wyd. Albatros
rok: 2012
str. 432
Ocena: 5/6
Chyba nie ma na świecie wielu osób, które nie słyszałyby o Edgarze
Allanie Poe’m. Amerykanie, bez względu na płeć i wiek, zaczytują się w utworach
tego autora. W Europie, a tym bardziej w Polsce, mówi się o nim rzadziej, ale
nie nigdy .Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na brak jego opowiadań i
wierszy w kanonie lektur w polskich szkołach. U nas zwykle czytuje się
Dostojewskiego, a w Stanach czy Anglii Poego. Nie mówię, że to źle, ale odnoszę
wrażenie, że zamykamy się na pewne tematy. Jak coś nie jest nasze, rodzime lub
bliskie nam kulturowo, nie jest przyjmowane do wiadomości. Podobnie chyba jest
z dorobkiem ojca literatury kryminalnej i powieści grozy, za którego uważany
jest Edgar Allan Poe.
Z okazji 200 rocznicy narodzin tego wybitnego pisarza, grupa jego
następców postanowiła zebrać się i stworzyć dość niezwykłą publikację. Najznamienitsze
utwory Poego poprzeplatali przemyśleniami na temat jego wpływu na współczesnych
im (a co za tym idzie i nam) kryminalistów, oraz na nich samych. W skład tego
niewątpliwie doborowego towarzystwa weszli T. Jefferson Parker, Jan Burke,
Lawrence Block, P.J. Parrish, Lisa Scottoline, Laura Lippman, Laurie R. King,
Tess Gerritsen, Stephen King, Steve Hamilton, Edward D. Hoch, Peter Robinson,
S.J. Rozan, Nelson DeMille, Sara Paretsky, Joseph Wambaugh, Thomas H. Cook,
Jeffery Deaver, Sue Grafton oraz Michael Connelly, który podjął się redakcji
tego zbioru. Od początku wiedziałam, czyje przemyślenia/wspomnienia/opowiadania
mam największą ochotę przeczytać. Okazało się jednak, że książka była na tyle
wciągająca, że z chęcią przeczytałam i pozostałe wypowiedzi. Wszyscy wymienieni
przeze mnie to autorzy powieści grozy, kryminałów i thrillerów z krwi i kości.
Każdy z nich, choć raz w życiu został obdarowany nagrodą Egdara i znalazł się w
zaszczytnej grupie zwanej Mystert Writers of America. To właśnie dzięki
przynależności do tego grona dane im było współtworzenie zbioru W cieniu
Mistrza.
Według mnie na szczególną uwagę zasługuje wypowiedź autorstwa Tess
Gerritsen, po którą ostatnimi czasy bardzo często sięgam. Ta bardzo znana
autorka kryminałów głównie z wątkiem medycznym, uchyliła przed czytelnikami
drzwi do swojego umysłu i opisała, jak to po raz pierwszy w jej głowie pojawiło
się nazwisko Poe i z czym ta myśl była związana. Jej mini opowiadanie Poe i ja
w kinie, chodzi za mną do dnia dzisiejszego. Również Michael Connelly ubrał
swoją opowieść (Raz w północnej głuchej dobie) w bardzo ciekawe słowa i
zaintrygował nimi czytelnika. Z równie wielką chęcią przeczytałam Poego w
tonacji g-moll autorstwa Jeffery’ego Deaver’a.
Całość skonstruowana została w bardzo intrygujący sposób i W cieniu
Mistrza naprawdę dobrze się czyta. Przemyślenia i wspomnienia tych wybitnych
pisarzy, dotyczące wpływu Poego na ich działalność literacką są ciekawe, a
niejednokrotnie również bardzo zabawne. Zbiór ten umożliwia również polskiemu
czytelnikowi, być może po raz pierwszy, sięgnięcie po dzieła Mistrza. Mnie ta
możliwość niezmiernie ucieszyła, a Kruk, o którym tak wiele się mówi, nie
zawiódł mnie ani trochę. Po lekturze jestem już zupełnie pewna, że po Poego
warto sięgać. Choć nie zawsze od razu pojmuje się, co autor miał na myśli, to
jego dzieła od początku wciągają czytelnika i wzbudzają dreszczyk emocji.
Zdecydowanie jednak utwory Poego należy czytać kilka, jeśli nie
kilkunastokrotnie, by pojąć ich znaczenie. Zachęcam do lektury.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Albatros Kuryłowicz
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Bardzo fajna książka, uwielbaim takie.
OdpowiedzUsuńOj, wielokrotnie nazwisko Poe przewijało się w czytanych przeze mnie książkach, nigdy jednak nie natrafiłam na jego utwór. Czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńsłyszeć słyszałam... ale wstyd przyznać, nigdy niczego nie czytałam... muszę to nadrobić
OdpowiedzUsuńWow, bardzo chętnie po to sięgnę!!!
OdpowiedzUsuńChyba warto przeczytać.)
OdpowiedzUsuń