27 kwietnia 2012

Zawsze przy mnie bądź… („W zapomnieniu” Agnieszka Lingas-Łoniewska)

Premiera: MAJ 2012

 „W zapomnieniu” Agnieszka Lingas-Łoniewska
wyd. Novae Res
rok: 2012
str. 340
Ocena: 6/6


Właśnie skończyłam czytać książkę, która powaliła mnie na łopatki i to tak mocno, że gdy staram się podnieść, zaś padam. I teraz, najzwyczajniej w świecie, muszę być sobą i napisać to, co mi w duszy gra i co mi się w głowie roi, a roi się całkiem sporo. Co to za książka? Chyba nie trudno się domyślić. W końcu już za kilka tygodni na rynku wydawniczym pojawi się najnowsza powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej - W zapomnieniu. Nie mogłabym więc w takim momencie, z takim zapałem, zachwalać  żadnej innej powieści. Chyba mnie rozumiecie, w końcu mowa o najlepszej według mnie autorce. No, to do rzeczy.

 Magda Lasocka, po latach spędzonych w dużym mieście, gdzie zdobywała upragnione wykształcenie, zdecydowała się wrócić w rodzinne strony. Choć wszyscy niezmiernie się temu dziwili, dziewczyna nie potrafiła zapomnieć ukochanych zakątków, miejsc które odwiedzała z uwielbianym przez siebie dziadkiem i ludzi, którzy byli jej bliscy. Choć w zasadzie cała rodzina dziewczyny odeszła już z tego świata, ona nie zmieniła swoich planów i gdy tylko otrzymała informację, że stanowisko szkolnego pedagoga jest jej – przyjechała do Wałbrzycha. W mieście, od momentu jej wyjazdu na studia, w zasadzie nic się nie zmieniło. Szare ulice, rozpadające się domy i wiejące grozą opustoszałe budynki, w których dawniej panował zgiełk i wrzawa – pozamykane fabryki. Likwidacja kolejnych „biznesów” była tu normą, a jedyne co miało szansę utrzymać się na rynku, to delikatesy sprzedające tanie wino i marną jakościowo wódkę. Magdzie to jednak nie przeszkadzało, bo ona nie widziała szaroburego otoczenia, tylko piękne, zabytkowe domy, zielone parki i magiczne miejsca. Widziała to co kochała, była w domu.

Był początek października i choć wydawało się, że pogoda sprzyja pieszym przechadzkom, to odczuwalny w powietrzu mróz ziębił śmiałków, którzy postanowili wyjść z domów. Do grona odważnych tego dnia przystąpiła Magda Lasocka, która niezwłocznie po rozpakowaniu skromnego bagażu ruszyła w miasto, by odwiedzić dawno niewidziane kąty. Przywitała się z sąsiadami i ruszyła przed siebie. Nawet się nie obejrzała, a już była przy szkole, w której następnego dnia rozpocząć miała wymarzoną pracę. To było właśnie to, czego zawsze chciała. Była tu, gdzie było jej miejsce. Tą idealną z pozoru chwilę przerwał naszej bohaterce niespodziewany hałas. Nagle przy szkolnym boisku, na którym dwóch uczniów młodszych klas grało w piłkę, pojawiło się czarne BMW. Jak poparzony wyskoczył z niego rozwścieczony mężczyzna, który nic sobie nie robiąc z tego, że ludzie patrzą, brutalnie chwycił jednego z chłopców i wydarł się na niego. Oburzona Magda, jak na świeżo upieczonego pedagoga przystało nie pozostała obojętna na krzywdę, jaka działa się chłopcu, powiedziała więc mężczyźnie, co myśli. Nie wzięła tylko pod uwagę, że zna odbiorcę swoich słów. I zna jego kolegów. I oni znają ją. Bo byli to chłopcy z miasta, chłopcy z Santany, a właściwie mężczyźni, z którymi Magda chodziła do szkoły i od których w dziecięcych latach raczej stroniła. To jedno wydarzenie, tych kilka wypowiedzianych słów na boisku na zawsze odmieniło życie panny Lasockiej. Jak i dlaczego? Kogo właściwie wówczas spotkała? Co takiego usłyszała? Co powiedziała? Jak jej historia potoczyła się dalej? Chcielibyście wiedzieć? Jeśli tak, to koniecznie powinniście sięgnąć po najnowszą powieść autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.

Zapomniałam się w W zapomnieniu. Utonęłam w tej książce i błądziłam w jej toni. Przeżywałam ją i przeżywam nadal. Choć wiedziałam, że mogę spodziewać się wspaniałej powieści, to i tak doznałam szoku. Bo to, co otrzymałam… było czymś więcej niż doskonałą książką. Było czymś więcej, niż piękną opowieścią. Było czymś więcej, niż wciągającą lekturą, od której nie sposób się oderwać. Na krótką chwilę, którą spędziłam z Magdą i Michałem, znalazłam się w ich świecie. Zaczęłam żyć ich życiem, oddychać ich powietrzem, myśleć ich umysłami. Byłam tam, w Wałbrzychu i widziałam, jak to wszystko się dzieje. Jako naoczny świadek śledziłam losy głównych bohaterów. Zerkałam na nich zza rogu i przysłuchiwałam się ich rozmowom z drugiego kąta pokoju. To była jedna z najlepszych rzeczy w tej książce, ale oczywiście nie jedyna. Muszę przyznać (choć nie powinno to być dla nikogo zaskoczeniem), że powieść została dopracowana od początku do końca. Każda scena, każdy szczegół, jest dokładnie taki, jaki powinien być. Poszczególne epizody napisane zostały z wielkim pietyzmem i dopracowano je w stu procentach. Z tego powodu całość wydaje się jeszcze bardziej realna, prawdziwa. Gdy czyta się W zapomnieniu wierzy się, że ta historia miała miejsce naprawdę. Przytrafiła się w rzeczywistości i to nie jakimś obcym ludziom, tylko naszym koleżankom, kolegom, sąsiadom. Po lekturze tej książki trudno mi uwierzyć, że została ona stworzona jedynie w oparciu o fantazję autorki. Na uwagę zasługuje również język zastosowany w powieści. Wypowiadane przez bohaterów kwestie są bardzo zabawne i takie… prawdziwe. Nikt się tu nie boi przeklinania, nikt nie boi się mówić co myśli. Używany jest slang i już od samych dialogów chłopaków z miasta dostaje się dreszczy. Na koniec wspomnieć muszę o scenach łóżkowych, które wyjątkowo, jak na Agnieszkę Lingas-Łoniewską, są stonowane i nie ujawniają zbyt wielu szczegółów. I choć bardzo lubię opisy takich scen z innych książek tej autorki, to muszę przyznać, że te wyjątkowo mnie ujęły i pozostaną w mej pamięci na bardzo długo. Książkę śmiało mogę polecić każdemu. To doskonały dramat obyczajowy, a przy tym romans i kryminał. Powieść zawiera więc w sobie wszystkie uwielbiane przede mnie gatunki literackie. Zdecydowanie warto przeczytać!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu Novae Res
Baza recenzji Syndykatu ZwB

13 komentarzy:

  1. Pięknie napisałaś, bardzo się wzruszyłam:* Ta wałbrzyska historia wiele dla mnie znaczy, cieszę się, że dostrzegłaś to, co chciałam przekazać. Dziękuję :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zachęcasz! :) Koniecznie muszę przeczytać. *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. z chęcią zapoznałabym się z najnowszą książką pani Agnieszki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę miała przyjemność przeczytać, a że już sama się zainteresowałam, to po takiej recenzji nie mogło się to zainteresowanie nie pogłębić. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. same "ochy" i "achy" ;) może ja się ładnie uśmiechnę i pożyczysz mi tę książkę na majówkę? oddam po powrocie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, zasadniczo książka miała w majówkę pojechać po autograf :)

      Usuń
  6. Znam większość dzieł Agnieszki Łoniewskiej i wszystkie mi się bardzo podobają, dlatego jestem niemal przekonana, że tak też będzie i tym razem. Zresztą twoja recenzja świadczy tylko o tym, iż autorka w dalszym ciągu trzyma bardzo wysoki literacki poziom i już nie mogę się doczekać, kiedy poznam historię Magdy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę ci zdradzić, że W zapomnieniu jest trzecią z kolei książką, którą napisała Agnieszka. Bez przebaczenia, Szósty, Zakręty losu, Zakład o miłość.. to wszytstko powstało później. Powieść ta jest więc "wczesną Agnieszką" w której ja totalnie jestem zakochana :)

      Usuń
  7. Samo nazwisko mnie zobowiązuje by po nią sięgnąć, a Twoja recenzja tylko potwierdza mój zapał do jej nabycia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nic tej pisarki.. jeszcze. Z pewnością przeczytam "W zapomnieniu"!

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę musiałam wreszcie przeczytać jakąś książkę tej pani, bo zabieram się do tego już od dawna

    OdpowiedzUsuń