26 czerwca 2011

Baba halo



„Milaczek” Magdalena Witkiewicz
wyd. Sol
rok: 2008
str. 254
Ocena: 4/6



Znacie Milaczka? Nie? Niemożliwe. Na tym stwierdzeniu w zasadzie mogłabym zakończyć moją wypowiedź. Dlaczego? Bo prawda jest brutalna. W każdym z nas (nieważne, czy jesteś kobietą czy mężczyzną) siedzi odrobina Milaczka.

Jakiś czas temu miałam okazję zaprezentować Wam książkę Magdaleny Witkiewicz „Panny roztropne”. Poniewczasie zorientowałam się (to znaczy w trakcie lektury zauważyłam), iż czytam drugą część pewnej opowieści. Poprzysięgłam sobie wówczas, że gdy przyjdzie odpowiedni moment, sięgnę po pierwszą część tej historii. Odpowiednia chwila nadszeła. Machina ruszyła. „Milaczek” został przeczytany. Poniżej coś więcej na „jego” temat J.

Milaczek to Milena, dwudziestosześcioletnia analityczka w jednej z trójmiejskich firm. Mila posiada szafę pełną ciuchów. Szafę, w której dobrze zaopatrzyłaby się niejedna kobieta. Szafę w rozmiarze od 38 do 46. Milenka codziennie rano staje na wadze. Nie raz. Podejść ma kilka. Najpierw staje na niej ze wsparciem. Stawia jedną nogę, później drugą. Rękoma chwyta się szafy i ściany. Zerka na wagę, wynik nie do końca zadawalający, ale nie załamujący. Podejście numer dwa (bez podpierania się) niesie za sobą już nieco większą dawkę rozczarowania. W zależności od nastroju, wyniku ważenia, ilości czasu itp. następują kolejne wariacje wcześniej zaprezentowanej czynności. I tak codziennie. Pewnego dnia Milena słyszy na podwórku potworny huk. Wygląda przez okno i nie może wyjść szoku. Jej samochodzik, jej mała Biedroneczka – stoi w płomieniach. Wielkie bum, które zmusiło ją do wyjrzenia przez okno, pochodziło od niej. Ale dlaczego? Jak do tego doszło? Co spowodowało ten niezupełnie niespodziewany wybuch? Tego dowiecie się podczas lektury Milaczka. Albo przynajmniej… tego powinniście się dowiedzieć.

Milaczek łączy w sobie cechy setek osób – kobiet i mężczyzn. Dlatego jest taka wyjątkowa. Bo jest każdym z nas. I chyba każdy człowiek może się z nią w pewien sposób utożsamić.  Być przez chwilę nią. A że Milena przeżywa niesamowite przygody, poznaje niezwykłych ludzi i ma nieziemskie podejście do życia, to takie wcielenie się w jej postać będzie na pewno bardzo ciekawe.

Muszę przyznać, że mnie książka się spodobała, choć nie rzuciła mnie na kolana. Opowieść jest bardzo wesoła, humor użyty przez autorkę przypadnie do gustu większości czytelników. Na szczególną uwagę zasługuje postać Bachora i Parysa Antonia. Wszystkie „sceny” z tą dwójką w roli głównej kładły mnie na łopatki. Pozostała część opowieści była dobra, utrzymana na równym poziomie, zabawna, ale nie powalająca. To nie zmienia jednak faktu, iż książkę warto przeczytać. Jest idealną lekturą na smutny wieczór, na chwilę, w której nic nam się nie chce, gdy brakuje nam rezerwy do świata i do własnych problemów. Ta powieść może czytelnika rozruszać, poprawić mu humor, dać mu odrobinę wytchnienia. Jednym słowem polecam, jeśli tylko chce się zobaczyć drobinę słońca w pochmurny dzień. 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa SOL  :)

13 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie przeczytam :) Z tego co piszesz, wydaje mi się, że to książka w sam raz na wakcje ;)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie raczej nie przekona. Kobieta która staje na wadze? Hmm...z drgiej strony ten humor...jest na plus...gdy bedzie okazja to przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sczególnie o tę książkę zabiegać nie będę, ale jeśli zauważę stojąca samotnie na bibliotecznej półce, przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba muszę poznać tą pisarkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Twoje recenzje i szczere opinie. Nie miałam tej książki na swej czytelniczej liście i myślę, że z czystym sumieniem mogę ją sobie odpuścić.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też chce ją przeczytać, ale nie w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie dla mnie. Wydaje mi się że mój mózg odrzuca ta książkę, gdyż moje oczy patrzą na stos książek do przeczytania w najbliższym czasie, a jest on bardzo duży ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem dlaczego , ale jak czytałam twą recenzję uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jestem przekonana, że książka jest tak pełna humoru jak ją opisujesz. Muszę ją nabyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. dzięki za super komentarze. Książa idealna na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie się podobały obie części, ja miałam to szczęście, że czytałam je w kolejności ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. brzmi całkiem całkiem lubię takie lekkie kobiece książki a i zachowanie Milenki nie jest mi obce :) hihi

    OdpowiedzUsuń