wyd. Muza
rok: 2012
str. 128
Ocena: 5/6
Lubisz ćwiczyć? A ty? No a ja? Cóż, ze mną jest tak, że codziennie
obiecuję sobie, że to będzie ten dzień, w którym wezmę się za siebie. Budzę się
rano i zaczynam wizualizację. Leżę na podłodze w salonie i robię brzuszki.
Później wdrapuję się na piłkę do pillatesu i wykonuję kilka podstawowych
ćwiczeń. Na koniec uspakajam mięśnie i idę do łazienki. Tak, idealny początek
dnia. Dobrze, że to tylko wyobraźnia. Dzięki niej wyrzuty sumienia szybko
mijają (w końcu gimnastyka się odbyła, to co że tylko w moim umyśle?), i mogę
odwrócić się na drugi bok – w końcu, dzięki zaoszczędzonemu na ćwiczeniach
czasowi, mam 15 dodatkowych minut na sen. W drodze do pracy obiecuję sobie, że
jeśli późnym popołudniem pogoda dopisze, to wyruszę na marsz z kijkami. Już
czuję na policzkach delikatny powiew wiatru i napięcie mięśni. Od razu mi
lepiej. Ale gdy wychodzę z pracy, mimo świecącego słońca, nie jestem w stanie
się zmobilizować. Chcę tylko znaleźć się w domu i odpocząć. Siedząc wieczorem
na kanapie widzę siebie samą kładącą się na podłodze i wykonującą ćwiczenia
rozciągające. Nie potrafię jednak zmusić ciała by się przeniosło na ziemię. Tak
mija cały dzień a jedyna aktywność jaką funduję mojemu ciału to gimnastyka
umysłu. Tak, tę formę rekreacji opanowałam do perfekcji. Codziennie jednak
wierzę, że następnego dnia uda mi się pójść o krok dalej i rozruszać odrobinę
rozlazłe po zimie ciało. Prawdziwa mobilizacja nastąpiła wczoraj. Sięgnęłam na
półkę recenzencką i zapoznałam się z poradnikiem Szybka i prosta joga autorstwa
Christiny Brown. Jakie są efekty tej lektury? Dziś po pracy zrobiłam
wdech-wydech, siadłam na podłodze i „wykonałam” kilka asan. I to nie w
wyobraźni, tylko na jawie!
Książkę zasadniczo podzielić można na dwie części. Pierwsza z nich
traktuje o teorii jogi. Dowiadujemy się z niej o co tak naprawdę chodzi w
jodze, jaka jest jej podstawa i do czego można ją wykorzystać. Autorka prostymi
słowami tłumaczy w czym rzecz. Bo joga to tak naprawdę stan umysłu.
Najważniejsze jest oddychanie. To nie ciało ćwiczymy, tylko umysł. To znaczy
inaczej, ciało ćwiczymy przy okazji ćwiczeń umysłu. Dzięki jodze wyciszamy się,
zapominamy o przeszłości, nie myślimy o przyszłości. Jest tylko tu i teraz. A
teraz jest oddychanie i na nim należy się skupić. To faktycznie doskonale
odpręża. Pozwala zapomnieć. Bardzo podobało mi się tych kilkadziesiąt minut,
które poświęciłam dziś na to wyłączenie się. Jedynym problemem było to, że… nie
znam się na jodze. Zaczynałam więc od wczytaniu się w opis danej pozycji.
Później wyobrażałam sobie to ćwiczenie i ponownie czytałam, co powinnam zrobić.
Dopiero po tym zaczynałam ćwiczyć i… zaraz na początku zaczynałam coś mieszać.
Ale oddychałam, a to się liczy. Chyba. Dla mnie na pewno się liczyło.
Druga część omawianego poradnika to właśnie opis poszczególnych ćwiczeń
wraz z pomocnymi fotografiami, doskonale je obrazującymi. Jest ona zdecydowanie
obszerniejsza w porównaniu do pierwszej „połowy” Szybkiej i prostej jogi. Jest
również odrobinę trudniejsza do przyswojenia. To oczywiście przez opis ćwiczeń,
który dla osoby nie mającej wcześniej styczności z jogą może wydawać się
odrobinę niewykonalny. Jednak, tak jak wspomniałam już wcześniej, kilkukrotna
lektura poszczególnych asan sprawia, że zaczynamy rozumieć jak powinny być one
wykonane. Mniej więcej rozumiemy.
Ogólnie powiedzieć mogę, że poradnik przypadł mi do gustu. Spodobała mi
się idea samej jogi i to, co mogę dzięki niej osiągnąć. Ćwiczenia
zaprezentowane w Szybkiej i prostej jodze podzielono według zastosowania.
Możemy tu znaleźć pozycje, które wykonać można w domu i takie, które nadają się
do pracy. Na chłodny poranek i na leniwy wieczór. Na chwilę stresu i na momenty
roztargnienia. Na każdą okazję. Mam nadzieję, że uda mi się je stosować. Jak
tylko się ich nauczę. Polecam książkę Christiny Brown każdemu. Warto poznać
taką jogę.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza
Tak, to dziwne, ale ta książeczka mobilizuje do ćwiczeń - mnie bardzo uspakajają i dodają sił witalnych. Także mogę z czystym sercem się dopisać do osób, które ją polecają :)
OdpowiedzUsuńTwoje wizualizacje mnie szczerze rozbawiły :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że ta książka podniosła Cię z miejsca. Miałam z nią podobnie - zachęciła mnie do jogi. Mistrzem w tej dziedzinie nie jestem, ale lepiej mi się żyje dzięki tym ćwiczeniom.
Wizualizacje ważna rzecz:-) też je lubię :-) ja jogę ostatnio zamieniłam na pilates, a dla mobilizacji chodzę raz w tygodniu na zajęcia :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie przepadam za jogą wszelakiego rodzaju. Stanowczo bardziej odpręża mnie zwykły wysiłek fizyczny, np. bieganie. ;)
OdpowiedzUsuńEw