„Oblicze zdrady” Lis Wiehl, April Henry
wyd. Prószyński i s-ka
rok: 2011
str. 288
Ocena: 4,5/6
Obecnego miesiąca może nie mogę uznać za czas wybitny pod względem
pochłoniętych lektur, ale czuję w stosunku do niego jakieś takie wewnętrzne
zadowolenie. Wiem, że się przyłożyłam i wiem, że dałam z siebie wszystko.
Oczywiście jak zwykle, na drodze do osiągnięcia przeze mnie wielkiego sukcesu
zwanego „pobiciem ubegłomiesięcznego rekordu”, stanęły liczne przeszkody, ale z
uporem maniaka starałam się je pokonywać. I co prawda wciąż jeszcze nie wiem, z
jakim dokładnie wynikiem zakończę styczeń, ale na pewno będzie to wynik mnie
samą zadawalający i to z prostej przyczyny. Już dziś wiem, że udało mi się
zrealizować jedno z postanowień noworocznych i przy okazji osiągnąć mały
sukces. Pierwsze w kolejce było to wspomniane zwycięstwo. Trafiłam w tym
miesiącu na wyjątkowo dobrą, według mnie lektur, którą udało mi się przeczytać
w zaledwie dwa dni (a miała niemal pięćset stron). Postanowiłam uczcić to
wydarzenie i zrealizować przynajmniej część z mojego noworocznego
postanowienia, sięgnęłam więc po książkę z własnej półki. Dzięki temu już dziś
mogę wpisać pierwszą powieść , którą jest Oblicze zdrady autorstwa Lis Wiehl i
April Henry, na listę wyzwania „Z półki”. Jestem z tego powodu z siebie bardzo
dumna, a co J.
No, ale do rzeczy.
Główną postacią, wokół której kręci się akcja powieści Oblicze zdrady,
jest nastoletnia Katie Convers, która dzięki swojemu uporowi, sile przetrwania
i wierze we własny sukces dostaje się na praktyki do Senatu Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu jednemu wydarzeniu
zmienia się całe jej życie. Udaje jej się wyrwać z domu i spojrzeć na wielki
świat z zupełnie innej perspektywy. Dotychczas dziewczyna zaharowywała się na
śmierć, dawała z siebie wszystko, co tylko mogła. Liczyła się każda ocena,
każdy panel w którym uczestniczyła. Dzięki tym małym kroczkom Katie w
przyszłości miała zostać kimś wielkim. Pracowała więc wytrwale spełniając nie
tylko swoje ambicje, ale i macochy i ojca. Te kilka miesięcy, które spędziła w
DC odmieniły ją zupełnie. Zaczęła prowadzić anonimowego bloga, na którym
skrupulatnie opisywała wydarzenia z życia własnego jak i senackiego. Katie
wyraźnie rozkwitła podczas pobytu w Waszyngtonie. Stała się dojrzalsza i
szczęśliwsza. Przynajmniej do czasu, bo kiedy wróciła do domu w grudniu, na
przerwę świąteczną, ponownie stała się cicha i skryta. 13 grudnia postanowiła
jednak, że dość tego. Nie można tak dłużej, musi się ocknąć i zacząć żyć na
nowo. Umówiła się na spotkanie, a dla zachowania pozorów zabrała na nie pieska
młodszej siostry – Jalapeno. Wyszła z domu i ślad po niej zaginął. Rodzice Katie
natychmiast rozpętali burzę. Poinformowali o zniknięciu dziewczyny wszystkie
możliwe władze oraz media, dzięki czemu sprawa tajemniczego zaginięcia ich
córki została nagłośniona do granic możliwości. Katie nie była w końcu jakąś
zwykłą dziewczynką z Portland. Była senacką praktykantką sponsorowaną przez
senatora Fairviewa. Całą sprawę upubliczniła, dzięki informacjom rodziców,
dziennikarka Channel Forth – Cassidy Show. Z ramienia FBI, do kontaktów z
rodziną i samego śledztwa, oddelegowana została agentka Nicole Hedges. Czy dzięki
nagłośnieniu sprawy i usilnej pracy agentów FBI uda się odnaleźć Katie? Kiedy
po 24 godzinach wciąż brak jakiegokolwiek tropu do akcji przyłącza się
prokuratura, którą reprezentuje w tym wypadku Allison Pierce. Jak się okazuje
wszystkie trzy panie to przyjaciółki, które jakiś czas temu utworzyły klub
potrójnej groźby. Czy dzięki takiemu zmasowanemu atakowi na sprawę, uda się ją
szybko rozwiązać? Czy to możliwe, by Katie po prostu uciekła? A może za tym
wszystkim kryje się coś więcej? Może popełniła samobójstwo, została porwana
albo ktoś ją zamordował? Gdzie jest Katie Converse i z kim umówiła się 13
grudnia? Jakimi ścieżkami powędrowała i dlaczego nie wróciła? Jak to możliwe,
by ślad mógł po niej zupełnie zaginąć? Jak zakończy się ta historia? By dowiedzieć
się jak wygląda Oblicze zdrady, koniecznie musicie sięgnąć po powieść stworzoną
przez Lis Wiehl i April Henry.
Powieść czyta się wyjątkowo dobrze. Muszę przyznać, że nie mam pojęcia
które fragmenty stworzone zostały przez jedną, a które przez drugą autorkę.
Całość zachowuje płynność i jednolity stopień napięcia i nasycenia
informacjami. Czytelnik co i rusz pozyskuje nowe informacje, niestety częściowo
są one niedostępne dla osób prowadzących śledztwo. Jednak nawet z tą wiedzą, trudno
jest wytypować kto stoi za tajemniczym zniknięciem bohaterki. Nie wiem więc jak
to możliwe, że mi się to akurat udało. Oblicze zdrady to doskonały kryminał
napisany z pasją i przekonaniem. Podczas lektury naprawdę można uwierzyć, że
dana historia miała miejsce. Do tego autorki wyśmienicie wykreowały postaci
głównych bohaterek Cassidy, Nicole i Allison. Aż się chce poznawać ich losy. Dlatego
bardzo się cieszę, że autorki postanowiły stworzyć całą serię opisująca
przygody członkiń klubu potrójnej groźby. Zdecydowanie warto sięgnąć po tę
powieść. Polecam.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Jak dla mnie brzmi atrakcyjnie i z przyjemnością przeczytałabym tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPoczułam wyrzuty sumienia...wypadałoby sięgnąć po powieść z "własnej" półki... przynajmniej raz w miesiącu...zostały jeszcze cztery dni, może mi się uda:)
Pozdrawiam serdecznie!
Tym razem polscy wydawcy uprzedzili Niemców - książka nie została wydana po niemiecku, sprawdzałam. Ale recenzja zachęcająca...
OdpowiedzUsuńMam na nią ogromna ochotę ;D Muszę ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńOooo... Coś mi się wydaje, że muszę przeczytać tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, dodaję do listy planów :)
OdpowiedzUsuń