19 stycznia 2012

Jedna taka… dziwna podróż („Rzeka szaleństwa” Marek P. Wiśniewski)


„Rzeka szaleństwa” Marek P. Wiśniewski
wyd. Sol
rok: 2010
str. 336
Ocena: 4/6



Rzeka szaleństwa przybyła do mnie nieco… niespodziewanie. No nie, nie mogę powiedzieć, że zupełnie mnie ta pozycja zaskoczyła, ale na pewno nie byłam świadoma, że może dotrzeć do mnie akurat w okresie świątecznym, który zaliczyć mogę zdecydowanie do nieczytelniczego. Dawno dawno temu, kiedy byłam młoda i piękna (teraz oczywiście zostało tylko to nieszczęsne „i”) zgłosiłam się do tej lektury w ramach akcji Włóczykijka. Wówczas jeszcze przyświecały mi piękne cele i wierzyłam, że podołam każdemu stawianemu przede mną wyzwaniu. Później przyszła szara rzeczywistość i okazało się, że życie jednak czasem nie jest słodkie jak cukierek. Dlatego przystopowałam Włóczykijkowo. Nie wypisałam się jednak z tej zacnej grupy, a swoje losy powierzyłam w ręce Leny, która miała spokojnie dyrygować przesyłanymi mi od czasu do czasu lekturami. I właśnie dzięki niej, kilka tygodniu temu do mych drzwi zapukał listonosz i wręczył mi przesyłkę, w której znalazłam rzeczoną Rzekę szaleństwa.

Głównym bohaterem książki debiutanta Marka P. Wiśniewskiego jest młody logistyk, były nauczyciel historii, usilnie poszukujący pracy. Michał Marlowski, bo o nim mowa, jest zwyczajnym, niczym nie wyróżniającym się z tłumu mężczyzną, który podczas poszukiwań swojego miejsca na ziemi, czyli tak de facto, zarobku, natrafia na bardzo interesującą i intratną propozycję. Właściciel firmy spedycyjnej, niejaki Kurtz oferuje mu zarobienie pięciu tysięcy złotych za przetransportowanie ze Szczecina pod Sieradz pewnego ładunku. Michał nie zastanawia się długo, w końcu nigdzie indziej, w ciągu w zasadzie kilku dni, nie zarobi takiej kwoty. Jedynym zadaniem Marlowskiego ma być pilnowanie przesyłki (bazaltowej ogromnej rzeźby) podczas jej przewozu. Jedyny problem stanowi środek transportu, dzięki któremu owo „monstrum” ma znaleźć się w zupełnie innej części Polski. Rzeczna barka. Michał jednak żadnej pracy się nie boi i podejmuje się wykonania tego zadania. Podróż ta jednak okazuje się dość niezwykła. Już na wstępie, jeszcze w porcie w Szczecinie mają miejsce zdarzenia, których nasz bohater do końca nie rozumie. Później wcale nie jest lepiej. Współzałoganci są jacyś dziwni, a wydarzenia mające miejsce na barce zaliczyć można jedynie do grona niemożliwych. W powietrzu czuć napięcie i nie tylko. Michał domyśla się, że ewidentnie coś zostało przed nim zatajone. Na całe szczęście podróż dobiega końca i szczęśliwie dla całej załogi ładunek zostaje dostarczony do pałacu, w którym znajduje się ośrodek terapeutyczny. Koniec transportu nie oznacza jednak końca historii. To tu, w jednym z podsieradzkich pałaców rozgrywa się dalsza część książki, której zdecydowanie nie można zaliczyć do spokojnych i sielankowych. Co się wydarzy? Jak potoczą się losy Michała? Kogo pozna w pałacu? Jak i gdzie skończy się to przedziwna opowieść? Tego niestety dowiedzieć musicie się sami, a jedynym sposobem, by tego dokonać jest sięgnięcie po Rzekę szaleństwa autorstwa Marka P. Wiśniewskiego.

Książka wciąga, niczym rzeka, już od pierwszych napisanych w niej zdań. Zdecydowanie można zaliczyć debiut Marka P. Wiśniewskiego do udanych. Oby więcej takich. Powieść nie należy do łatwych. Autor przy pomocy Rzeki szaleństwa zmusza czytelnika do zadania sobie ogromu pytań, z których większość nie ma odpowiedzi. Niemal do samego końca książki trudno stwierdzić o co tak naprawdę chodzi i o co się dzieje. Przeplata się tu wiele różnych, z pozoru niepowiązanych ze sobą tematów, które koniec końców okazują się mieć jeden wspólny punkt. Chyba, bo… książka jest tak zagmatwana i wywołuje w czytelniku taki chaos, że ostatecznie trudno stwierdzić, czy to, co się myśli to prawda, czy tylko jakaś fantasmagoria. Polecam.

Książkę przeczytałam w ramach akcji Włóczykijka :)

3 komentarze:

  1. Dołączam się do zachęty! Książka naprawdę dziwna, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa, wciąga jak mało która:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię "wciągające" książki więc myślę, że przeczytam na pewno:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem ciekawie się zapowiada ;D

    OdpowiedzUsuń