30 sierpnia 2012

A może polatamy? („Odlotowo” Michał Nowakowski)

„Odlotowo” Michał Nowakowski
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
wyd. Wilga
rok: 2012
str. 28
Ocena: 6/6



Czy ktoś kiedyś powiedział Wam, że jeśli już sięgać po bajkę, to tylko taką klasyczną, czytaną z dziada pradziada? Chyba nic bardziej mylnego. Tak jak książki nie powinno oceniać się po okładce, tak wartość bajki nie jest liczona jej wiekiem tylko przesłaniem.

Odlotowo autorstwa Michała Nowakowskiego to wyjątkowa opowieść skierowana do najmłodszych czytelników, szczególnie płci męskiej. Nie wykluczam jednak dziewczynek z grona przyszłych czytelników tej bajeczki. Książeczka została pięknie zilustrowana przez Macieja Szymanowicza. Każdy obrazek jest idealnym odzwierciedleniem krótkiego tekstu.

Pewnego, zdawałoby się pięknego i słonecznego dnia, Skrzydełko, najmilszy samolocik na świecie, postanowił wybrać się w podróż. Niestety w jej trakcie spotkała go przykra niespodzianka – burza. Ten lot nie skończył się więc dla Skrzydełka szczęśliwie. Gdy się ocknął zupełnie nie wiedział gdzie się znajduje i jak doszło do tego, że wylądował w jakimś nieznanym mu hangarze. Co więcej, w owym budynku nie znajdował się sam. Jak się okazało, samolocik został trafiony piorunem i podczas akcji ratunkowej ściągnięto go na lotnisko Odlotowo, a tam… cóż, o tym, co wydarzyło się w tym miejscu, przeczytać już należy samodzielnie.

W książeczce zachwyca przede wszystkim sam pomysł na jej realizację. Autor zdecydował się na zaprezentowanie małemu czytelnikowi różnych rodzajów samolotów. Ilustrator sprawdził się i w tym wypadku. Każda maszyna ma swój indywidualny kształt oraz wyraz „twarzy”, który sugeruje humor i osobowość danego pojazdu. Na szczęście Skrzydełko nie zalicza się do płochliwych i nieśmiałych samolotów. Gdy tylko dochodzi do siebie pragnie przekonać otaczające go samoloty, że warto się z nim zaprzyjaźnić. Dobroć wręcz od niego emanuje i udziela się otaczającym go maszynom.

Bajka niesie oczywiście za sobą morał, który jest jednakowo czytelny dla dużego jak i dla małego książkoholika. Książeczkę czyta się i ogląda z wielką przyjemnością. Okładka zrobiona została z bardzo twardej tektury, co gwarantuje, że przetrwa ona dość długi okres i będzie z dzieckiem przez lata. Wierzchnia warstwa obwoluty jest przyjemna w dotyku i niemal zupełnie nie widać na niej śladów palców. Obrazki są wyraźne, kolorowe i przemawiające do wyobraźni malucha. Odlotowo zdecydowanie warte jest polecenia.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Wilga


4 komentarze:

  1. jaka sympatyczna książeczka :)
    już widzę moją córkę, jak na jej widok robi wielkie oczy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe wydawnictwo dla najmłodszych czytelników :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ksiązka w sam raz dla mojego ... męża.Tak,męża. Minął się zpowołaniem,powinien zostac pilotem,a nie lesnikiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam już tę książkę na stronie wydawnictwa i mam wielką chrapkę sprawić ją mojemu Tymkowi. Aktualnie mamy na tapecie "Rymobranie" Agnieszki Frączek z wydawnictwa Wilga i jesteśmy rodzinnie zachwyceni:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń