21 stycznia 2012

Nie musisz umierać, chyba że tego chcesz… („Zły wpływ” Ramsey Campbell)


„Zły wpływ” Ramsey Campbell
wyd. Replika
rok: 2011
str. 312
Ocena: 4,5/6



Ramsey Campbell, a tak naprawdę John Ramsey Campbell, to angielski pisarz, twórca wysokiej klasy horrorów. Znany jest również z tego, iż często pisze pod pseudonimem. W latach siedemdziesiątych XX wieku, podpisując się jako Carl Dreadstone, napisał trzy powieści tworzące serię, które są książkowymi adaptacjami klasycznych filmowych horrorów. Były to Narzeczona Frankensteina, Córka Draculi oraz Wilkołak. Pozostałe książki, które ukazały się w ramach tego cyklu, choć podpisane są tym samym pseudonimem, nie zostały napisane przez Campbella. Autor publikuje również jako Jay Ramsey. To ciekawe, jak wielu pseudonimów zdarza się używać jednemu autorowi. Zastanawia mnie jednak, czemu one mają służyć.

 W 1988 roku na rynku wydawniczym ukazała się powieść The Influence. To wspomniany Zły wpływ miałam właśnie okazję przeczytać. Muszę szczerze przyznać, że nie spodziewałam się, że książka ma aż tyle lat. Co prawda opisywane w niej tło historyczne sugerowało odległe lata, przypuszczałam jednak, iż jest to jedynie zabieg autora. Według mnie świadczy to bardzo dobrze o autorze. Jego powieści się nie starzeją, nie dewaluują, są wciąż aktualne i, jeśli mogę tak powiedzieć, dobrze się je czyta. Oczywiście mam tu na myśli konstrukcję powieści i zdolności autora, a nie treść, którą przekazuje w swoich książkach. Bo ta… do najprzyjemniejszych nie należy. Ale, wszystko po kolei.

Alison Faraday, liverpoolska pielęgniarka, z wielu powodów zdecydowała, że wraz z mężem Derekiem i córką Rowan zamieszkają u jej ciotki, Queenie. Niestety, jak się można było tego spodziewać, życie w wielkiej posiadłości należącej do staruszki okazało się dość trudne. Kobieta wymagała ciągłej opieki i uwagi, w związku z czym Alison tak naprawdę nigdy nie kończyła pracy, po powrocie z dyżuru niezwłocznie udawała się do pokoju ciotki, gdzie rozpoczynała drugą zmianę. Rodzina Ali, z początku bardzo chętna do pomocy, w końcu skapitulowała, ponieważ Queenie nie była najmilszą w obyciu osobą. Niespodziewanie dla wszystkich, choć zdecydowanie spodziewanie z punktu widzenia kolejności rzeczy, jakie mają miejsce w ludzkim życiu, Queenie umiera. Jej śmierci nie można jednak zaliczyć do spokojnych i wieńczących udaną egzystencję. Męcząca wszystkich kobieta ostatnie tchnienie wydaje dokładnie w taki sposób, w jaki żyła, czyli rządząc i przerażając. Kiedy Alison w końcu udaje się wydostać z pokoju, w którym jej ciotka zmarła, rodzinie trudno uwierzyć, że ich koszmar dobiegł końca i, jak się wkrótce ma okazać, wcale się tak nie stało. Podczas pogrzebu okazuje się, że na szyi ciotki znajduje się medalion, w którym staruszka lata temu umieściła pukiel włosów Rowan. Siostra Ali wpada w histerię i stara się przekonać rodzinę, iż błędem jest chowanie kobiety wraz z rzeczami należącymi do dziewczynki. Nikt jej jednak nie słucha, a jej lamenty uznają za objaw przewrażliwienia. Czy słusznie? Czy Queenie nawet po śmierci nie da spokoju swojej rodzinie? Jaki z tym wszystkim ma związek mała dziewczynka? Jak potoczą się jej losy? Czy rodzina zorientuje się na czas, że w tym wszystkim coś nie gra i że wokół zaczynają się dziać naprawdę złe rzeczy? Tego, i nie tylko tego, dowiecie się, jeśli sięgniecie po znakomity horror, jakim zdecydowanie jest Zły wpływ autorstwa Ramseya Campbella.

Muszę szczerze przyznać, że horrory czytuję rzadko. Zwykle sięgam po kryminały lub thrillery, a najczęściej po mieszanki różnych gatunków literackich. Do przeczytania Złego wpływu zachęciła mnie oczywiście nota wydawcy. Wielka rodzinna tajemnica, zła kobieta, mała dziewczynka i śmierć, która wcale nie kończy życia. Zastanawiałam się czym to wszystko może skutkować. Przyznam również, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego niż to, co otrzymałam. Nie mówię oczywiście, że powieść mnie rozczarowała, bo tak nie było, ale zdecydowanie rozwój wypadków mnie zaskoczył. Okazało się, że nic nie jest takie, jakie być powinno. Światem rządzą siły, o których nawet nie mamy pojęcia. Wszystko zależy od nas, od siły naszego umysłu, od wiary w to, czego pragniemy. Bo jeśli pragniemy… to wcześniej czy później to dostaniemy. Musimy tylko pragnąć wystarczająco mocno. Musimy iść do celu po trupach i nie oglądać się za siebie. Musimy stać się bardzo złymi ludźmi. Tak właśnie stało się z Queenie. Pragnęła, aż do bólu. I było jej dane. Nikt się jednak nie spodziewał, jakie będą tego wszystkiego konsekwencje.

Mnie osobiście książka przypadła do gustu, choć nie przeraziła tak, jakby mogła. Campbell bardzo sprawnie posługuje się językiem, przez co z zachłannością pochłaniałam każdą kolejną stronę powieści. Podczas zdecydowanie większej części lektury odczuwałam podenerwowanie i obawę o głównych bohaterów. Przeraziła mnie dopiero końcówka, wydarzenia mające miejsce wiele miesięcy po tych, które opisane zostały przez autora wcześniej. Przyznać muszę, że nie spodziewałam się takiego rozwinięcia akcji, bardzo mi jednak ono przypadło do gustu. Zakończyłam więc lekturę z drżeniem serca. Liczę, że Wam ta powieść się spodoba. Według mnie bardzo ciekawa i warta przeczytania książka. Polecam.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika oraz Zbrodni w Bibliotece.
Baza recenzji Syndykaty ZwB

6 komentarzy:

  1. Fakt, książka nie przeraziła tak, jak mogłaby to zrobić:) Ale i tak fajnie się czytało!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemna recenzja. Tak się miło złożyło, że jakiś czas temu udało mi się wygrać tę książkę w konkursie Zbrodni w Bibliotece i aktualnie pogrążam się w jej lekturze. Na razie brzmi ciekawie i zachęcająco, zobaczymy, co będzie dalej :). Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie również książka się podobała, chociaż była za leniwie i za spokojnie, ale jak na "staruszkę" ;), źle nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie. Ja z kolei lubię horrory;) Może się na nią skuszę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię horrory, poszukam tej książki

    OdpowiedzUsuń