26 lutego 2012

Szósty - Agnieszka Lingas-Łoniewska (nagroda w Konkursowie 10)


Został tydzień do zakończenia Konkursowa 10. A ja wciąż prezentuję nagrody :) Tym razem przyszedł czas na pozycję Wydawnictwa Replika. 28 lutego 2012 na rynku pojawi się wznowienie powieści Szósty autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Ja już nie mogę się doczekać, liczę, że Wy również. Poniżej prezentuję notę wydawcy i ... coś specjalnego. Na potrzeby Konkursowa 10 autorka wybrała fragment książki, który zaprezentuję w tym poście :) Zapraszam do komentowania postu (może akurat Wam trafi się ta książka) i wysyłania zgłoszeń w Konkursowie. Warto :)

„W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka – mężczyznę i kobietę. W szóstym dniu... odbiorę ci życie, bo ja jestem twoim bogiem”.


Miłość, która rodzi się pośród zbrodni.
Przeznaczenie, przed którym nie da się uciec

Polska nie jest już bezpiecznym miejscem. Zwłaszcza dla zielonookich blondynek, które od jakiegoś czasu padają ofiarą seryjnego mordercy, któremu środowisko policyjne nadało przydomek Szósty.
Jego tropem podąża inspektor Marcin Langer, stojący na czele Śląskiej Grupy Śledczej. Pomaga mu Alicja Szymczak, której zadaniem jest sporządzenie portretu psychologicznego mordercy.
Wkrótce Alicję i Marcina połączy coś więcej niż tylko sprawy zawodowe. Zresztą, jak się okazuje, nie jest to pierwszy raz, kiedy ich drogi się przecinają...

Czy inspektor Langer zachowa zimną krew i podejmie grę, w której stawką będzie życie ukochanej?
Kim jest Szósty? Co nim kieruje? Być może morderca jest znacznie bliżej, niż może się wydawać.

No i fragment powieści :)

– Nie lubię histeryczek. I nie lubię jak ktoś mówi mi, co mam robić. Na wszystko przyjdzie pora. A teraz przyszło mi coś do głowy i muszę się tym zająć. – Przykrył ją kocem i jeszcze jednym, otulając mocno i niemal pieszczotliwie głaszcząc po policzku. – Wrócę wieczorem, żebyś nie była sama. Ja też nie lubię ciemności, moja piękna Ewo... Nigdzie się stąd nie ruszaj – popatrzył w jej zrezygnowane i zapłakane oczy. – I już nigdy nie próbuj robić mi psychoanalizy. Nie masz pojęcia o czym mówisz.
– Nie masz pojęcia co robisz. Nie możesz robić czegoś takiego – powiedziała cicho, panując już nad sobą.
– Mogę. Wszystko mogę. Kiedyś ktoś zniszczył cały mój świat. Stworzyłem go na nowo. Swój. Własny. Jestem bogiem. Mogę wszystko. Daję i odbieram. I zbawiam. I do tego właśnie jesteś mi potrzebna. Ale... jesteś inna niż tamte... – Zacisnął szczęki i wpatrywał się w jej twarz. – I zrobię też coś dla ciebie. – Poderwał się do góry i patrzył na nią z uśmiechem, a jego oczy znowu zamieniły się w dwa zimne kamienie. – Ten twój były to Marek Kowalczuk? Zamieszkały w Tychach, przy
ulicy...
– Przestań! Proszę... – Krzyknęła drżącym głosem.
On tylko uśmiechnął się, błyskając białymi zębami, założył czarną skórzaną kurtkę, zgarnął leżącą na łóżku komórkę, popatrzył jeszcze raz na leżącą na łóżku kobietę, przesłał jej całusa i wyszedł, a jego śmiech rozbrzmiewał głośnym echem w jej głowie, jeszcze długo długo po jego wyjściu.

Kilkadziesiąt minut później, niewysoki mężczyzna schował wózek do garażu i wszedł do ciemnej, zimnej bramy. Jego żona wraz z dzieckiem poszła już na górę. Wrócili właśnie od lekarza, bo mały był przeziębiony. Gdy mężczyzna wchodził do bramy, mignął mu z boku jakiś wysoki cień. Kątem oka dostrzegł szybki ruch i zanim zdążył zareagować, poczuł silne uderzenie i ktoś przyciskał go do ściany, trzymając dużą dłoń na ustach. Napadnięty nie należał do chucherkowatych mężczyzn, regularnie trenował na siłowni a wychowując się w takiejdzielnicy jak ta, niejednokrotnie brał udział w bójkach, walcząc z większymi i silniejszymi od siebie. Ale teraz nie miał najmniejszych szans, żeby nawet drgnąć. Popatrzył w niemal czarne oczy tego faceta i zobaczył w nich coś, co sprawiło że poczuł zimny dreszcz przerażenia, który przebiegł mu przez ciało.
– Pan Marek Kowalczuk, jak mniemam? – Napastnik odezwał się niskim i lekko zachrypniętym głosem, jednocześnie powoli zdejmując dłoń z ust przerażonego mężczyzny.
– Czego chcesz?
– Znasz Ewę Kalinowską? – Wysoki mężczyzna, spytał z lekkim uśmiechem.
– Znałem, chodziliśmy kiedyś... Co chcesz ode mnie człowieku? – W głosie Marka słychać było panikę, pomieszaną ze strachem.
– Dobrze, że ją zostawiłeś. Zmarnowałaby się przy takim kłamliwym kutasie... – Meżczyzna przestał się uśmiechać i teraz mierzył zimnym wzrokiem, wpatrzonego w siebie człowieka.
– O co ci, kurwa, chodzi?
O sprawiedliwość, śmieciu... – Napastnik błyskawicznie wziął zamach głową i z całej siły uderzył trzymanego mężczyznę w sam środek czoła, a ten odniósł wrażenie, że zderza się z czymś twardym i szybkim jak błyskawica, a potem, na szczęście dla siebie, nie widział, nie słyszał i nie czuł już nic.

Książkę ufundowało Wydawnictwo Replika

Więcej na temat Konkursowa 10 TUTAJ :)



10 komentarzy:

  1. Zasługuję na tę książkę:

    po pierwsze, bo mój wpis jest pierwszy
    po drugie, bo nie mam jeszcze Szóstego w mojej kolekcji (i stałby dumnie koło innych książek Agnieszki)
    po trzecie, zwycięsko wyszłam z walki z chorobą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I po czwarte - bo cierpliwie czekałam na tą pozycję w Konkursowo 10!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy zasługuję, ale za to bardzo chcę przeczytać tę pozycję bo:
    uwielbiam, kiedy miłość pojawia się niespodziewanie
    uwielbiam klimat, seryjnych morderców - jakkolwiek to brzmi :)
    zaintrygował mnie ukazany fragment

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja uwielbiam Agnieszkę Lingas-Łoniewską, ot co :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj bardzo bardzo chciałabym zapoznać się z tą książką :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że zasługuję na tę książkę, bo uwielbiam kryminały, w których mogę doszukać się też wątków miłosnych. Poza tym liczba 6 jest jedną z moich ulubionych i zawsze przynosiła mi szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Seryjny morderca! Ale super! Ja chcę! A myślisz, że w Polsce panuje jakiś seryjny morderca, czy tylko w książkach? Bo w telewizji jakoś nie mówią. Idę zapytać Google.

    OdpowiedzUsuń
  8. I jeszcze raz ustawiam się w sporym ogonku ;) Tym razem także nie mogę inaczej... I odrobinę się w tym komentarzu powtórzę.
    Tak jak przy poprzedniej powieści pani Agnieszki prezentowanej w Konkursowie 10 - naprawdę chciałabym posiadać własny egzemplarz. Mieć z książką kontakt, że tak powiem, organoleptyczny.

    Nie tylko dlatego, że nie zdążyłam poznać "pierwotnej", chomikowej wersji, a jestem bardzo ciekawa losów młodszego brata Majkiego.

    Nie tylko dlatego, że podoba mi się świat kreowany przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską w jej powieściach.

    Nie tylko dlatego, że podziwiam autorkę za odwagę i determinację w realizacji własnych marzeń.

    Powtórzę tutaj, że bardzo ważny jest dla mnie powód osobisty! To właśnie dzięki opowieściom Agnes_scorpio sama zaczęłam pisać. I chociaż nie odważyłam się z tym nic zrobić, nie próbowałam wydać moich historyjek - pisanie stało się dla mnie prawdziwą terapią. Dało mi wiele radości. I za to jestem pani Agnieszce ogromnie wdzięczna.

    Tak naprawdę to bardzo bym chciała mieć na własność wszystkie jej książki. Dla samej przyjemności ich posiadania, możliwości wracania do tych historii w każdej chwili. A także dlatego, że są mi bliskie w wymiarze bardzo osobistym.

    Dodatkowo "Szósty" byłby dla mnie nową przygodą, nieznaną do tej pory historią, którą bardzo chciałabym poznać.

    Pozdrawiam,
    Urszula (megii24)

    P.S. Żałuję, że "W zapomnieniu" nie zostało do dziś wydane. Może kiedyś się doczekam?

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanawiam się jakim cudem jeszcze tego nie przeczytałam, ani co gorsze, nawet o tym nie słyszałam, skoro w tej książce jest wszystko co lubię najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszyscy uwielbiają Agnieszkę? Ja też chcę spróbować :)!

    OdpowiedzUsuń