21 lutego 2012

Blondyn i blondyna - Magdalena Kulus (nagroda w Konkursowie 10)


To jak? Blondyn czy blondyna? A może Blondyn i blondyna? Kolejna pozycja w Konkursowie 10, moim zdaniem - kultowa i zdecydowanie warta przeczytania. Wszystkich z całego serca zapraszam do zapoznania się z jej opisem udostępnionym przez Wydawnictwo Sol. Czekam również na Wasze wpisy pod postem, może akurat do Was trafi ta pozycja? Powodzenia :)



Blondyn i blondyna - Magdalena Kulus 

Każdy człowiek ma swoje Himalaje. Czasem wyczynem godnym zdobycia Korony Ziemi staje się samodzielna wyprawa na uczelnię albo do Kościoła. Magda Kulus ma zanik mięśni, jeździ na wózku i codziennie zdobywa jakiś Mount Everest.
Ale tak jak Hillary miał towarzysza w Szerpie Tenzingu, tak ona ma swojego nieodłącznego Blondyna, Igora. Blondyn jest goldenem retrieverem i „zawodowym” asystentem. Jego zadaniem jest nieustanna pomoc Blondynie. Ich wspólne życie trwa już cztery lata i obfituje w mnóstwo przygód, zabawnych wydarzeń i dramatycznych zwrotów. Proszę się nie obawiać – opowieść Blondyny o Blondynie nie jest w najmniejszym stopniu cierpiętnicza. W końcu oboje mają niebagatelny wdzięk i poczucie humoru – to pozwala im cieszyć się życiem i korzystać z niego jak najpełniej – mimo pewnych, powiedzmy, niedogodności. Mówiąc prościej: oboje lubią się śmiać.
W życiu Magdy są, oczywiście, również i ludzie. A jednak coś w tym jest, że zaczęła pisać blog dopiero kiedy poznała Igora.

Magdalena KulusFilolożka z wykształcenia, gawędziarka z zamiłowania. Pisze więcej niż czyta, chociaż wie, że powinno być na odwrót. Na co dzień urzędniczka - pracuje w Wydziale Promocji Urzędu Miasta Tychy. Zadebiutowała w 2011 roku książką o swoim psie asystencie pt. "Blondyn i Blondyna". Doktorantka na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego - zajmuje się literaturą dzieci i młodzieży, recenzuje książki, pisze rozprawę o polskiej recepcji "Ani z Zielonego Wzgórza".

Książkę ufundowało Wydawnictwo SOL

Więcej na temat Konkursowa 10 TUTAJ :)

5 komentarzy:

  1. Głośno jest o tej książce i tak właśnie powinno być, bo warto tego typu historie poznawać. Chętnie poznam Blondynę i blondyna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to książka godna uwagi. Bardzo spodobało mi się stwierdzenie: "Każdy ma swoje Himalaje" w twojej recenzji ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa pozycja.Żadne riki-tiki-tak-tylko samo życie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świętna książka,a jak fajnie byłoby ją przeczytać ach... przepraszam rozmarzyłam się...

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeglądam właśnie twoje wpisy zaglądając jakie to jeszcze nagrody oferujesz w swoim konkursowie. Przed chwilą właśnie rozpisałam się na temat innej książki i nie wiem czy mogę próbować bić się o następną, ale chcę spróbować, bo bardzo chciałabym , żeby właśnie ta powieść zagościła na mojej półce.
    Przede wszystkim podoba mi się w niej to, że porusza temat ważny dla mnie, jakim jest niepełnosprawność. Od niedawna jestem wolontariuszką i pomagam chorym dzieciom. Uwielbiam uczucie, kiedy komuś sprawiam radość, ale jednocześnie boję się, że "przedobrzę" sprawę i w tej słodyczy i radości nie zobaczę czyiś łez.
    Inna rzecz to taka, że nigdy nie spotkałam książki o takiej tematyce. Jasne, nie raz widziałam plakaty reklamujące sprzedaż, ale nigdy nie miałam jej w rękach. Jestem ciekawa, jak wypadnie, bo ciekawi mnie życie nastolatki na wózku. Nie miałam okazji jeszcze spotkać mojej rówieśniczki, która zostałaby obdarzona przez los takim nieszczęściem (a może szczęściem? nie wiem..).
    Nie wiem czy cię przekonałam, bo nie mam daru do rywalizacji, ale ta pozycja chętnie zagości na mojej półce. :D

    Pozdrawiam ciepło - Karolka

    OdpowiedzUsuń