„Pokuta” Anne Rice
wyd. Otwarte
seria: Czas Aniołów
rok: 2011
str. 304
Ocena: 4/6
Dobry Boże, od tej chwili jestem Twój…
Anne Rice to światowej klasy powieściopisarka. Od lat jej dzieła goszczą
na międzynarodowych listach bestsellerów i to nie tylko książkowych, ale i
kinowych. Jej Wywiad z wampirem to już klasyka gatunku zarówno w formie
papierowej jak i filmowej. Autorka tworzy głównie literaturę grozy i zwykle w
swych dziełach, w rolach głównych, obsadza postaci paranormalne. Pani Rice
pisuje również pod pseudonimami. Jeśli więc znajdziecie książki Anne Rampling
lub A.N. Roquelaure, to wiedzcie, że trafiliście właśnie na stworzone przez nią
pozycje.
Na Pokutę autorstwa Anne Rice ochotę miałam już od bardzo dawna. Sama
jednak nie wiem dlaczego. Czarowała mnie okładka, no i tytuł wyjątkowo do mnie
przemawiał. Muszę jednak przyznać, że ani razu, przed zdecydowaniem się na
lekturę tej powieści, nie przeczytałam, o czym ta książka ma być. Co więcej,
nawet kiedy ją już rozpoczęłam, nie wiedziałam na co się piszę. W głowie
ułożyła mi się własna historia i byłam przekonana, że przeczytam romans
paranormalny z lekką nutką horroru. Jak się okazuje, nie mogłam się bardziej
pomylić.
Toby O’Dare, pseudonim Lucky, nie miał łatwego i przyjemnego
dzieciństwa. Wręcz przeciwnie. To właśnie ten okres życia ukształtował jego,
dość niezwykłą muszę przyznać, przyszłość. Brak ojca, matka alkoholiczka i
dwójka rodzeństwa na głowie. Myślę, że takiego startu w życiu nikt sobie nie
życzy, a tak właśnie zaczynają się losy naszego bohatera. Chłopiec nie poddaje
się jednak. Z wiarą patrzy w przyszłość, uczy się gry na lutni, wytrwale
uczęszcza do szkoły i pragnie by i jemu i jego rodzinie wiodło się coraz
lepiej. Gdy nadchodzi dzień ukończenia nauki Toby wychodzi z domu wczesnym
rankiem i nie tylko odbiera dyplom, ale i zarabia pieniądze, które mają
posłużyć na spłatę licznych domowych rachunków. Do mieszkania wraca więc dość
późno i już od progu wie, że stała się wielka tragedia. Matka podcięła sobie
żyły, wcześniej topiąc jego rodzeństwo w wannie. Toby nie potrafi przejść nad
tym do porządku dziennego, bo niby jak. Całe jego życie się załamuje. Wiara w
Boga, jaką dotychczas żywił, przestaje mieć znaczenie. Wypiera się jej i rusza
w przyszłość nie oglądając się za siebie. Znajduje prace i przybiera inne
nazwisko. Koniec końców, w dość niezwykły sposób, zostaje płatnym mordercą i
choć wie, że postępuje niezgodnie z własnymi zasadami moralnymi, to wierzy, że
czyni dobrze. W końcu jego szef - Pan Sprawiedliwy, jak nazywa go na własny
użytek, na pewno pracuje dla jakiejś tajnej organizacji rządowej, a ludzie,
których dla niego zabija to po prostu źli ludzie. Lucky ma jedną zasadę – nie
zabija kobiet i dzieci. Pewnego dnia, po dziesięcioletniej „służbie” otrzymuje
zlecenie, które nieco go paraliżuje. Okazuje się, że ma dokonać morderstwa w
miejscu, które dotychczas traktował jak drugi dom – ulubionym hotelu Mission
Inn. Tam, na miejscu, poza obiektem zlecenia, spotyka kogoś jeszcze. Kogoś, kto
odmieni całe jego życie, kto sprawi, że Toby narodzi się na nowo. Kim jest ta
tajemnicza osoba, a raczej istota? Co powie Toby’emu? By się tego dowiedzieć
musicie przeczytać, lub wysłuchać, powieści Anne Rice.
Choć spodziewałam się czegoś zupełnie innego, to w żadnym wypadku nie
mogę stwierdzić, bym była niezadowolona. Pokuta to niezwykła opowieść o
przemianie człowieka i o tym jak dziwne rzeczy czasem dzieją się wokół nas. Czy
to możliwe, byśmy byli tylko malutką częścią ogromnego planu? By wszystkie
zasady, które nas otaczają, były jedynie ułudą? Cóż, na pewno warto się nad tym
głębiej zastanowić. Najnowsza seria Anne Rice, Czas Aniołów, z Pokutą, jako
pierwszą częścią na czele, to hipnotyzujące thrillery paranormalne z wątkami
kryminalnymi. Pokuta nie zachwyca i nie powala na łopatki, ale zdecydowanie
zadawala i pobudza do myślenia. Mnie się podobała i miło mi było jej wysłuchać.
Polecam miłośnikom paranormalnych thrillerów. Myślę, że warto.
Już jakiś czas chodzę wokół tej nowej anielskiej serii Rice, "Wywiad z wampirem" podobał mi się bardzo. Anioły zebrały jednak druzgocącą krytykę na niemieckim rynku, więc trochę bałam się rozczarowania. Ale skoro mówisz, że warto, to może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPowiem tak... Wywiadu nie czytałam ale oczywiście milion razy oglądałam. Nie nastawiałam się więc czytelniczo jakoś... wybitnie. Dostałam co innego niż sobie wyobrażałam, ale nie jestem niezadowolona. Interesująca książka. I choć muszę przyznać, że nie zawsze rozumiałam, czemu dane rzeczy mają miejsce, to bardzo mnie ta historia zaintrygowała.
UsuńNo to podziwiam Twoją cierpliwość do audiobooków ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam kilkukrotnie i niemalże zawsze po godzinie wymiękałam.
Niestety niedane mi jest się skupić, a może to wina złego doboru lektora?
Lena a w jakim tempie słuchałaś? Bo ja ci powiem, za pierwszym razem słuchałam w normalny, i zasnęłam od ręki. Ale potem wpadłam na sposób i w trakcie słuchania przyspieszam, tak że zwykle w okolicach 3 rozdziału jadę już ze słuchaniem w tempie x2. Wówczas wszystko gra. Jeśli zaś chodzi o lektora... to u Nesbo jest taki fajny gość... i bardzo mi się do tej pory z Harrym Hole kojarzył. I ten sam koleś czytał Pokutę. No niestety teraz mi się więc kolesie pokićkali i trochę mi przykro bo tak mi utkwił głos Harrego że nie chciałam go kojarzyć z innym bohaterem. No ale przecież nie można mieć wszystkiego i nie można mieć do każdej książki innego lektora... niestety.
UsuńA teraz akurat czytam na zmianę ze słuchaniem biografii Steva Jobsa i powiem wam... że dużo lepiej mi się słucha niż czyta :) Choć to mega męczące dla psychiki...
Mam w planach książki Anne Rice. Już niedługo - jestem ich strasznie ciekawa.
OdpowiedzUsuńmhmmm w sam raz na wyoskie loty:)
OdpowiedzUsuńtuż po premierze ksiązki bardzo chciałam ją przeczytać,ale zniechęciły mnie mało pochlebne recenzje niektórych blogerów, zaś ta opinia sprawiła ,że znowu zapragnęłam się z nią zapoznać :D
OdpowiedzUsuńAch Ty i te Twoje recenzje ;) Zawsze kuszące! ;)
OdpowiedzUsuńA ja się nie pokuszę. Fabularnie wygląda bardzo ciekawie, intrygująco. Niestety zraziłam się do Rice przez serię o Czarownicach. Zmęczyłam pierwszy tom, drugi posiadam, ale nie mam na niego sił. I nie chodzi tu o fabułę, bo ta jest boska! Wątki wciągające, napięcie fajnie zbudowane, ale ten język i styl... No nie przypadł mi styl Rice do gustu. Jest według mnie ciężki... Może złą serią zaczęłam, nie wiem...
OdpowiedzUsuńMam w planach od dnia premiery, ale jeszcze nie udało mi się dorwać
OdpowiedzUsuń