5 lipca 2013

Konkursowo 15 - odsłona ósma

Odrobinę przyspieszamy tempo :) Oto i odsłona ósma mojego Konkursowa :)


Zadanie wymyśliła: magdalenardo

 Gdyby Twoim mężem/żoną mógłby zostać bohater literacki to kto by nim był. Uzasadnij.

Ta odsłona trwać będzie do zakończenia do 14.07.2013 do północy 
Wasze odpowiedzi zamieszczajcie w komentarzach pod tym postem
Udział w Konkursowie mogą wziąć wszyscy zainteresowani
Jeśli prowadzisz bloga, miło mi będzie jeśli poinformujesz o moim Konkursowie u siebie :)
W każdej odsłonie Konkursowa wyróżniam do trzech osób, przyznając im punkty. To suma punktów decyduje o tym jaką otrzyma się nagrodę. 

Obecnie trwają:
Odsłona pierwsza - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: banner dla bloga)
Odsłona trzecia - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: opowiadanie o świecie bez książek)
Odsłona czwarta - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: kartka z wakacji)
Odsłona piąta - trwa do 03.07.2013 (WYDŁUŻONA!!!) (Zadanie: 5 książek, do których nie pasują tytuły)
Odsłona szósta - trwa do 14.07.2013 (Zadanie: Fotka zachęcająca do lektury książek danego autora/autorki)
Odsłona siódma - trwa do 11.07.2013 (Zadanie: Polski Autor, który mógłby odnieść sukces poza Polską)

12 komentarzy:

  1. Landon Carter z książki " Jesienna miłość" Nicholasa Sparksa. Dlaczego akurat on ? Za wierność i oddanie za opiekuńczość , wielką miłość do Jamie . Na uwagę zasługuje również jego wewnętrzna metamorfoza i to , że był tak odpowiedzialną osobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem Sebastiano z ,,Magicznej gondoli", który wykazywał się wielką odwagą i niezłomnością w dążeniu do celu. Chciałabym, aby mój mąż posiadł jego cechy i był tak odważny i opiekuńczy wobec mnie, jak główny bohater książki Evy Voller ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę dziwna i uznasz mnie za wariatkę, ale Harry Hole z serii Jo Nesbo. Facet, że tak powiem potrafi się podnieść z każdego dołu, jeżeli ma ochotę. Poza tym, jeżeli pokocha to na zawsze i odda się całkowicie ukochanej. No i do tego glina, no nie powiesz, że na Ciebie by to nie działało :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie przyspieszyłaś trochę...

    Mój wymarzony literacki mąż? To bez wątpienia Aleks z powieści Katarzyny Michalak "Nadzieja".
    To jakie miał podejście do głównej bohaterki - Liliany - już od dziecka - może wzbudzić w kobiecie najlepsze uczucia. Był jej przyjacielem, od samego początku nadstawiał za nią kark, obrywał od jej ojca, słuchał jej kłamstw, oszczerstw i leczył rany, nie tylko duchowe. Ale wciąż do niej wracał, wciąż jej poszukiwał, wyczekiwał. Kiedy tylko miała kłopoty mogła na niego liczyć, niezależnie od tego co mu wcześniej zrobiła złego.
    Nie chciałabym zepsuć lektury wszystkim tym, którzy książki nie czytali, więc napiszę tyle: oddany, wierny, był wsparciem, ratunkiem, prawdziwym przyjacielem a dopiero potem kiedy u człowieka widzimy wszystkie te cechy, możemy podjąć się trudnego zadania jakim jest miłość i małżeństwo.

    Rzucisz w niego kamieniami
    czy nadziejesz go widłami
    Zawsze wierny
    Zawsze stały
    Nie nawali
    Nie zawali
    Gdy go prosisz w wielkiej biedzie
    Poda rękę, nie wyjedzie
    Jeśli już to wróci szybko
    I przytuli Ciebie, rybko! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bilbo Baggins, bo miał dostęp do smoka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam jednego książkowego idola, choć nie wiem, czy nadaje się na męża :) Więc pominę mojego ulubionego Herkulesa Poriot i nie będę zbyt oryginalne, gdyż na męża wybiorę sobie Pana Darcy'ego z Dumy i uprzedzenia. Dlaczego: Jest przystojny, bogaty ;) i można z nim porozmawiać na każdy temat. Po za tym fascynuje mnie XIX wieczna brytyjska prowincja i myślę, że bym się tam odnalazła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Atticus z Kronik Żelaznego Druida! To mężczyzna niemalże idealny. Inteligentny, przystojny, złośliwy, posiada herbatki odmładzające i ewentualnie może pogadać z ziemią i poprosić ją, by wyhodowała drzewo pod oknem od południa, żeby słońce mi rano nie świeciło w oczy i dało spać. No i oczywiście jest druidem, a co za tym idzie - nasze życie nigdy nie byłoby nudne, bo ciągle ktoś go chce zabić. Nie bez znaczenia pozostaje to, że nasze dzieci z całą pewnością byłyby rude. A może po tym wszystkim sama stałabym się druidką?
    Poślubiłabym Atticusa bez wątpienia. Tylko niech może oduczy się sypiać z boginiami śmierci, bo jestem okropnie zaborcza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Długo myślałam nad odpowiedzią. Właściwie miałam kilka propozycji, ale wszystkie były takie dość oklepane. Skupiałam się nad tym, aby było przystojnie, romantycznie i opiekuńczo. Potem wpadłam, że może być znacznie, znacznie lepiej...

    Moim wymarzonym mężem byłby Artur Weasley. Naprawdę! Pamiętacie ojca Rona z książek o przygodach Harry'ego Potter'a? Czyż nie podzielacie mojego zdania?

    - zakochany w mugolach - która z nas nie chciałaby być panią każdej sytuacji, która nie chciałaby zapierać dechu w piersi męża na każdym kroku, przy każdym ruchu?

    - oddany swojej żonie - każdy miłośnik przygód Harry'ego pamięta przywiązanie Artura do swojej Molly. Jedno krzywe spojrzenie i Artur zamieniał się w pokornego koteczka. Oddawał swoje mugolskie zabawki i porządnie brał się do roboty.

    - pracujący w Ministerstwa Magii w Urzędzie Niewłaściwego Użycia Produktów Mugoli. Myślę, że to pierwsze słowo na M rozwiązuje wszystkie wątpliwości.

    - kochający swoją szaloną rodzinkę - mimo, że Artur spłodził aż 7 dzieci, doskonale radził sobie z wychowaniem każdego z nich. Oczywiście, Weasley'om się nie przelewało, ale czym jest kasa w obliczu szanującej się rodziny, do której każde z pociech wraca nawet po latach jak do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że moim mężem mógłby być z powodzeniem Ambroży Kleks. Jestem przekonana, że z takim dziwakiem bym się nie nudziła. Poza tym, mając wykształcenie pedagogiczne, pomogłabym mu w prowadzeniu Akademii. Razem polowalibyśmy na motyle. Trochę tylko się obawiam tego, że pewnie byłby w stanie poznać wszystkie moje myśli, gdyż takie umiejętności wykazywał wobec własnych uczniów. Odpowiadałoby mi z pewnością jego świdrujące i przenikliwe spojrzenie podczas konwersacji – miałabym pewność, że słucha mnie uważnie. Obcowanie z nim byłoby też intelektualną ucztą, ponieważ jest osobą mądrą i wszechstronnie wykształconą. Może nauczyłby mnie, jak unosić się w powietrzu – zawsze o tym marzyłam. Gdyby między nami były jakieś niesnaski, nie martwiłabym się, gdyż z pewnością już następnego dnia by o nich nie pamiętał. Dobralibyśmy się też pod względem roztargnienia. Nasze małżeństwo byłoby pełne miłości, ciepła, dobroci, zrozumienia, cierpliwości i wybaczenia. Sądzę, że czulibyśmy się wspaniale we własnym towarzystwie.
    Pozdrawiam,
    Gosia
    dziecina1@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wybrzydzałabym, gdyby moim mężem został Eugenides z powieści "Złodziej" Megan Whalen Turner, bo przecie wszyscy wiedzą, że dziewczyny ciągnie do złych chłopców. No cóż, problem tylko w tym, że w Genie nie ma nic złego poza tym, że jest złodziejem, który potrafi ukraść dosłownie wszystko. Prawdopodobnie skrzętnie bym to wykorzystywała. Tylko wyobraźcie sobie jaką ogromną biblioteczkę bym miała! I niepotrzebne byłoby tu obrabowywanie banków, bo taki mąż przyniósłby mi każdą książkę, na jaką tylko miałabym ochotę, a w takim wypadku zadowoliłabym się nawet mieszkankiem w komórce pod schodami. :)
    Poza tym Eugenides jest bardzo inteligentny, oczytany, a jego jego urok osobisty rzuca panny na kolana. Ach! I te jego piękne oczy! Ale dobra, niech Wam będzie... najbardziej to mi się te książki, co ukraść dla mnie może, marzą. ._.

    Pozdrawiam serdecznie!
    alcia1993@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę że uważam że moim mężem mógłby być Mal z "Cień i Kość".
    Umięśniony (c:), oddany i kochany <33

    Pozdrawiam,
    Sophie Carmen.
    daruniadec@gmail.com

    OdpowiedzUsuń