A teraz przejdźmy już do samego, dość marnego muszę przyznać, podsumowania :P
Liczba przeczytanych książek: 12,5 (Dziś mam w planach skończyć "Tunel" Gary'ego Bravera którą w całości zaliczę do grudnia, więc ta połówka jedynie formalnie :))
Jest więc całe 5 książek mniej niż w październiku, ale listopad był bardziej pracowity dla mnie pod innymi względami (np. praca, Targi czy kilka dni poświęconych na przygotowanie zakładek w akcji Z książką przy kominku.
Jest więc całe 5 książek mniej niż w październiku, ale listopad był bardziej pracowity dla mnie pod innymi względami (np. praca, Targi czy kilka dni poświęconych na przygotowanie zakładek w akcji Z książką przy kominku.
Liczba przeczytanych stron: 3978 (to mniej o 1364 niż we listopadzie, czyli liczbą książek by się zgadzało. Boli mnie troszkę, że tak mi topornie szło teraz czytanie ale... no cóż, tak bywa...)
Liczba otrzymanych książek do recenzji: 13 (więc spadek o 1 - ufff :) )
Liczba zakupionych książek: 18 (tak wiem... szok. No ale były Targi w Krakowie, było taaaniooo :P No i zakupiłam najnowszą książkę Agnieszki Lingas-Łoniewskiej "Zakład o miłość". W sumie ją powinnam liczyć jak trzy pozycje tak mi się podobała :) )
Liczba książek z wymiany: 0
Liczba książek wygranych: 0 (zasadniczo za udział w Złotej Zakładce mam otrzymać nagrodę ale... nic jeszcze nie dotarło.. wciąż... :( )
Liczba książek otrzymanych (prezenty itp.): 6
Liczba rozpoczętych współprac: 1 - choć to raczej przewodzenie, bo mówię o Syndykacie :)
Książki które mnie urzekły:
„Powiedz prawdę” Sophie Hannah
„Dziecko niczyje” Michael Seed
„13 godzina” Richard Doetsch
Książki które mnie zawiodły:
„Pasja smaku” Gordon Ramsay
„Bezgrzeszna” Gail Carriger
„Puszka Pandory” Kornelia Romanowska
Choć... to może trochę na wyrost, że się zawiodłam...
No i to w sumie byłoby na tyle. Wspomnę jeszcze, że w miesiącu listopadzie miałam ponad 4 tysiące wyświetleń mojego bloga. Bardzo mnie to ucieszyło. Może, jak się uda, w grudniu przekroczę 40 tysięcy odwiedzających :) Jeśli uda się to przed końcem roku... w zasadzie przed świętami, to na pewno w tym roku możecie spodziewać się jeszcze jakiegoś konkursu na moim skromnym blogu :)
Poniżej prezentuję twór mojego męża, mój własny logotyp :)
Oficjalnie więc ogłaszam wymianę obrazka :)
Logotyp ciekawy, a mniejszą ilością przeczytanych książek się nie martw ;) Czasami jest lepiej, a czasami gorzej, jednak najważniejsze, że wciąż czytamy :D
OdpowiedzUsuństatystyki i tak masz imponujące ;-) wypadam przy Tobie zdecydowanie gorzej. chyba zacznę sobie też robić takie zestawienia. to działa bardzo motywująco...
OdpowiedzUsuńAle fajny logotyp!
OdpowiedzUsuńStatystyka zacna moja droga ;)
u mnie jak widać statystyka działa raczej... demotywująco :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że "Puszka Pandory" cię zawiodła, bo tytuł mnie zaintrygował. W każdym bądź razie imponujące statystyki. :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Leną, że najważniejsze iż nadal czytamy i to znacznie ponad normę :D :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się logotyp :)
dokładnie dokładnie nadrabiacie to co ja zaniżam :D
OdpowiedzUsuńjakiś taki krwisty ten logotyp
OdpowiedzUsuńu mnie niema co robić miesięcznych podsumowań może półroczne zaplanuje ;)
Kochany mąż wspiera żonę we wszystkim, co robi :)) Gratuluję statystyk i pocieszam - w grudniu pewnie będzie jeszcze lepiej niż w październiku!
OdpowiedzUsuń