„Trzeci klucz” - Jo Nesbo
seria: Trylogia z Oslo
wyd. Dolnośląskie (Grupa Publicat)
rok: 2010 (książka); 2011 (audiobook)
str. 428
Ocena: 5/6
Kilka miesięcy temu po raz pierwszy sięgnęłam po audiobooka, równocześnie
zapoznając się z nowym dla mnie autorem – Jo Nesbo i jego Trylogią z Oslo z
Harrym Hole w roli głównej. Bardzo dobrze pamiętam to doświadczenie, bo
postanowiłam, że równocześnie będę czytała i słuchała, co okazało się nie lada
wyczynem. Pamiętam to z jeszcze jednego powodu – zasnęłam już w chwilę od
rozpoczęcia „słuchowisko-czytelniska”. Śpieszę od razu wytłumaczyć, że zasnęłam
z powodu zbyt małej prędkości odtwarzania, a nie z powodu znudzenia. Całość
była dla mnie jednak dość męcząca – jak się okazuje równoczesne czytanie i
słuchanie męczy człowieka podwójnie. Moje pierwsze wrażenie po audiobooku nie
było więc najlepsze. Szybko to się jednak zmieniło. Często, zupełnie
niespodziewanie, przypominał mi się głos Tadeusza Falany i zdumiewające losy
głównego bohatera powieści Nesbo. Nie mogłam się więc opanować i w jakiś czas
po otrzymaniu do recenzji książki Trzeci klucz zakupiłam jej wersję audio. Postanowiłam
jednak najpierw wysłuchać audiobooka, a następnie przeczytać książkę. I powiem
Wam tyle – było warto, bo „zabawa” przy tym była przednia, a podwójna dawka
Harrego bardzo mi odpowiadała.
Przed pierwszym zetknięciem z audiobookiem uważałam, że takie
„czytanie” to nie czytanie i bez wersji papierowej książki nie ma nawet co
próbować recenzować taką pozycję. Tej opinii niestety nie mogę zupełnie
zmienić. Recenzowanie wysłuchanej książki bez jej wersji papierowej nastręcza
sporo problemów i jak dla mnie, na chwilę obecną, jest niewykonalne. To
twierdzenie odnosi się przede wszystkim do literatury zagranicznej, w której
wypowiadane zwroty, nazwy oraz imiona i nazwiska często znacznie różnią się od
swoich pisemnych odpowiedników. Z podobnym problemem, choć zdecydowanie
rzadziej, spotkać możemy się przy okazji rodzimych dzieł, w których
niejednokrotnie spotykałam się z pisownią, której nie byłam w stanie nawet
przeczytać, a co dopiero samodzielnie zapisać. Dlatego zdecydowanie,
przynajmniej na razie, nie pokuszę się o recenzowanie audiobooka bez książki na
kolanach. Nie oznacza to jednak, że nie będę „czytała” audiobooków. Bo tak,
zmieniłam zdanie i uważam teraz, że wysłuchane książki to przeczytane książki. Do
tego taki rodzaj czytania jest bardzo przyjemny – daje odpocząć zmęczonym
oczom. Ale do rzeczy.
Od wydarzeń z poprzedniej części Trylogii z Oslo minęło dobrych kilka
miesięcy. Jest październik. Harry Hole wrócił do pracy w Wydziale Zabójstw Oslo
i na co dzień, poza normalnie przydzielanymi obowiązkami, próbuje odnaleźć
osobę, która zleciła zamordowanie jego przyjaciółki i zawodowej partnerki Ellen
Glejten. Niestety własne śledztwo nie idzie do przodu. Równocześnie zostaje
przydzielona mu sprawa napadu na bank połączonego z zabójstwem. W biały dzień,
zaraz po dostarczeniu przez konwój pieniędzy do sejfu, na teren Nordei wdziera
się rabuś, który zastrasza pracowników i klientów tej instytucji. Do głowy
Stine Grette przystawia broń i informuje, że jeśli jego żądania nie zostaną
spełnione w określonym czasie, kobieta zginie. W ciągu niecałych dwóch minut
mężczyzna wzbogaca się o dwa miliony, niestety zadanie zostaje wykonane z
sześciu sekundowym opóźnieniem. Bandyta spełnia swoją groźbę i Stine ginie. Tak
właśnie zaczyna się powieść Trzeci klucz. To oczywiście dopiero czubek góry
lodowej i tego, co autor prezentuje czytelnikowi w swoim dziele. Zostaje
utworzona grupa dochodzeniowa, Harry jak zwykle nie potrafi dostosować się do
jej działania, ma jednak okazję zobaczyć przy pracy Beate Lonn, która wkrótce
zostaje jego nową partnerką. W życiu głównego bohatera dochodzi do licznych
zawirowań, coraz bardziej oddalających go od prostej ścieżki, którą dopiero
niedawno zaczął podążać. W Oslo dochodzi do kolejnych napadów na banki, zabija
się również dawna kochanka Harrego. Hole zaczyna gubić się w otaczającej go
rzeczywistości, ma dziury w pamięci, traci swoje rzeczy. Jak to wszystko odbije
się na jego życiu osobistym? Czy jego karierze grozi niebezpieczeństwo? Kto
stoi za napadami na banki? Czy policji uda złapać się rabusia? Czy Anna
naprawdę popełniła samobójstwo, a może morderca bardzo dobrze zatarł za sobą
ślady? Tego, i nie tylko tego, dowiecie się jeśli sięgniecie po kolejną część
przygód komisarza Harrego Hole zatytułowaną Trzeci klucz.
Wciąż jestem pod wrażeniem niedawno zakończonej lektury. W uszach wciąż
przebrzmiewa mi głos Tadeusza Falany, a przed oczami mam zadrukowane kartki
pełne często bardzo sprzecznych tropów i informacji. Przyznam, że sama do końca
nie byłam pewna, co tak naprawdę się wydarzyło. Jo Nesbo ma niesamowitą
umiejętność takiego zaprezentowania wydarzeń i kolejnych losów bohaterów, że
czytelnik gubi się już przy drugim zwrocie akcji. Sama po kilku rozdziałach
przestałam się zastanawiać kto może za tym wszystkim stać. Czasem przelatywała
mi przez głowę jakaś myśl, szybko jednak okazywało się, że jest ona niesłuszna.
Ostateczne rozwiązanie akcji wprawiło mnie w osłupienie, i choć przez chwilę
odnosiłam wrażenie, że tak właśnie może się wszystko skończyć, to sama sobie
wówczas nie dowierzałam. Jak się okazało – niesłusznie.
Wykreowani przez autora bohaterowie są bardzo realistyczni. Harry nie
jest święty, ma swoje za pazuchą i trudno jest mu się dostosować i zmienić.
Otaczające go kobiety to silne osobowości, nie na tyle jednak, by go
zdominować. Przeplatające się w powieści wątki, z pozory nic nie znaczą i są
bardzo chaotyczne. Jednak jak to zwykle bywa, każdy ma swoją wagę i ich
poznanie ma doprowadzić czytelnika do rozwiązania skomplikowanej zagadki. Śledztwo
trwa, na wyniki badań trzeba czekać, w broni kończą się naboje, ludzie giną,
nie ma cudownych ocaleń. To wszystko sprawia, że książkę czyta (i słucha) się z
wypiekami na policzkach i mocno bijącym sercem. A gdy akcja się kończy, gdy
doczytujemy ostatnie akapity, gdy wybrzmiewają ostatnie słowa lektora… czuje
się niedosyt i chce się już teraz, zaraz, sięgnąć po kolejną część przygód
Harrego Hole. Ja już nie mogę się jej doczekać.
Zdecydowanie polecam książkę oraz audiooboka i zachęcam do lektur.
Naprawdę warto.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Grupy Publicat za co bardzo dziękuję :)
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Z chęcią przeczytam całą serię :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ten autor i na pewno kiedyś po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńksiążka jest super. Poważnie zachęcam do lektury :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Ostatnio widziałam pakiecik Jo Nesbo w atrakcyjnej cenie i strasznie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńskuś się, SKUŚŚŚŚ :)
OdpowiedzUsuńJuż nie żałuję, że zainwestowałam w tę książkę jako prezent gwiazdkowy :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam już kilka lat temu i również byłam pod wrażeniem :) Teraz nabieram ochoty na zakupienie całej Trylogii.
OdpowiedzUsuń