W grudniu przeczytałam:
"Wyliczanka" John Verdon (recenzja grudzień, 504, Otwarte)
"Podróż Bezślubna" Julia Llewellyn (recenzja grudzień, 382, Prószyński i S-ka, Granice)
"Bitwa o Atlantyk" Marc Milner (recenzja grudzień, 296, Muza)
Nie myślałam, że ponownie wysąpi u mnie problem z nieprawidłowym doborem lektur - a jednak. Podróż Bezślubna zawiodła mnie na całej linii i przykro mi to mówić, ale nie zachęcam do przeczytania tej książki. Co innego pozostałe książki na liście. Nevermore. Cienie - choć kończące się w tak niespodziewany sposób - nie zawiodło. Wyliczanka - mile zaskoczyła. Boże Narodzenie - zachwyciło, zresztą nie tylko mnie, ale całą moją rodzinę. No i wszystkie książki Gerritsen - zdecydowanie warte polecenia.
Liczba wejść:
10206 - co daje około 329 wejść dziennie :) Zdecydowany wzrost, który zresztą obserwuję do dziś. Większość wejść pochodzi ze strony Book z nami, co oczywiście bardzo mnie cieszy :) Cieszy mnie, że tak dużo osób mnie dziennie odwiedza, mam nadzieję, że nie przestaniecie tego robić.
W grudniu przybyło mi kilkunastu obserwujących, dokładnie trudno mi stwierdzić, ale myślę że około dziesięciu :)
Liczba książek do recenzji otrzymanych w grudniu: 3, przy czym pokazałam 2 bo trzecia przyszła w ostatnich dniach grudnia i czeka na jakieś nowe nabytki by ją zaprezentować :)
Liczba prezentów książkowych: 8
Liczba książek zakupionych/książek z wymiany: 0
Wyzwanie "Z półki" - ZERO
Liczba nawiązanych współprac: jedna, z wydawnictwem Egmont
Zasadniczo więc w grudniu nie było źle. A przynajmniej nie bardzo źle. Były święta, miałam wiele przygotowań więc mniej czytałam (ale wykorzystałam ten czas i nieco "posłuchałam" :)). Niestety okres ten był również ciężkim czasem w pracy. Musiałam spędzić w niej zacznie więcej czasu niż powinnam. Wracałam do domu wyczerpana i nie miałam siły nawet włączyć komputera, podnieść ręki, a co dopiero czytać. W związku z tym jestem bardzo zadowolona, że i tak udało mi się przeczytać aż tyle :)
Liczę, że Wasz grudzień był lepszy niż mój. Wkrótce (wieczorem lub jutro) pojawi się podsumowanie całego roku... a w nim... to się dopiero działo :P
ps. W grudniu skończyła się moja przygoda z Syndykatem Zbrodni w Bibliotece. No może nie dokładnie cała przygoda, bo wciąż do niego należę, ale już go nie prowadzę. Teraz zajmie się nim specjalista, liczę, że poradzi sobie lepiej niż ja :)
Super wyniki! Oby tak dalej :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wyniki w grudniu.
OdpowiedzUsuńMnie też się udało nawiązać współpracę z EGMONTEM co mnie bardzo cieszy, bo książki trafią do szkolnej biblioteki, którą prowadzę.
Smutno z tym syndykatem, ale spójrz na to z innej strony - teraz nie będziesz miała takiego obciążenia, a pisać będziesz dalej, dla przyjemności :)
Szkoda, że nie prowadzisz już Syndykatu, bo byłam bardzo zadowolona. Gratuluję statystyk. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńImponująco :) A z Syndykatem to wiesz jakie jest moje zdanie :(
OdpowiedzUsuńgratuluję podsumowania :)
OdpowiedzUsuńmasz rację, książki Tess są świetne :)
życzę owocnego stycznia !
Moim zdaniem prowadziłaś Syndykat śpiewająco. Dobrze, że od niego nie odstępujesz, to już nie byłoby to samo. Grudzień w twoim literackich podbojach wygląda bardzo solidnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w nowym roku :)