„Co się przydarzyło tej małej dziewczynce” Asa Lantz
wyd. Świat Książki
rok: 2012
str. 640
czas trwania: 20:26:28
Ocena: 5/6
Niedawno ukończyłam wysłuchiwanie audiobooka. Mimo, iż mam już na swoim
koncie kilka „przeczytanych” w ten sposób książek, to czuję się, jakbym miała z
tego typu nośnikiem do czynienia po raz pierwszy. Wszystko dlatego, że zwykle
zaopatrywałam się zarówno w wersję papierową jak i audiobook. Dzięki temu
wówczas gdy mogłam czytać – zagłębiałam się w lekturze, a gdy nie mogłam tego
robić - słuchałam. Tym razem trafiła do mnie tylko i wyłącznie wersja audio.
Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby to była książka polska, lub gdybym nie
musiała jej zrecenzować. Już po wysłuchaniu kilku pierwszych stron (minut), wiedziałam,
że napisanie czegokolwiek o tej książce nie będzie rzeczą łatwą. Wpadłam jak
śliwka w kompot. Otoczyła mnie chmara szwedzkich, chińskich i somalijskich
imion, nazwisk i miast, w związku z czym ogarnęło mnie przerażenie. Jak to
wszystko zapisać? Dobra rada na przyszłość dla firm wydających audiobooki –
przydałaby się jakaś wkładka zawierająca spis postaci. Gdybym takową posiadała
przygotowanie do tej recenzji nie zajęłoby mi kilkunastu godzin. Ale co było a
nie jest, nie pisze się w rejestr. Teraz, w pełni przygotowana, jestem w stanie
opowiedzieć Wam, Co przydarzyło się tej małej dziewczynce, a jedno jest pewne,
łatwego życia główna bohaterka nie miała.
Catrin Brask, 47-letnia prawniczka z wykształcenia, od wielu lat
radczyni kancelarii w departamencie integracji, kochająca matka i wierna żona,
spodziewa się właśnie jednego z najważniejszych wydarzeń w swoim życiu. Już od
jakiegoś czasu chodzą słuchy, że to ona może objąć tekę ministra do spraw
integracji szwedzkiego rządu. Jest to znacząca nobilitacja i kobieta doskonale
zdaje sobie sprawę, że taka szansa więcej może się nie powtórzyć. Nie wie
jednak, czy podoła. Nie samemu stanowisku, ale popularności, która jest
nierozerwalnie związana z takim stanowiskiem, presji otoczenia i dziennikarzom,
którzy są w stanie dowiedzieć się na temat jej przeszłości dosłownie
wszystkiego. W związku z tym Catrin zleca jednej ze znajomych dziennikarek
przeprowadzenie śledztwa na swój temat. Gdy ta nic znaczącego nie odkrywa, pani
Brask jest już niemal zdecydowana przyjąć wspomniane stanowisko, jeśli zostanie
ono jej zaproponowane. Jest jeszcze tylko jedna kwestia, a w zasadzie jeden
człowiek, którego będzie potrzebowała przy sobie po awansie – mąż. I tu waśnie
pojawia się zdecydowanie większy problem. Bo tuż po tym, gdy Catrin informuje
go, że spodziewa się awansu, on informuje ją, że kocha inną kobietę, z którą
chce spędzić resztę życia. Na szczęście po wielu godzinach rozmów Anders
dochodzi do wniosku, że nie może zostawić dziecka i żony dla chwilowej
miłostki, która może się zaraz skończyć. Postanawiają, że spróbują raz jeszcze
i dają sobie czas do świąt Bożego Narodzenia. Może tych kilka miesięcy sprawi,
że ponownie odnajdą drogę do siebie? Jeśli nie, to wspólnie zakończą ten
związek. Muszą tylko jeszcze… poinformować o ich wspólnych planach kochankę
Andersa, a to już nie będzie takie proste.
Niemal równocześnie, w Goteborgu, trwa przedpremierowy pokaz kinowy
mini cyklu telewizyjnego, opowiadający o losach Yi Young, a właściwie Ai Gou
Yi, która przed kilkunastu laty wyemigrowała z Chin do Szwecji. Cały cykl
stworzyła (z niewielką pomocą swojego partnera życiowego - producenta Ingmara Ingmarssona),
jego główna bohaterka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, co około
trzydziestoletnia kobieta miała do opowiedzenia. A miała całkiem sporo, bo
przeżyła śmierć. I to nie jeden raz, a trzy. Co to były za śmierci? Jak Yi
znalazła się w Szwecji? Dlaczego jej rodzice pozwolili, by córce działa się
taka krzywda? Jak kilkunastoletnie dziecko dało sobie radę w zupełnie obcym
kraju? Na jaką kobietę wyrosła? Jakie brzemię w sobie nosi? Kogo i dlaczego
obwinia za swoje „śmierci”? W końcu co łączy obie kobiety? I dlaczego Yi, z
dnia na dzień, porzuca dotychczasowe życie, prosi o pomoc w sprawowaniu opieki
nad swoim pasierbem przyjaciela geja, Vigga Sjosteoma, byłego policjanta,
obecnie dramaturga? Jedno jest pewne, ode mnie nie usłyszycie odpowiedzi na te
pytania. By je poznać musicie sięgnąć po powieść Co się przydarzyło tej małej
dziewczynce i zagłębić się w lekturze. Ewentualnie możecie również wysłuchać
audiobooka, w którym Andrzej Mastalerz pokazał na co go stać i w doskonały
sposób przedstawił losy głównych bohaterów powieści, sprawiając że stała się
ona jeszcze bardziej realna i przerażająca.
Mnie ta książka, a w zasadzie jej dźwiękowa wersja, położyła na
łopatki. Jeszcze do tej pory nie mogę wyjść spod jej wrażenia. W nocy miałam
koszmary i jestem więcej niż pewna, że to z powodu tej właśnie powieści. Takie
jest właśnie zadanie thrillerów, ten więc spełnił więc wszystkie pokładane w
nim nadzieje od początku do końca. Cała akcja jest dość zagmatwana i dopiero
„lektura” całości sprawia, że człowiek zaczyna rozumieć, o co tak naprawdę
chodziło. Osobiście nie na wszystkie dręczące mnie pytania znalazłam odpowiedź.
Dopiero zasiadając do recenzji i ponownie wysłuchując niektórych fragmentów
zrozumiałam ich znaczenie. Bez poznania całej książki jej początek jest zagadkowy…
może nawet zbyt zagadkowy. Gdy czytelnik już mniej więcej wie o co chodzi,
zaczyna rozumieć skąd pewne zachowania u bohaterów. Wówczas również może zacząć
się z nimi utożsamiać – przynajmniej w niewielkim stopniu, bo wątpię by na
świecie było wiele osób, które przeżyły podobne rzeczy jak Yi czy Catrin. Wydaje
mi się, że książka ta należy do kanonu tych, które należy przeczytać dwa razy.
I to nie w odstępie kilku miesięcy, ale od razu. Wówczas można uzyskać pełen
obraz sytuacji. Całkiem możliwe również, że wówczas czytelnik znalazłby
odpowiedzi na każde pytanie. Już po wysłuchaniu tej powieści dowiedziałam się,
że jest ona tylko pierwszą częścią serii. I powiem Wam jedno, już nie mogę
doczekać się kontynuacji. Polecam wszystkim wytrawnym czytelnikom i słuchaczom.
Książka zdecydowanie warta poznania.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Świat Książki
Baza recenzji Syndykatu ZwB
jakbym tylko miała okazję, to od razu bym zabrała się za lekturę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
U mnie na blogu trwa Konkursowo 11 (info na głównej stronie u góry prawej kolumny), w którym można wygrać tę książkę :)
UsuńZachęciłaś mnie, ale ja będę szukała wersji papierowej. Nie lubię ebooków i audiobooków.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę interesująco. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń