O konkursie u Tajemnicy już w tym tygodniu informowałam. Książka już do mnie "poleciała" i teraz czekam na nią z zapartym tchem.
Wczoraj otrzymałam wspaniałą informację od portalu nakanapie. W sobotę będę miała przyjemność współuczestniczyć w wyborze zwycięzców konkursu, w którym wybrać można "Sosnowe dziedzictwo" Marii Ulatowskiej . Sama również ją otrzymam, za wymyślenie pytania konkursowego :)
Dziś kolejna niespodzianka - udało mi się wygrać w konkursie u Leny :) W nagrodę otrzymam książkę Johna Grishama "Powrót do Ford Country".
Nagrodę otrzymuję za odpowiedź na pytanie: Co byłbyś/byłabyś w stanie zrobić, aby zdobyć ostatni egzemplarz książki swojego ukochanego pisarza/pisarki?, która brzmiała:
Ten konkurs potraktować można dwojako, bo… cóż znaczy ostatni egzemplarz książki? W pierwszej chwili na myśl przychodzi mi ostatnia książka w księgarni. Już widzę dzień premiery książki, tłumy ludzi pod księgarnią, rzucanie się na półki tuż po otworzeniu drzwi przez pracowników. Szalejący tłum niczym zombi, wyrywa sobie nawzajem książki z rak, pokazując dumnie całe uzębienie i groźnie warcząc. A na przedzie tego tłumu, ja. Dumnie dzierżąca zdobycz. Potem sobie pomyślałam: „szalona jestem”. W końcu książka ląduje w wielu księgarniach i na pewno gdzie indziej będzie można ją dostać. Ale co jeśli to by była ostatnia książka z nakładu? Taaa, wówczas mogłabym się tak zachować. I zaraz potem kolejna myśl… uwielbiam autora i czekałam z zakupem książki aż do wyczerpania nakładu? Niemożliwe. I wtedy w głowie zaświtała mi ostatnia opcja. I przerażenie pojawiło się na moim obliczu. Koniec świata, apokalipsa. Ludzie zmieniają się nie do poznania. Niszczą dobra kultury. Na świecie zostaje tylko jedna książka najbardziej cenionego przeze mnie autora. Co wówczas. Teraz już nie widzę pod powiekami przerażających obrazów, lejącej się krwi i wyrywania sobie zdobyczy niczym zwierzyny. Teraz widzę niekończącą się tułaczkę, poszukiwanie na świecie upragnionego celu, książki, której pragnie każdy. Przemierzanie dziesiątków, setek, tysięcy kilometrów – piechotą, by odnaleźć to co naprawdę ważne. Jedną jedyną, najistotniejszą książkę. Tułaczka, niedojadanie, wieczne zmęczenie. To nic. Ważne by ją zdobyć, by ją mieć, by nie przepadła. W chwilach krytycznych człowiek zdolny jest do niebywałych czynów. Tak jest i ze mną. Gdyby doszło do takiej sytuacji – zrobiłabym wszystko, by zdobyć tę książkę.
Gratuluję:) Widzę, że łowy w konkursowe w tym tygodniu udane:)
OdpowiedzUsuńno tak, troszkę mi się ten tydzień udał. Ale jak to mówią, raz z górki, raz pod górkę. Pewnie w następnym tygodniu nie będzie tak pięknie i przyjemnie :) Ale cieszyć trzeba się chwilą... która trwa :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak prosić "Chwilo trwaj..."
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję:)
taa, idealna puenta :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy następny tydzień będzie gorszy. Nie chce mi się wierzyć:)
OdpowiedzUsuńhehe nie powiem, że bardzo by mnie taki zbieg wydarzeń ucieszył. Ale Archer już mi napisała, żebym coś dla innych zostawiła... i się zamykam w sobie... i kiwam w kącie...
OdpowiedzUsuńW sumie mogłabyś innym zostawić, ale z drugiej strony trzeba korzystać ze szczęścia i talentu:)
OdpowiedzUsuńno właśnie.. ja po prostu lubię pisać. I czasem przynosi to wymierne korzyści. Ale przecież... nie tylko ja wygrywa. Innym również się udaje :)
OdpowiedzUsuńGratuluje :)
OdpowiedzUsuńSame wspaniałe wieści :)
Gratuluję:))
OdpowiedzUsuńdziękuje dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńjak dak dalej pójdzie to nowa półka na książki to będzie zdecydowanie za mało - trzeba pomyśleć o regale albo nawet i pokoju ;) - gratuluje :)
OdpowiedzUsuńno jak ci mówiłam w nocy, półki potrzebne są conajmniej dwie... a regał? gdzie byś chciał regał postawić? No chyba że wywalimy z pokoju twoje stanowisko komputerowe:D Wówczas znalazłoby się duuużo miejsca na regał :D
OdpowiedzUsuńgratulacje moja zdolniacho! :)
OdpowiedzUsuńzdolniacha dziękuje, podzieli się zdobytymi okazami przy okazji następnego spotkania :D
OdpowiedzUsuńnie ładnie obgadywać Archera :P moje gratki Kochana :-) przypominam tylko, że ustawiam się w kolejce zaraz po Tobie :)
OdpowiedzUsuńja nei obgaduje... ja się żalę :( Przecież się podzielę :)
OdpowiedzUsuńUdaje się udaje:) Tak czy owak trzymam kciuki, żeby ta dobra passa się nie kończyła:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
OdpowiedzUsuńGratulację ;] Fajny blog jeśli mogę dodam do obserwowanych ;]
OdpowiedzUsuńna mnie się żalisz? o ty... nieładnie :(
OdpowiedzUsuńah, ogólnie się żale Marta...
OdpowiedzUsuńDrogi Molu oczywiście że możesz dodać do obserwowanych, bardzo mnie to ucieszy i cieszy mnie że mój blog sie podoba :)
Ty to masz szczęście. Gratuluje ;)
OdpowiedzUsuń