4 czerwca 2012

Siła spokoju („Ciąża i poród bez obaw” Iga Czarnawska-Iliev)


„Ciąża i poród bez obaw” Iga Czarnawska-Iliev
wyd. GWP
rok: 2011
str. 208
Ocena: 6/6


Już od jakiegoś czasu czuję wewnętrzną potrzebę poszerzania swojej wiedzy na tematy związane z rodzicielstwem. Nie chodzi o to, że muszę taką wiedzę zdobyć, ale chcę. Przezorny zawsze ubezpieczony, jak to się potocznie mówi. Stąd moje wybory czytelnicze coraz częściej padają na pozycje związane z macierzyństwem. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo ucieszyłam się, gdy w moje skromne progi zawitała książka autorstwa Igi Czarnawskiej-Iliev. Niestety nie udało mi się tak zorganizować czasu, bym mogła po nią już wówczas sięgnąć. Nadeszła jednak taka chwila, w której nie potrafiłam się już opanować i najzwyczajniej w świecie poprzestawiałam wszystko w swojej biblioteczce tak, by to ta właśnie pozycja była moim kolejnym wyborem literackim. I powiem Wam tylko, że była to jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam w ostatnim czasie. Chcecie się choć pokrótce dowiedzieć dlaczego? Jeśli tak, to zapraszam do zapoznania się z poniższym tekstem.

Iga Czernawska – Iliev to Polka na co dzień mieszkająca i pracująca w Wielkiej Brytanii. Po odebraniu bardzo dobrego wykształcenia w Dartmouth Collage zajęła się filmami dokumentalnymi. W chwili obecnej spełnia się jako towarzyszka porodów, tak zwana doula. To chyba właśnie dzięki połączeniu tych dwóch profesji wie, jak przekazać czytelnikowi, a właściwie czytelniczce ważne, o ile nie najważniejsze rzeczy na temat ciąży i porodu. Zasadniczo poradnik składa się z czterech rozdziałów traktujących odpowiednio o 1. Psychologii zdrowej ciąży i porodu, 2. Komunikacji ze światem, 3. Komunikacji z sobą samą, 4. Komunikacji w miejscu porodu. Dodatkowo na samym końcu autorka zamieściła aneks, zawierający spis instytucji, które mogą być pomocne przyszłej mamie i osobie, która będzie jej towarzyszyła podczas porodu. Muszę być jednak z Wami zupełnie szczera – ja zupełnie nie zauważyłam wspomnianego podziału. Czytało mi się płynnie, a strony przelatywały przez palce lotem błyskawicy. Każdy rozdział podzielono na podtematy, w których autorka opisywała konkretne bolączki, zaprzątające umysł kobiety szykującej się do porodu. Pani Iga poruszyła problemy, o których istnieniu nawet nie wiedziałam. Ale teraz już wiem i dzięki temu jestem jakaś taka… spokojniejsza. Czyli jest dokładnie tak, jak chciała tego autorka. Bo celem poradnika było uspokojenie kobiety i doprowadzenie jej do takiego stanu, który umożliwi jej przeżycie porodu niemal bezboleśnie. Jak się okazuje, o czym przynajmniej ja nie miałam zupełnie pojęcia, w organizmie kobiety podczas akcji porodowej wytwarzają się hormony, dzięki którym rodząca jest w stanie ją wytrzymać a czasem nawet niemal zupełnie nie cierpieć. Wiem, że trudno jest w to uwierzyć. Ale właśnie dlatego każda przyszła mama powinna przeczytać Ciążę i poród bez obaw. Jest tyle czynników, które powodują, że przyszła matka z dnia na dzień popada w coraz większą panikę, że aż trudno je wszystkie ogarnąć. Równocześnie istnieje tyle samo, o ile nie więcej, sposobów na wyeliminowanie tego strachu. Gdy kobieta się nie boi w jej organizmie nie wzrasta poziom adrenaliny. Gdy poziom ten jest stabilny inne hormony mogą spokojnie działać i w sposób naturalny uśmierzać ból matki i dziecka. Organizm kobiety jest naprawdę cudowny i tak stworzony, by podołać zrzuconym na niego obowiązkom. Kobiety rodzą od wieków i myślę, że dawniej, nim medycyna stanęła na tak wysokim poziomie jak w teraz, radziły sobie z porodem dużo lepiej niż obecnie. Mnogość sposobów mających ułatwić kobiecie ten proces powoduje, że rodzenie dziecka przestaje być tym, czym być powinno. Przyszłe matki boją się bólu, boją się o to czy dziecko da radę własnymi siłami pojawić się na tym świecie, boją się rozcinania krocza i boją się, że ich pożycie już nigdy nie będzie wyglądało tak, jak dawniej. A obawiają się tego, bo wszędzie naokoło mówi się jedynie o negatywnych skutkach porodów i strasznych przypadkach, które przytrafiają się rodzącym. Nikt nie daje im możliwości wysłuchiwania opowieści o szczęśliwych, małobolesnych porodach, bo kobiety takimi przeżyciami dzielą się dużo rzadziej, niż tymi strasznymi.

Poza tym w poradniku autorka przedstawia czytelniczce wady i zalety znieczulenia zewnątrzoponowego i porodu przy zastosowaniu cesarskiego cięcia. Każdy ma prawo wyboru drogi, przy pomocy której na świat przyjdzie jego dziecko. Ja już jednak wiem, że będę się z całej siły starała, by moje przyszłe dzieci przyszły na świat w maksymalnie naturalny sposób. Nie wiem, czy mi się to uda, ale ja będę się starała.

Książka została napisana w bardzo przyjazny dla czytelnika sposób. Czyta się ją w ekspresowym tempie i naprawdę można dowiedzieć się z niej przydatnych i interesujących rzeczy. Co więcej, według mnie Ciąża i poród bez obaw to poradnik nie tylko dla ciężarnej kobiety, ale dla każdej osoby, która planuje powiększenie rodziny. I to nie koniec, bo jest to również książka dla przyszłego ojca lub dla osoby, która będzie towarzyszyła kobiecie podczas porodu. Naprawdę warto się z nią zapoznać i zapamiętać to, co w niej zawarto. Polecam.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu GWP

4 komentarze:

  1. pamiętam, że jak byłam w ciąży, to również szukałam wszelkich możliwych wiadomości na ten temat w książkach, internecie itp itd
    takich pozycji nigdy dość - zwłaszcza dla przyszłych mam, które są po raz pierwszy w ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobra pozycja dla przyszłych mam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa pozycja, ale na razie nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chetnie bym przeczytala ta pozycje i pewnie to zrobie :) Pierwsza ksiazke jaka sama przeczytalam odnosnie rodzenia zgodnie z natura, byla Guide to Childbirth Ina May Gaskin (bardzo znana na calym swiecie amerykanska położna z Tennessee, ktora jako jedyna ma nazwany swoim imieniem manewr pomagajacy podczas naturalnej, ale bardzo rzadko zdarzajacej sie komplikacji przy porodzie, ktory potrafi zdzialac "cuda"). Polecam ta ksiazke i kazda inna tej wlasnie autorki. Nie wiem tylko czy z jezyku polskim zostala przetlumaczona.
    Pozdrawiam wszystkie przyszle Mamusie,
    Kasia- przyszła doula
    k

    OdpowiedzUsuń