Chwila po północy... nowy miesiąc, nowe założenia. To chyba najlepszy moment na krótki bilans "osiągnięć" własnie zakończonego okresu i wstęp do zupełnie nowego, prawda? Dlatego szybciutko:
Liczba przeczytanych książek: 11
Liczba przeczytanych stron: 3360
Liczba otrzymanych książek do recenzji: 23 (przy czym sporo długofalowych, od ZwB. Niektóre serie będę czytała do końca roku chyba :))
Liczba zakupionych książek: 0 (znaczy się żadna nie przyszła w maju, ale zakupy były... wczoraj...)
Liczba książek wygranych: 3
Liczba rozpoczętych współprac: 5 (w tym trzy wydawnictwa i dwa portale)
Książki które mnie urzekły:
„Zamknięte ogrody” Kay Langdale
„Bezduszna” Gail Carriger
„Bajki dla niektórych dorosłych. O Nim. O Niej” Karol Arentowicz
"Otchłań" Alexander Gordon Smith
Książki które mnie zawiodły:
BRAK (z czego nieziemsko się cieszę :))
Do tego w miesiącu maju udało mi się urządzić trzy konkursy (przy czym jeden dotyczył liczby odwiedzin na blogu). Dzięki nim miałam okazję świetnie się bawić i przeczytać Wasze bardzo interesujące wypowiedzi.
Maj obfitował również w półki (zyskałam ich aż dwie) i misie (dwa Matrasie na moim koncie).
Nieco zawiodłam się na samej sobie bo i liczba książek przeczytanych spadła, i liczba stron... próbuje sobie to jakoś wyjaśnić.... hm, może to trochę moje rozleniwienie, może to licznie odbywające się imprezy zabrały mi czas, który normalnie poświęcam lekturze? Oby czerwiec był pod tym względem lepszy :)
Moim zdaniem wynik podsumowania wygląda imponująco. Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńBardzo gratuluję takich wyników - nie masz żadnego powodu, do czucia się zawiedziona ;) Życzę jeszcze więcej sukcesów w czerwcu :)
OdpowiedzUsuńcoś mało tych książek - zdecydowanie powinno być ich więcej przeczytanych. No ale jesteś "tylko" człowiekiem :D
OdpowiedzUsuńPółek będzie teraz szybciej przybywać :)
OdpowiedzUsuńspokojnie - idzie lato i się rozkręcisz, zresztą 11 książek to nie tak źle, średnio 1 na 3 dni, a oprócz czytania tyle się jeszcze dzieje :)
OdpowiedzUsuńWynik jak najbardziej zadowalający :)
OdpowiedzUsuń11 książek to nie jest mało,a zresztą liczy się jakość a nie ilość :)
nieźle. ja w maju tak mało czytałam, że aż mi głupio.
OdpowiedzUsuńAleż osiągi, no no :) Powodzenia w czytaniu... do końca roku ;)
OdpowiedzUsuńNie narzekać cieszyć się bo statystyka piękna!
OdpowiedzUsuńNieee, no daj spokój. Masakra jakaś. Tylko 11? Weeeeź. Normalnie wstyd i koniec świata :P
OdpowiedzUsuńnie pocieszajcie jej to po prostu czytaczowy leniuszek :D
OdpowiedzUsuńno na koniec widzę dwa uczciwe komentarze. Nie ma jak siostra i mąż. Zawsze człowiekowi dokopią :)
OdpowiedzUsuń