Oh, oh, troszkę minęło czasu od ostatniego podsumowania.
Jakoś tak wyszło że miesiąc sierpień nie został skomentowany. Chyba przede
wszystkim dlatego, że to był mój urlopowy czas. Jak wróciłam z wakacji
wskoczyłam w zastępstwa, a wrzesień zaczęłam spotkaniem autorskim książki,
której jestem współautorką, czyli Książki Moja Miłość. Poza tym chyba nie za
bardzo było się czym chwalić.
Wrzesień to co innego. We wrześniu troszkę się naczytałam.
Może nie zawsze było to do końca logiczne czytanie, bo się pochorowałam. No i
zupełnie nie byłam w stanie pisać. Do teraz nadrabiam zaległości recenzenckie,
jutrzejszy dzień w całości stanie pod znakiem pisania.
Ktoś zauważył moje dzisiejsze zmiany, swoisty face lifting?
Podoba się? Usłyszałam już od kilku osób, że nie przepadają za wstawianiem
tekstu na ruchomy obraz, wolą jednolite tło. Mi się jednak podoba jak jest,
liczę, że większość z Was jest w stanie przeczytać to co piszę :)
Przejdźmy do podsumowania :)
Liczba przeczytanych książek: 18,5 (Dziś ukończyłam
"Grzechotkę" Joanny Jodełki, którą w całości zaliczę do września,
więc ta połówka jedynie formalnie :))
Liczba przeczytanych stron: 5676
Liczba otrzymanych książek do recenzji: 9
Liczba zakupionych książek: 2
Liczba książek wygranych: 0
Liczba przeczytanych stron: 5676
Liczba otrzymanych książek do recenzji: 9
Liczba zakupionych książek: 2
Liczba książek wygranych: 0
Liczba książek otrzymanych (prezenty itp.): 3 (w
tym jedno recenzyjno-prezentowa)
Liczba rozpoczętych współprac: 2
Książki które mnie urzekły:
„Czerwone gardło” Jo Nesbo
„Zapomniałam, że cię kocham” Gabrielle Zevin
„Dogonić rozwiane marzenia” Elizabeth Flock
Książki które mnie zawiodły:
brak
Jak widać poszło całkiem, całkiem. Prawda? Do tego ta
zakończona dziś "Grzechotka" - zdecydowanie dojdzie do pozycji
"urzekły" w październiku :).
W miesiącu wrześniu udało mi się zorganizować dwa konkursy,
w tym jeden rozstrzygnąć. Wyniki drugiego pojawią się jutro, a w poniedziałek,
jak już wielokrotnie wspominałam, ruszy kolejny konkurs w ramach Miesiąca z
Mirą. Otrzymałam jedną książkę z Włóczykijki (recenzja na dniach) i książkę
"Ojciec" (przedpremiera) Karola Arentowicza. Do tego dziś odbyłam
bardzo miłą rozmowę z redakcją Sztukatera i usłyszałam kilka miłych słów na
swój temat. Kilka dni temu pewna autorka powiedziała mi, że mój blog jest
jednym z nielicznych które kojarzy (żeby nie było, jeszcze nie miałam okazji
wstawić ani jednej recenzji tej Pani, więc chyba nie mówiła tego bo ładnie o
niej piszę :P). Do tego biorę udział w kilku konkursach w których wybierany
jest blog roku itp. Jestem jeszcze raczkująca, więc pewnie nie mam szans, ale
już samo przejście weryfikacji jest dla mnie dużym wyróżnieniem.
Z dnia na dzień przybywa mi cyferek w oglądalności. Zwykle
również przybywa mi obserwujących co bardzo mnie cieszy. Zwykle... bo ostatnio
ktoś zrezygnował z oglądania Słów dużych i MAŁYCH :(. Bardzo mnie to zmartwiło
i cały czas zastanawiam się co zrobiłam źle.
W miesiącu wrześniu stuknęło mi 100 przeczytanych książek w
roku 2011. Takie fajne, okrąglutkie. Bardzo mnie to ucieszyło, choć mojego męża
chyba nieco mniej... dziś zamiast myć okna oczywiście czytałam, recenzowałam,
blogowałam... no, udało mi się umyć jedno okno, zrobić pranie (5 prań
dokładnie), sprzątnąć kuchnie i nawet ugotować obiad... którego nikt poza mną
nie zjadł bo mój małż wybył na cały dzień poza dom :(. Czyli chyba nie jestem
aż tak fatalną żoną... prawda?
No ale tak to jest, że zwykle rozwijamy się kosztem czegoś
lub kogoś.
Liczę że miesiąc październik będzie równie dobry jak
wrzesień. Znając życie nie uda się tego w 100% dotrzymać bo limit chorób na
2011 rok zdecydowanie wykorzystałam, ale będę się starała trzymać poziom. Was
proszę o cierpliwość i dobrą wolę. No i oczywiście komentarze.
strasznie imponująco brzmi liczba przeczytanych stron :D oby tak dalej w kolejnych miesiącach :D
OdpowiedzUsuńNie jesteś fatalną żoną :) Każdemu należy się relaks w weekend xD
OdpowiedzUsuńImponująca liczba przeczytanych książek !
Tylko pozazdrościć i brać przykład xD
Podsumowanie ładne :) Nie ma to jak miesiąc obfity w różnego rodzaju lektury :) Osobiście przeczytałam ich nieco mniej, jednak były to lektury bogaty stronnicowo :)
OdpowiedzUsuńSzablon ładny ale faktycznie. Dość ciężko jest cokolwiek odczytać, a od połowy tekstu todatkowo dodałaś zakreślenie tekstu i w ogóle jest ciężko
;)
Hmm dziwne... Komentarz muszę dodać w innej przeglądarce i tam już nic nie jest zakreślone.
Życzę Ci aby październik był równie owocny, u mnie wrzesień to jedna wielka masakra jeśli chodzi o czytanie ale myślę, że teraz będzie już lepiej :)
OdpowiedzUsuńeee, Lena... w tekście nie ma żadnych zakreśleń :( Ja osobiście korzystam z chroma, mąż z opery i na tych przeglądarkach wiem że jest ok. Widzę właśnie że jest problem w standardowym Explorerze. Już go wywalam (znaczy błąd).
OdpowiedzUsuńPodkreślenie wywaliłam... pokminie czy da się coś zrobić by Wam się dobrze czytało i mnie się podobało, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie :P
OdpowiedzUsuńNowy szablon mi się podoba, choć faktycznie troszkę źle się czyta, nie mogę się skupić na treści, tylko patrzę, co tam z tyłu na tych półeczkach stoi;)
OdpowiedzUsuńImponujące wyniki czytelnicze, życzę podobnych w pażdzierniku!
Zaglądam od jakiegoś czasu. Miło się czyta.
OdpowiedzUsuńNiestety oczy mi się od "wystroju" męczą. nie dałoby się jasnego tła? No chyba chcesz mieć czytelników i nie jesteś z tych, co ludzi ma za nic?
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie:)
nic nie widac... nie czytam, proponuje zatrudnic jakiegos grafika, bo ma Pani o tym zbyt male pojecie albo ma Pani o tym pojecie, a nie ma Pani po prostu gustu
OdpowiedzUsuńrozumiem konstruktywną krytykę, ale Pani/Panie Anonimie pod takimi opiniami powinno się podpisywać. Na setkach blogów taki komentarz zostałby usunięty. Można wiedzieć jaki Ty masz gust, że tak źle mówisz o moim?
OdpowiedzUsuńanonimowo to można rozwiązywać ankietę o chorobach wenerycznych, albo wybierać polityków choć nie wiem co gorsze, a nie pisać komentarze na blogu. Jak ktoś nie potrafi podpisać się pod swoimi słowami to one po porostu nic nie znaczą, a wiec nie ma ich co brać w ogóle pod uwagę :) pracuj dalej nad tłem :)
OdpowiedzUsuńKocham Anonimów, którzy są tak słabi i tchórzliwi, że wydając jakąkolwiek opinię negatywną srają w porty i nie potrafią przyjąć na klatę konsekwencji własnego marnego krytykanctwa. Co ma gust do grafiki? Ale co ma jad do kompleksów, to na pewno wszyscy z nas wiedzą!
OdpowiedzUsuńo zapomniałem się podpisać to bylem oczywiście ja :)
OdpowiedzUsuńGust jest sprawą indywidualną, dla mnie ważny jest tekst, a tło to sprawa drugorzędna - podobnie jak nie okładka książki jest najważniejsza.
OdpowiedzUsuńgratuluję ilości przeczytanych stron :) piękne podsumowanie :) a co do tła... hm... bardzo męczy oczy :( i trzeba się wysilać żeby przeczytać :( przepraszam, ale wolę tło jednolite
OdpowiedzUsuńznaczy kto:D??
OdpowiedzUsuń100 przeczytanych książek! No no :) Żałuję, że ja nie mam aż tyle wolnego czasu... Gratuluję naprawdę świetnych wyników :)
OdpowiedzUsuńPrzestańcie się kłócić i podajcie sobie... prawy przycisk myszy na zgodę;P
OdpowiedzUsuńJa uważam, że jednolite tło jest o wiele bardziej komfortowe dla czytającego.
OdpowiedzUsuńAle i tak to jest bardziej wygodne od poprzedniego ;).
I chyba kolor czcionki troszkę się zmienił? Jeśli tak, to też na lepszy ;).
ja uważam, że wszystkie blogi powinny mieć czarne tło, białe literki rozmiaru 11 Arial, po lewej linki po prawej sponsorzy. Broń boże jakieś obrazki i kolorowe loga. Strony społecznościowe to oczywiście białe tło i czarne literki 11 Arial i tylko jedno zdjęcie jak do paszportu i trzy komentarze dziennie max. W realnym życiu wszyscy mężczyźni w garniturach szarych i na jeża a kobiety tylko i wyłącznie w czarnych żakietach i kok. A co tam niech wszystko bedzie takie samo :)
OdpowiedzUsuń