Dziś powinnam wstawić recenzję - ale przyznam bez bicia, nie miałam siły jej nagryzmolić wczoraj. Wszystko przez tę wielką zmianę w moim życiu, jaką jest wyprowadzka. Wczoraj przewieźliśmy już większość rzeczy - czytaj moją biblioteczkę, w związku z czym i żyć zaczęliśmy w nowym miejscu. Zostały nam do przewiezienia jeszcze jakieś drobiazgi w stylu - ukochane głośniki małżonka, kwiaty, czy antena satelitarna bez której w domu nie gra telewizor a więc jest upiornie cicho.. no ale ważne że książki przyjechały. W związku z tym prezentuję Wam dość niecodzienne ukazanie moich (niecałych) zbiorów.
Z góry przepraszam za bałagan w tle, ale tak to właśnie wygląda jak człowiek się rozpakowuje nie posiadając jeszcze wszystkich mebli :)
Reszta książek na stołach i pomniejszych kartonach :)
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Nawet najdłuższa książka zaczyna się od pierwszego słowa...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mnie w przyszłym roku czeka przeprowadzka. W końcu idziemy na swoje :) Z jednej strony nie mogę się już doczekać, wiadomo... ale z drugiej to jestem przerażona przenoszeniem tego wszystkiego, zwłaszcza ciężkich książek :)
OdpowiedzUsuńAleż Cię czeka frajda - układanie tych cudowności na regałach i półkach! Aż Ci zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ha ha, znam, znam, wywiozłam graty z panieńskiego pokoju i zmieściły się w dwóch pokojach. Cudowne rozmnożenie:)
OdpowiedzUsuńDoświadczyłam tego dokładnie rok temu. Niestety do dziś jeszcze nie mam regałów na książki, więc stosy piętrzą się wszędzie:)
OdpowiedzUsuńNieźle mała, a gdzie moja kanapa?
OdpowiedzUsuńwidzisz to to w lewym rogu fotki? to piętrzące się rzeczy na twojej kanapie :D
Usuńto ci stos... ;-) ja prawdopodobnie za jakieś dwa lata będę opuszczać moją studencką dziuplę, przeraża mnie przewożenie tych nagromadzonych tomiszczy - dwa regały, w tym jeden 2x2 metry ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pokaźna kolekcja ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajnie to wygląda :D Jestem ciekawa, jak moja kolekcja będzie wyglądać przy przeprowadzce, która pewnie kiedyś nastąpi. Już mogę sobie wyobrazić tę frajdę układania moich "dzieci" na nowych, lśniących, nietkniętych kurzem półkach nowego regału (bo teraz układam je gdzie tylko znajdę miejsce:P)
OdpowiedzUsuńMiłego zasiedlania nowego mieszkanka!:D
Ty, bo ja Ci pokażę moje :)
OdpowiedzUsuńDawaj kochana :)
Usuńspore zbiory :) będzie co układać na półkach ;]
OdpowiedzUsuńtrochę roboty Cię jednak czeka :)
Spory zbiór. ;) Mój się dopiero powiększa w te wakacje. ;)
OdpowiedzUsuńOby Wam się miło mieszkało!
najważniejsza to jest jeszcze deska - małża?
OdpowiedzUsuńta akurat jest moja. Małża stała kawałek dalej :)
UsuńTo jest STOSISKO! ;) Znam ten ból, gdy trzeba nosić ciężkie kartony wypełnione książkami. Przeprowadzki bibliofila to horror dla kręgosłupa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego nie lubię przeprowadzek. Chociaż układanie książek na półkach to całkiej przyjemna czynność. ;)
OdpowiedzUsuńTo nie stosik to STOSISKO :) A tera będzie najlepsze, układanie stosiku na półkach :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż masz stosy! :D Ale przynajmniej masz okazję do poukładania ich na nowo. A nuż znajdzie się coś, czego nie czytałaś, albo chciałabyś jeszcze raz sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje ta ilość książek :). Choć pewnie jeszcze lepiej na półkach :D
OdpowiedzUsuńNiedługo sama będę przez to przechodzić, więc życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że pierwsze co mi się rzuciło w oczy? "Nevermore. Kruk":P Chyba mam fioła na punkcie tej książki, skoro zamiast myśleć "Ale dużo!" pomyślałam "O, widzę Kruka":P
OdpowiedzUsuńNo jak książki są to już możecie mieszkać :)
OdpowiedzUsuńBędziesz na Targach Książki w Katowicach?
taki jest plan :)
Usuń