wyd. Studio Astropsychologii
rok: 2009
str. 306
Ocena: 4/6
Czujecie jak pachnie? Nie? To
dziwne, bo rozpalono kadzidła i kadzidełka. Porozstawiano olejki i zaparzono
napary. W pomieszczeniu unosi się cały bukiet zapachów, który nie przytłacza,
nie gnębi, nie zatyka. Wręcz przeciwnie. Te zapachy leczą. Nie wierzycie? A
powinniście, bo oto nadeszła era aromaterapii.
Książka, poradnik, a w zasadzie Encyklopedia leczniczych aromatów powstała
już całe lata temu. Pierwszą jej wersję autor, Scott Cunningham, wydał w 1986
roku i od razu wiedział, że to nie koniec pracy nad tym dziełem. W chwili
ukazania się na rynku The Magic of
Incense, Oils and Brews, Cunningham już pracował nad poprawą swojej
encyklopedii. Nowe wydanie zostało wzbogacone przez autora o ponad setkę
nowych, bardzo rzadko spotykanych w literaturze przepisów. Dodano kilka
rozdziałów, inne zostały przepisane i gruntownie przerobione. Dzięki temu udało
uzyskać się dość ponadczasową pozycję. Co więcej, twórca postanowił wzbogacić
swoje dzieło o takie elementy z świata aromatów, o których raczej się nie
wspomina. Mówię tu o różnorakich maściach i tuszach, które powoli odchodzą w
zapomnienie. Scott Cunningham w swojej Encyklopedii… dostarcza czytelnikowi
niezbędnych informacji związanych z podstawowymi zasadami magii. Dzięki tej
książce każdy może nauczyć się sposobów napełniania mikstur ziołowych mocą
osobistą, po to, by przyciągnąć pieniądze, miłość, uleczyć samego siebie czy
też swoich bliskich.
Nie da się ukryć, że książka, w którą miałam okazję się zagłębić, jest
dość niezwykła, tak samo jak i jej autor. Scott Cunningham praktykował magię
elementarną przez ponad dwadzieścia lat swojego życia. Jest autorem ponad
kilkudziesięciu pozycji, zarówno z dziedziny fikcji literackiej, jak i
literatury fachowej. Zmarł 28 marca 1993 roku.
O tej zaskakującej pozycji powiedzieć można całkiem sporo, jednak
większość z tego nie nadaje się do gołosłownego przekazu. By zrozumieć
Encyklopedię leczniczych aromatów i móc wykorzystywać ją w praktyce należy
przestudiować tekst od deski do deski. I to najlepiej kilkukrotnie, bo jedno
czytanie na pewno nie sprawi, że zwykły człowiek od razu stanie się magikiem. Co
to, to nie. Myślę jednak, iż intensywne zgłębienie lektury sprawi, że
niewprawny amator w końcu będzie mógł nazwać się początkującym zielarzem.
Encyklopedia leczniczych aromatów zasadniczo składa się z trzech
części. Pierwsza z nich dotyczy Podstaw, czyli obejmuje wstępne informacje o
magii, o proporcjach, rytuałach, które nadają moc, składnikach oraz o tym, jak
układać własne przepisy. Część druga jest już dużo konkretniejsza i zawiera
informację o Przepisach i Procedurach. To w tym rozdziale tkwi cała magia i
zawarte zostały wszelkie informacje o kadzidłach, olejkach, maściach, tuszach,
nalewkach, solach, naparach itp. Ostatnia część mówi o tajemnych Sybstytucjach.
Książkę czyta się dobrze, choć nie wyśmienicie. Jak to bywa w przypadku
różnego rodzaju poradników, a tym bardziej encyklopedii, nie są to pozycje
wciągające i pasjonujące. Na pewno jednak zawarte w książce informacje są
bardzo interesujące, szczególnie dla osób, które mają ochotę dowiedzieć się,
jak można przygotować wiele rzeczy, zwykle do kupienia w sklepach i aptekach,
domowymi sposobami. Pozycję polecam przede wszystkim osobom, mającym ochotę poczarować
i wypełnić swój dom niezwykłymi aromatami.
Za książkę dziękuje wydawnictwu Studio Astropsychologii
Raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńzupełnie nie moja tematyka
OdpowiedzUsuńLubię delikatne zapachy.
OdpowiedzUsuń