Został tydzień do zakończenia
Konkursowa 10. A ja wciąż prezentuję nagrody :) Tym razem przyszedł czas na
pozycję Wydawnictwa Replika. 28 lutego 2012 na rynku pojawi się wznowienie
powieści Szósty autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Ja już nie mogę się
doczekać, liczę, że Wy również. Poniżej prezentuję notę wydawcy i ... coś
specjalnego. Na potrzeby Konkursowa 10 autorka wybrała fragment książki, który
zaprezentuję w tym poście :) Zapraszam do komentowania postu (może akurat Wam trafi się ta książka) i wysyłania zgłoszeń w Konkursowie. Warto :)
„W szóstym
dniu Bóg stworzył człowieka – mężczyznę i kobietę. W szóstym dniu... odbiorę ci
życie, bo ja jestem twoim bogiem”.
Miłość, która
rodzi się pośród zbrodni.
Przeznaczenie,
przed którym nie da się uciec
Polska nie jest już bezpiecznym miejscem. Zwłaszcza dla
zielonookich blondynek, które od jakiegoś czasu padają ofiarą seryjnego
mordercy, któremu środowisko policyjne nadało przydomek Szósty.
Jego tropem podąża inspektor
Marcin Langer, stojący na czele Śląskiej Grupy Śledczej. Pomaga mu Alicja Szymczak,
której zadaniem jest sporządzenie portretu psychologicznego mordercy.
Wkrótce Alicję i Marcina
połączy coś więcej niż tylko sprawy zawodowe. Zresztą, jak się okazuje, nie
jest to pierwszy raz, kiedy ich drogi się przecinają...
Czy inspektor Langer
zachowa zimną krew i podejmie grę, w której stawką będzie życie ukochanej?
Kim jest Szósty?
Co nim kieruje? Być może morderca jest znacznie bliżej, niż może się wydawać.
No i fragment powieści :)
– Nie lubię histeryczek. I nie lubię jak ktoś mówi mi, co mam
robić. Na wszystko przyjdzie pora. A teraz przyszło mi coś do głowy i muszę się
tym zająć. – Przykrył ją kocem i jeszcze jednym, otulając mocno i niemal
pieszczotliwie głaszcząc po policzku. – Wrócę wieczorem, żebyś nie była sama.
Ja też nie lubię ciemności, moja piękna Ewo... Nigdzie się stąd nie ruszaj –
popatrzył w jej zrezygnowane i zapłakane oczy. – I już nigdy nie próbuj robić
mi psychoanalizy. Nie masz pojęcia o czym mówisz.
– Nie masz pojęcia co robisz. Nie możesz robić czegoś takiego –
powiedziała cicho, panując już nad sobą.
– Mogę. Wszystko mogę. Kiedyś ktoś zniszczył cały mój świat.
Stworzyłem go na nowo. Swój. Własny. Jestem bogiem. Mogę wszystko. Daję i
odbieram. I zbawiam. I do tego właśnie jesteś mi potrzebna. Ale... jesteś inna
niż tamte... – Zacisnął szczęki i wpatrywał się w jej twarz. – I zrobię też coś
dla ciebie. – Poderwał się do góry i patrzył na nią z uśmiechem, a jego oczy
znowu zamieniły się w dwa zimne kamienie. – Ten twój były to Marek Kowalczuk?
Zamieszkały w Tychach, przy
ulicy...
– Przestań! Proszę... – Krzyknęła drżącym głosem.
On tylko uśmiechnął się, błyskając białymi zębami, założył czarną
skórzaną kurtkę, zgarnął leżącą na łóżku komórkę, popatrzył jeszcze raz na leżącą
na łóżku kobietę, przesłał jej całusa i wyszedł, a jego śmiech rozbrzmiewał
głośnym echem w jej głowie, jeszcze długo długo po jego wyjściu.
Kilkadziesiąt minut później, niewysoki mężczyzna schował wózek do
garażu i wszedł do ciemnej, zimnej bramy. Jego żona wraz z dzieckiem poszła już
na górę. Wrócili właśnie od lekarza, bo mały był przeziębiony. Gdy mężczyzna
wchodził do bramy, mignął mu z boku jakiś wysoki cień. Kątem oka dostrzegł
szybki ruch i zanim zdążył zareagować, poczuł silne uderzenie i ktoś przyciskał
go do ściany, trzymając dużą dłoń na ustach. Napadnięty nie należał do
chucherkowatych mężczyzn, regularnie trenował na siłowni a wychowując się w
takiejdzielnicy jak ta, niejednokrotnie brał udział w bójkach, walcząc z
większymi i silniejszymi od siebie. Ale teraz nie miał najmniejszych szans,
żeby nawet drgnąć. Popatrzył w niemal czarne oczy tego faceta i zobaczył w nich
coś, co sprawiło że poczuł zimny dreszcz przerażenia, który przebiegł mu przez
ciało.
– Pan Marek Kowalczuk, jak mniemam? – Napastnik odezwał się niskim
i lekko zachrypniętym głosem, jednocześnie powoli zdejmując dłoń z ust
przerażonego mężczyzny.
– Czego chcesz?
– Znasz Ewę Kalinowską? – Wysoki mężczyzna, spytał z lekkim
uśmiechem.
– Znałem, chodziliśmy kiedyś... Co chcesz ode mnie człowieku? – W
głosie Marka słychać było panikę, pomieszaną ze strachem.
– Dobrze, że ją zostawiłeś. Zmarnowałaby się przy takim kłamliwym
kutasie... – Meżczyzna przestał się uśmiechać i teraz mierzył zimnym wzrokiem,
wpatrzonego w siebie człowieka.
– O co ci, kurwa, chodzi?
– O sprawiedliwość,
śmieciu... – Napastnik błyskawicznie wziął zamach głową i z całej siły uderzył
trzymanego mężczyznę w sam środek czoła, a ten odniósł wrażenie, że zderza się
z czymś twardym i szybkim jak błyskawica, a potem, na szczęście dla siebie, nie
widział, nie słyszał i nie czuł już nic.
Książkę ufundowało Wydawnictwo Replika
Więcej na temat Konkursowa 10 TUTAJ :)
Zasługuję na tę książkę:
OdpowiedzUsuńpo pierwsze, bo mój wpis jest pierwszy
po drugie, bo nie mam jeszcze Szóstego w mojej kolekcji (i stałby dumnie koło innych książek Agnieszki)
po trzecie, zwycięsko wyszłam z walki z chorobą :)
I po czwarte - bo cierpliwie czekałam na tą pozycję w Konkursowo 10!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zasługuję, ale za to bardzo chcę przeczytać tę pozycję bo:
OdpowiedzUsuńuwielbiam, kiedy miłość pojawia się niespodziewanie
uwielbiam klimat, seryjnych morderców - jakkolwiek to brzmi :)
zaintrygował mnie ukazany fragment
A ja uwielbiam Agnieszkę Lingas-Łoniewską, ot co :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo bardzo chciałabym zapoznać się z tą książką :)))
OdpowiedzUsuńMyślę, że zasługuję na tę książkę, bo uwielbiam kryminały, w których mogę doszukać się też wątków miłosnych. Poza tym liczba 6 jest jedną z moich ulubionych i zawsze przynosiła mi szczęście :)
OdpowiedzUsuńSeryjny morderca! Ale super! Ja chcę! A myślisz, że w Polsce panuje jakiś seryjny morderca, czy tylko w książkach? Bo w telewizji jakoś nie mówią. Idę zapytać Google.
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz ustawiam się w sporym ogonku ;) Tym razem także nie mogę inaczej... I odrobinę się w tym komentarzu powtórzę.
OdpowiedzUsuńTak jak przy poprzedniej powieści pani Agnieszki prezentowanej w Konkursowie 10 - naprawdę chciałabym posiadać własny egzemplarz. Mieć z książką kontakt, że tak powiem, organoleptyczny.
Nie tylko dlatego, że nie zdążyłam poznać "pierwotnej", chomikowej wersji, a jestem bardzo ciekawa losów młodszego brata Majkiego.
Nie tylko dlatego, że podoba mi się świat kreowany przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską w jej powieściach.
Nie tylko dlatego, że podziwiam autorkę za odwagę i determinację w realizacji własnych marzeń.
Powtórzę tutaj, że bardzo ważny jest dla mnie powód osobisty! To właśnie dzięki opowieściom Agnes_scorpio sama zaczęłam pisać. I chociaż nie odważyłam się z tym nic zrobić, nie próbowałam wydać moich historyjek - pisanie stało się dla mnie prawdziwą terapią. Dało mi wiele radości. I za to jestem pani Agnieszce ogromnie wdzięczna.
Tak naprawdę to bardzo bym chciała mieć na własność wszystkie jej książki. Dla samej przyjemności ich posiadania, możliwości wracania do tych historii w każdej chwili. A także dlatego, że są mi bliskie w wymiarze bardzo osobistym.
Dodatkowo "Szósty" byłby dla mnie nową przygodą, nieznaną do tej pory historią, którą bardzo chciałabym poznać.
Pozdrawiam,
Urszula (megii24)
P.S. Żałuję, że "W zapomnieniu" nie zostało do dziś wydane. Może kiedyś się doczekam?
Zastanawiam się jakim cudem jeszcze tego nie przeczytałam, ani co gorsze, nawet o tym nie słyszałam, skoro w tej książce jest wszystko co lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy uwielbiają Agnieszkę? Ja też chcę spróbować :)!
OdpowiedzUsuń