19 czerwca 2011

Dotknąć prawdy



„Prawie w domu” Pam Jenoff
wyd. G+J
rok: 2011
str. 336
Ocena: 4,5/6



Intrygująca okładka, pasjonujący opis na jej obwolucie, nic dziwnego, że książka już od kilku dni wołała do mnie z biblioteczki. W końcu przyszedł na nią czas, a jej lektura pochłonęła mnie całkowicie. Gdyby nie kilka „przeszkód”, które zwykle mają miejsce w moim życiu, gdy czytam pochłaniającą powieść, skończyłabym ją przynajmniej dwa dni wcześniej. Opóźnienie to nie ma jednak znaczenia, bo każda minuta poświęcona tej lekturze przyniosła mi niesamowitą radość.

Jordan Weiss to rozchwytywana agentka wywiadu Stanów Zjednoczonych. Uczestniczyła we wszystkich najważniejszych misjach organizowanych przez jej rząd. Od kilku miesięcy pracuje dla dyrektora Departamentu Stanu, jako jego łącznik z Białym Domem. Ta praca to jak podcięcie jej skrzydeł, ale sama się na nią zgodziła, po tragicznych skutkach operacji w Liberii. Po otrzymaniu listu od Sary Sunderson, najlepszej przyjaciółki poznanej podczas studiów w Cambridge, Jordan postanawia przenieść się do Wielkiej Brytanii. Powrót do tego kraju wiele ją kosztuje i przepełnia niewyobrażalnym bólem, chce jednak pomóc umierającej przyjaciółce. W Londynie przydzielona zostaje jej nowa sprawa. Okazuje się, że nawet w tak stabilnym kraju, jakim jest Anglia, za każdym rogiem czai się niebezpieczeństwo, często nawet większe, niż w najniebezpieczniejszych wydawałoby się, zakątkach świata. Do tego w Jo zaczynają odzywać się stare demony, dopada ją przeszłość, która nigdy tak naprawdę nie została zamknięta. Dwutorowe śledztwo sprowadzi na oficer Weiss wielkie zagrożenie, czy uda się jej je pokonać? Czy dowie się, co tak naprawdę wydarzyło się 10 lat wcześniej z miłością jej życia? Czy rozwiąże sprawę przydzieloną jej przez nową szefową? Czy zaufa odpowiednim osobom? Czy przeżyje? Tego dowiecie się podczas pasjonującej i porywającej lektury powieści Pam Jenoff „Prawie w domu”.

Trzymający w napięciu kryminał sensacyjny z elementami romansu. Chyba taki opis najlepiej oddaje to, czym jest najnowsza książka Pam Jenoff. Główna bohaterka to tak naprawdę złamana przez życie młoda amerykańska studentka. Choć jest już po trzydziestce, to wciąż przeżywa wydarzenia z czasów uniwersyteckich. Wciąż kocha chłopaka wówczas poznanego. Chłopaka, którego tragiczna śmierć mająca miejsce w ostatnich dniach studiów, całkowicie zmieniła jej życie. Choć Jordan stara się do tego nie przyznawać, nigdy nie zapomniała o Jaredzie. Co więcej, obwinia się za jego śmierć. Dlaczego? Co takiego wydarzyło się między tą dwójką, że mogło doprowadzić do tak tragicznego zakończenia? A może Jo nie miała najmniejszego wpływu na dalsze losy ukochanego?

Z każdą kolejną stroną powieści dowiadujemy się coraz to nowszych faktów z życia Jordan i Jareda. Czas teraźniejszy przeplata się z cudownie opisanymi retrospekcjami, na które czeka się z zapartym tchem. Każde takie cofnięcie się w czasie odkrywa nowe fakty z przeszłości, pobudza wyobraźnię czytelnika i rozkochuje go w bohaterach powieści. Teraźniejszość przynosi nowinki z prowadzonych przez oficer Weiss śledztw, które ze zdania na zdanie zazębiają się coraz bardziej. Powieść trzyma w napięciu do ostatnich stron, a po przeczytaniu ostatniego zdania pozostaje niesamowity niedosyt, chęć dowiedzenia się więcej. Poznania niedopowiedzianego.

Z czystym sumieniem polecić Wam mogę lekturę książki Prawie w domu. Powinna ona usatysfakcjonować zarówno fanów dobrze skonstruowanych kryminałów jak i pasjonatów pięknych historii miłosnych. Oczywiście powieść ma i swoje wady. Wydaje mi się, iż miejscami zawiodła korekta, wydarzenia sprzed kilku dni opisywane są tak, jakby miały miejsce chwile wcześniej. To samo ma miejsce w retrospekcjach. Nie jest to jednak nagminne i nie przeszkadza w lekturze Prawie w domu. Ja z wielką przyjemnością przeczytałabym kontynuację tej książki. Jeśli tylko będę miała okazję, sięgnę po inne powieści Pam Jenoff. Liczę, że i Wam ta powieść przypadnie do gustu. 

9 komentarzy:

  1. Swietna recenzja i interesująca książka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie ksiązki, pewnie kiedyś po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. brzmi ciekawie, jak wpadnie w moje ręce na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście okładka przyciąga tak, że ma się ochotę koniecznie poznać treść. Tak tez uczynię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kryminał sensacyjny z elementami romansu, to lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Możliwe że i ja się skuszę na tę lekturę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja cały czas na nią poluję i upoluję :) A zachęciłaś mnie jeszcze bardziej do lektury...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kryminał połączony z romansem to brzmi fantastycznie. :)
    Nie wiem dlaczego, ale kiedy czytałam Twoją recenzję przed oczami miałam nie dawno skończoną "Mistyfikację" Cobena. Szczęśliwy związek i nagle śmierć.
    Baaardzo mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń