„Magiczne miejsce” Agnieszka Krawczyk
wyd. SOL
rok: 2010
str. 288
Ocena: 4/6
Nawet nie pamiętam, kiedy wpisałam się na listę chętnych do
przeczytania tej książki… i dlaczego. Pewnie wokół mnie było ciepło, upalnie,
leniwie, a ja miałam ochotę przeczytać jakąś niezobowiązującą, odprężającą i
lekką lekturę. To musiało być z rok temu, bo teraz mamy dokładnie taką pogodę,
a do mnie przywędrowało Magiczne miejsce. To chyba znak, że czym prędzej
powinnam po tę książkę sięgnąć. Tak też uczyniłam, tylko… czy słusznie? By się
tego dowiedzieć musicie przeczytać poniższy tekst.
Witold Mossakowski, trzydziestopięcioletni sekretarz stanu w randze
wiceministra to dość… ekscentryczny i zakręcony człowiek. Przynajmniej według
mnie. Jednym z jego dziecięcych marzeń było posiadanie dużej połaci ziemi z
wielkim, najlepiej zabytkowym domem. Dworem, ba, nawet pałacem. Któregoś dnia,
w sprzyjających okolicznościach, podczas żywej dyskusji z jednym z przyjaciół,
prawnikiem „od nieruchomości”, zwierzył się z tej dziecięcej mrzonki. Dość
szybko zapomniał o tej „spowiedzi”, tak jak i na trzeźwo nie pamiętał, że w
ogól kiedykolwiek chciał posiadać taką posiadłość. Jak się jednak okazało
przyjacielowi zwierzenia te pozostały w pamięci. Gdy okazało się, że w zapomnianym
przez świat miejscu, trzykrotnie na licytacji nie sprzedano pewnego dworu,
Marek Wilczyński niezwłocznie skontaktował się z Witoldem. Miał oczywiście
tylko jeden cel – przekonać kolegę, że jedynym słusznym posunięciem będzie
zakup 100 hektarów postpegeerowskiego kawałka ziemi z pałacem i
przyległościami. Dopiero później, gdy Witold zawitał już w progi niemal
wyremontowanej posiadłości okazało się, że w skład tak zwanych „przyległości”
wchodzi kościół i dom pewnej starszej pani. Bo oczywiście pan Mossakowski nie
musiał nawet za długo się zastanawiać, by podjąć decyzję, że zakup tej
nieruchomości to interes życia. Kilka miesięcy po tych wydarzeniach, gdy
robotnicy już powoli kończyli swą pracę, Witold po raz pierwszy wyruszył do
zapomnianej przez Boga i ludzi wioski Idy, gdzie miał w końcu poczuć się jak
pan na włościach. W pierwszej kolejności, jeszcze nim ujrzał dwór, udał się do
sołtysa, by odebrać klucze do jego nowego „domu”. I tam przeżył pierwszy szok.
Bo sołtys, a w zasadzie sołtysowa, dalece odbiegała od postaci, jaką sobie
wyobrażał. Zresztą całe to miasteczko w niczym nie przypominało tego, co myślał
na jego temat nim do niego zawitał. Nie oznacza to jednak, że mu się w Idach
nie spodobało. Ale jak się tam odnalazł, z kim się zaprzyjaźnił i jak mu się
tam życie ułożyło niestety Wam nie powiem. Tego musicie dowiedzieć się sami,
najlepiej sięgając po powieść Magiczne miejsce i zanurzając się w lekturze.
Książka była dokładnie taka jak się spodziewałam na początku. Lekka,
przyjemna i nie obciążająca zbytnio umysłu. Idealna na upalne letnie popołudnia
i wieczory, gdy człowiek nie ma ochoty obciążać mózgu zbyt wielkim wysiłkiem.
Czyta się ją szybko, a nawet bardzo szybko. Strony przelatują przez palce i
człowiek nawet nie zauważa, kiedy kończy lekturę. Język jakim posługuje się w
powieści autorka jest nieskomplikowany, tak jak i fabuła, co dodatkowo ułatwia
zadanie i przyswajanie książki. Choć może nie mogę zaliczyć tej książki do
lektur, po które często sięgam, to jednak czasem zdecydowanie każdemu
czytelnikowi przydaje się taki przerywnik. I mnie on był potrzebny. Zachęcam do
przeczytania wszystkich tych, którzy mają ochotę odsapnąć przy
niezobowiązującej powieści oraz tych, którzy najchętniej czytają komedie
obyczajowe z delikatnym wątkiem kryminalnym.
Książkę przeczytałam dzięki akcji Włóczykijka
Ja uwielbiam tą ksiązkę:) Ma wszystko czego trzeba lekkiej książce: ciekawi, nietypowi bohaterowie, wątek przygodowy i humor:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i stwierdzam,że naprawdę magiczna.
OdpowiedzUsuńteż jestem wpisana w kolejkę do tej książki we "Włóczykijce", więc z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńmuszę najpierw skończyć czytać te, które mam ;) potem pomyślimy
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie ksiażki Agnieszki Krawczyk- lekkie, sympatyczne, pogodne, idealne na poprawę humoru.
OdpowiedzUsuńMoje klimaty, przeczytam
OdpowiedzUsuńJestem na nią wpisana, ale się trochę obawiam czy mi się spodoba... ;)
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam !
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie