wyd. Dolnośląskie, Grupa Publicat
seria: Trylogia z Oslo
rok: 2011 (pierwsze wydanie 2003) + audiobook 2011
str. 376
Ocena: 5/6
Tak, tak. Po raz kolejny miałam wielką przyjemność gościć w mych
skromnych progach wspaniałego, norweskiego komisarza, Harrego Hole. Muszę
przyznać, że zanim rozpoczęłam wędrówkę po tajemniczych zakamarkach Oslo, bardzo
się denerwowałam. Wciąż po moim umyśle krążyły pytania: Czy książka sprosta
moim wymaganiom? Czym tym razem Harry mnie zaskoczy? Czy autor utrzyma poziom i
da mi taki sam, jeśli nie większy, poziom satysfakcji z przeczytanej lektury? Moje
zdenerwowanie sięgnęło w końcu szczytu i już nie potrafiłam się opanować.
Musiałam dowiedzieć się co przytrafi się tym razem bohaterowi i w jaki sposób,
i czy w ogóle, wyjdzie cało z opresji, którą na pewno zgotuje mu los. Sięgnęłam
więc niezwłocznie po lekturę i… przepadłam na kilkanaście godzin. Zapewne, co
poniektórzy, domyślają się już dlaczego. Ci, którzy nie mieli jeszcze
przyjemności poznania komisarza Hole, powinni niezwłocznie ten błąd naprawić. Czemu?
Może uda mi się wyjaśnić to Wam poniżej.
Lato. Oslo nawiedzają nieznośnie upały. Ludzie wyjeżdżają na urlopy i
tylko nieliczni pozostają w mieście, znosząc męki zamknięcia w czterech ścianach
podczas takiej pogody. Większość firm i urzędów cierpi dodatkowe katusze w
związku z notorycznym brakiem personelu. W końcu wakacje to okres urlopowy, nie
można więc oczekiwać, że wszyscy będą nieustannie gotowi do działania. Na
właśnie takie braki personalne cierpi norweska policja. Kiedy więc okazuje się,
że w jednej z bardzo starych kamienic znalezione zostaje ciało zamordowanej
kobiety, Bjarne Moller nie ma wyjścia i wzywa Hole. Harry, jak się można tego
spodziewać, nie wykazuje jednak odpowiedniego entuzjazmu z takiego obrotu
spraw. Tym bardziej, że zostaje on przydzielony do Toma Waalera, czyli wroga
publicznego numer jeden, według naszego bohatera. Jednakże, jak mus to mus,
stwierdza Harry i postanawia wziąć się do kupy i udać na miejsce zbrodni. By to
jednak zrobić sięga najpierw po niemal już pustą butelkę i opróżnia ją z
zawartego w niej alkoholu. I w tym momencie się zatrzymam, tak jak i
zatrzymałam się w trakcie lektury. Harry i alkohol? Przecież Hole rzucił picie,
przecież stał się lepszym człowiekiem, przecież Rakel i Oleg go odmienili,
dzięki nim stał się szczęśliwszy, mniej zagubiony, bardziej ludzki. Jasne,
pozostawała jeszcze sprawa tragicznie zmarłej Ellen, ale przecież Harry już
wiedział, kto stoi za jej śmiercią… Co też musiało wydarzyć się w życiu pana
komisarza, że ten ponownie zajrzał do butelki? Jakie okoliczności go do tego
zmusiły? Jak potoczyła się sprawa Ellen? Czemu Waller wciąż pracuje w policji?
Gdzie jest Rakel? To tylko kilka pytań, które narzucają się zaraz na samym początku
powieści, i na które odpowiedzi poszukujemy podczas całej lektury. Czy je
znajdziemy? Czy nas usatysfakcjonują? Czy Harremu coś uda się zmienić? Jak
potoczą się jego dalsze losy? By się tego dowiedzieć koniecznie musicie sięgnąć
po Pentagram, powieść Jo Nesbo, która zamyka cykl Trylogii z Oslo.
Mnie jak zwykle zachwycił i styl autora i sam główny bohater. Przyznać
muszę, a nieczęsto mi się to zdarza, że jestem po prostu zachwycona Harrym. Z części
na część, i z odcinka na odcinek, (bo przygody komisarza Hole są dla mnie
niczym pasjonujący serial kryminalny), darzę tego bohatera coraz większą
sympatią. A w zasadzie nie powinnam. Bo Harry to mruk i gbur, a do tego
alkoholik i paranoik. Nigdy nie odpuszcza, nie potrafi się zatrzymać i
zastanowić. Gdy raz obierze jakąś ścieżkę, to dąży do jej końca po trupach.
Nawet, gdy jednym z tych trupów jest on sam. Nic więcej się nie liczy. Tylko
obrany cel. Pod tym względem (zresztą nie tylko pod tym) Harry przypomina mi
innego, tym razem telewizyjnego, bohatera. Czy ktoś z Was zna Gregorego
House’a, doktora medycyny, wybitnego diagnostę, lekomana, którego życie kręci
się wokół rozwiązywania z pozoru nierozwiązywalnych zagadek? Który próbuje na
chybił – trafił, aż do skutku, do cudownego olśnienia? Pod tym względem Hole’go
i House’a można umiejscowić na jednym poziomie. Uparci, zatwardziali cynicy,
którzy nie potrafią cieszyć się szczęściem, które jest im dane. Którzy sami
wpakowują się w coraz to większe bagno, z którego nie sposób się wydostać. Czy
to możliwe, by Harry ostatecznie stracił wszystko? Czy już zawsze będzie
nieszczęśliwy? Czy będzie mu dane zawrócić z nowo obranej ścieżki? Jeśli
chcecie się tego dowiedzieć, przeczytajcie lub wysłuchajcie Pentagramu,
autorstwa Jo Nesbo. Moim zdaniem, naprawdę warto, to lektura obowiązkowa dla
miłośników dobrze skonstruowanych i wciągających kryminałów. Na koniec dodam
jeszcze, że audiobook przeczytany został z wielką wprawą przez Tadeusza Falanę,
którego audio wersja Harrego mnie po prostu zachwyca. Polecam.
Za książkę dziękuję Grupie Publicat
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Zawsze jestem chętna na kolejny dobry skandynawski kryminał, a prozę Nesbo zdążyłam już poznać w powieści "Trzeci klucz", więc z przyjemnością skorzystam z Twojej propozycji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam tego autora "Pierwszy śnieg" i też bardzo mi się podobała książka. Więc chętnie przeczytam i tę :P
OdpowiedzUsuńna półce czeka całkiem pierwsza historia o Harry'm "Człowiek nietoperz" ale jak wiadomo doba za krótka :(
OdpowiedzUsuńWidzę, że to moje klimaty, więc książkę z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno przeczytam, cała seria jest na liście top prezentów dla mojego taty pod choinkę (a co roku daję mu paczkę kryminałów szwedzkich autorów :)).
OdpowiedzUsuńPorównanie do szanowanego i uwielbianego przeze mnie House'a każe mi rozejrzeć się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńbież się za nią i to szybko :)
Usuń