28 stycznia 2013

W wilczej skórze („Ukojenie” Maggie Stiefvater)


wyd. Wilga
rok: 2012
str. 520
Ocena: 4,5/6


Bycie wilkiem, a raczej wilkołakiem nie jest, jak się okazuje, łatwym stanem. Używając sformułowania „stan”, mam w tym wypadku na myśli ciężką, niejednokrotnie śmiertelną chorobę. Przemiana jest… koszmarem. Bycie wilkołakiem, to też nie przelewki. Na długie miesiące zapomina się o swojej ludzkiej egzystencji, liczy się tylko tu i teraz. Zew natury woła głośno i przyzywa do siebie. Są oczywiście jednostki, bardzo wyjątkowe osobniki, które mogą przesłać innym członkom sfory obrazy, co umożliwia im „umówienie się” w konkretnym miejscu. Są też takie, które zapamiętują szczątkowe informacje ze swojej ludzkiej formy. Im jednak jest najtrudniej. Bo jak żyć, wiedząc, ile prawdziwego życia traci się w trakcie niby swobodnego biegu przez las?

Kiedy kilka miesięcy wcześniej Grace Brisbane wraz z przyjaciółką Isabel Culpeper wstrzykiwały Samowi Roth’owi krew zarażoną zapaleniem opon mózgowych, modliły się tylko o to, by śmiertelna choroba go nie zabiła. Dziwne, bo przecież takie właśnie powinny być skutki wspomnianego zastrzyku. Cała akcja kończy się jednak szczęśliwie, a Sam przestaje się przemieniać. Wszystko byłoby więc w porządku, gdyby Grace nie zaczęła odczuwać tego, co wcześniej ciągnęło jej ukochanego do lasu. Okazuje się, że to, co przez lata powstrzymywało rozwój choroby u dziewczyny, przestało walczyć. Tak więc ukochani ponownie zostali rozdzieleni. Rozpoczyna się walka z czasem, z zimą i… z ojcem Isobel, który za życiowy cel postawił sobie pozbycie się wilków z otaczających go lasów. Czy ukochanym uda się ponownie połączyć? Czy przekonają rodziców Grace, że powinni być ze sobą? Czy dziewczyna przestanie się przemieniać? Czy Samowi uda się utrzymać na stałe ludzką postać? Jak uratują wilki przed masowym wybiciem? Czy znajdzie się ktoś, kto zechce im pomóc? Gdzie zastanie ich, i czy w ogóle ich zastanie, kolejna zima?

Długo wyczekiwałam lektury tej powieści. Niewątpliwie serię Drżenie uznaję za jeden z lepszych cykli paranormalnych, skierowanych do młodzieży. Miałam więc nadzieję, że powieść, która go zamyka, będzie równie dobra jak jej poprzedniczki. I w zasadzie się nie zawiodłam. Stiefvater nie obniżyła lotów i napisała bardzo dobrą powieść, którą czyta się płynnie i szybko. Niewątpliwie Ukojenie ma słabe punkty, ot choćby czasem przydługie i niewiele wnoszące opisy, ale zasadniczo nie przeszkadzają one w odbiorze całości. Akcja rozwija się w miarę dynamicznie, zaprezentowane zostają nowe fakty, odkrywane są karty, o których istnieniu czytelnik wcześniej nie miał pojęcia. Ostatecznie niemal wszystkie kwestie zostają zamknięte, mniej lub bardziej szczęśliwie, i bohaterowie powieści odnajdują upragnione ukojenie.

Maggie Stievfvater jest niewątpliwie bardzo dobrą powieściopisarką, z nadzwyczaj rozwiniętą wyobraźnią i umiejętnością kreowania rzeczywistości. Świat, który stworzyła w serii Drżenie jest magiczny, a z drugiej strony tak realny, że nietrudno uwierzyć, że naprawdę istnieje. Może to wycie, które słychać wieczorem to nie psy w pobliskim schronisku tylko wilki? Może te wilki, nie są takie zwykłe, jakby mogło się zdawać? Może to ludzie, którzy zostali ugryzieni i zarażeni wirusem, zmuszających ich, gdy spada temperatura, przybierać zwierzęcą postać? Może… cóż, pewnie nigdy nie dowiemy się, czy to „,może”, może być prawdziwe. Warto chyba jednak uwierzyć, że mogłoby być. Powieść, jak i cała seria, zdecydowanie warta jest polecenia. Zachęcam do zapoznania się z nią.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Wilga

6 komentarzy:

  1. przede mną cały czas tom pierwszy, ale jak dobrze pójdzie, to być może niedługo trafi do mojej biblioteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nierzadko spotykałam się z opiniami, że jest to tylko podróbka Zmierzchu. Jednak po Twojej recenzji zaczynam sie do książki przekonywać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje dzieciństwo spędziłem w miejscu, gdzie słyszałem nocami wycie wilków. Tym bardziej interesuje mnie ta pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię autorkę, ale - co dziwne - jeszcze nie czytałam tej serii jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała seria jeszcze przede mną, liczę, że szybko się za nią wezmę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się nie podobał pierwszy tom - mdli bohaterowie, dziwnie trochę poprowadzona akcja... Nie, kompletnie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń