Dziś usłyszałam od szanownego małża "jaka szkoda, że ten weekend już się kończy". A przecież dla mnie, to on się dopiero zaczyna. Jasne, że dni świąteczne już za nami, ale urlopuje się dopiero od dziś. No i dziś jadę do mojego ukochanego lukasowego lasku, gdzie, jak to wielka pisarka powiedziała, będziemy dwa dni się relaksować, grillować i rozmawiać o sensie życia. Buahaha :) Czyli jak zawsze będzie się działo i zaś usłyszę później "skoro ciągle pijesz, to kiedy czytasz" :) Mniejsza z tym. Ja już na weekend jestem niemal gotowa. Popiekłam, pogotowałam, spakowałam co trzeba. Jeszcze chwila i wyjadę, a wy? Jak spędzacie ten czas? Z lekturą czy na słodkim lenistwie? A może, tak jak powinno być, zastanawiacie się nad odpowiedzią w moim Konkursowie 11? Liczę, że zdecydowana większość z was obstawiła opcję ostatnią i że lada chwila odpowiedzi tłumnie zaczną napływać (choć już trochę otrzymałam :D).
Więcej o Konkursowie 11 znajdziecie tutaj :)
Miłego i owocnego weekendu kochani :)
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Nawet najdłuższa książka zaczyna się od pierwszego słowa...
zatem życzę Ci miłego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Lukasowy lasek czeka, wspomagacze intelektualne także:)
OdpowiedzUsuńtete true :)
Usuńmiłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńMiłego !!!
OdpowiedzUsuń