Jak co roku spóźniłam się z listem do Świętego Mikołaja i pisałam go już tuż przed północą. Czy dotarł? Trudno stwierdzić. Jedno jest pewne, był. Zjadł do mu zostawiłam:
Fotorelacja na załączonych obrazkach:
To mu zostawiłam. Myślę, że nie miał na co narzekać. Sama chętnie bym to schrupała, ale...
.. no właśnie... zostawił tyle... Raczej się tym nie najem, nie?
Ale... no właśnie, zawsze jest jakieś ale. Bo co prawda zjadł wszystko co było, sprawiając, że na świecie teraz będzie bardzo, bardzo smutno, to nie pozostał mi dłużny i zostawił....
... no właśnie...
nie wiem jak wepchnął to pod moją poduszkę, równocześnie mnie nie budząc. Ale... koleś ma klasę, koleś wie, jak to się robi. No i właśnie to zrobił. Obdarował mnie od góry do dołu.... Pierniczki się jeszcze upiecze, taka paczka... grzechu warta :)
Ale smakowite pierniczki:)). Ja dopiero w weekend się za nie zabieram. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMój Mikołaj taki hojny nie był, ale nie dziwię mu się, ja nie zrobiłam takich pysznych pierniczków ;)
OdpowiedzUsuńZdolny Mikołaj :). Muszę za rok koniecznie upiec pierniczki, może mnie też tak ładnie obdaruje :)).
OdpowiedzUsuńWow!!! Pożycz mi Twojego Mikołaja w przyszłym roku xD
OdpowiedzUsuńteż tak chcę!
OdpowiedzUsuńnie oddaje nikomu mojego Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńhmmm chciałem zaznaczyć że to był jakiś zupełnie obcy mikołaj :D
OdpowiedzUsuńNo no...! Cóż za hojny Mikołaj ;)
OdpowiedzUsuńlepiej że hojny niż hojnie obdarzony :)
OdpowiedzUsuńps. mógł też powiesić nową półkę :)
Aż tyle książek? Zazdroszczę;D
OdpowiedzUsuńŁooo, bogatego masz Mikołaja! Gratuluję nabytków :)
OdpowiedzUsuńTo się faktycznie Mikołaj postarał !!!
OdpowiedzUsuńAle cudowności! Bogaty ten Twój Mikołaj :)
OdpowiedzUsuńMikołaja nie chcę, za to pierniczki i owszem!
OdpowiedzUsuńaaa, takie buty :P
OdpowiedzUsuńpomyślimy z Borowskim :)
no że tak powiem pierniczki wyglądają obiecując :) podrzucisz troszkę do Matrasu? chętnie skosztuję :P
OdpowiedzUsuńa stosik mikołajkowy cudny :)