Reichs zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego. Warto posłuchać.

Recenzja bierze udział w konkursie

Baza recenzji Syndykatu ZwB

5 komentarzy:

  1. Czytałam parę powieści Kathy, ale jakoś nie przekonała mnie do siebie. Za to serial "Bones" owszem! Pokochałam serialową Temperance i ekipę, i dla nich chcę wrócić do książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo. Przy pierwszym podejściu do Reichs byłam bardzo rozczarowana, bo wśród bohaterów nie odnalazłam serialowych ulubieńców. Drugie podejście było już bardziej udane, bo wiedziałam czego się (nie)spodziewać.

      Usuń
  2. Przyznam że o niej nie słyszałam, ale chętnie bym przeczytała :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam serial, dlatego nie chcę sobie psuć wrażenia książkami. Już sporo razy czytałam, że są zupełnie różne i nie ma w nich nic z serialu, oprócz oczywiście bohaterów. Dlatego ja mówię pas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serial jest świetny, na książki jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi.

    OdpowiedzUsuń