31 marca 2014

W Sieci („Niewidzialny morderca” Lene Kaaberbøl, Agnete Friis)

„Niewidzialny morderca” Lene Kaaberbøl, Agnete Friis
wyd. Sonia Draga
rok: 2014
str. 392
Ocena: 4,5/6


Coś cię męczy. Nic nie jest takie jak dawniej. Coś się zmienia. Coś prześladuje. Coś upomina się o ciebie. Niszczysz sam siebie, jesteś niszczony przez innych. Twój świat się rozpada. Nic nie jest tym, czym powinno być. Coś nie daje ci wytchnienia. Nie możesz spokojnie odpocząć. Brakuje ci powietrza w płucach. Nie masz siły jeść. Brakuje ci ochoty by żyć. To tam jest. Prześladuje cię. Musisz to zniszczyć, ale jak?

Sándor żyje tak, jak zawsze tego pragnął i robi to, co daje mu szczęście. Mieszka w Budapeszcie i studiuje prawo. Spotyka się z Lujzą, w której jest po uszy zakochany. Ona w nim chyba również. W końcu z jakiego innego powodu wzięłaby go na rodzinną imprezę? Niestety, do pełni szczęścia brakuje Sándorowi czystości. Nie chodzi o czystość okolicy, czy czystość duszy. Nie ma na myśli również konieczności zmycia z siebie brudu, choć to ostatnie jest najbliżej prawdy. Sándor jest półkrwi Romem, o czym z całego serca stara się zapomnieć. Niestety, jego przeszłość postanawia się o niego upomnieć i zniszczyć to, co chłopak z takim mozołem starał się osiągnąć.

Nina starała się być radosna. Ale choć jej wysiłki były ponadprzeciętne, nie była w stanie wykrzesać z siebie zapału i obdarzyć otoczenie promiennym uśmiechem. W pracy, zresztą jak niemal zawsze, nie działo się najlepiej. Chorzy, porzucone dzieci i najgorsza opcja - chore porzucone dzieci. W domu niestety było podobnie, a nawet gorzej. Ida ostatnimi czasy notorycznie ją ignorowała, Anton miał swój świat i nie potrzebował już matki w takim wymiarze, jak dawniej, a Morten... cóż, był sobą i po raz kolejny wyjeżdżał na kilka tygodni, by zająć się pracą. To zapowiadało nienajlepszy czas dla Niny. Do tego zawarła z mężem dość nietypową umowę - gdy go nie ma, nie pracuje dla Sieci. Nie pomaga uciśnionym, nie niesie pomocy - pracuje normalnie, jako pielęgniarka, wraca do domu i zajmuje się rodziną. Cóż ma jednak począć, gdy Sieć sama się o nią upomina?

Skou-Larsen byłby szczęśliwy gdyby nie dwie rzeczy. Oszołomy, które postanowiły wybudować w jego okolicy budowlę sprzeczną z jego przekonaniami, i żona, która postanowiła uszczęśliwić go na siłę. Dom w Hiszpanii miał być ratunkiem dla jego skołatanego serca i chorych stawów. Niestety, okazało się, że żadnego domu nie ma, nie było i nie będzie. Ale hipoteka na ich obecnym lokum zostanie na lata. Pieniądze były i zniknęły, a kobieta nie ma sobie nic do zarzucenia. Wierzy, że Skou-Larsen się myli i ich wymarzone gniazdko właśnie się buduje. Niestety, na Helle nie da długo się denerwować. W końcu kobieta ma już swoje lata, w jej wieku nie trudno zostać oszukanym no i Skou-Larsen kocha swoją żonę ponad wszystko. Jak więc mógłby zarzucać jej, że zmarnowała ich przyszłość. Lepiej po prostu przejść nad tym do porządku dziennego. Większym problemem jest to, co dzieje się za płotem. Ale może pozbycie się kłopotu nie będzie takie trudne, wystarczy odrobina wysiłku i kontakty, które nawiązało się w przeszłości...

Søren wpada na pewien trop. Ktoś za pośrednictwem niepozornej medycznej strony internetowej próbuje dokonać zakupu. Nie chce jednak kupić gazików czy wody utlenionej. Ewidentnie chodzi o broń, która zagrozić może wielu istnieniom. Nie wiadomo jednak, ani kto chce ją kupić, ani jak wykorzystać. Trop wiedzie z Węgier do Danii. Czas nieubłaganie się kurczy, poszlak jest wiele, ale żadna z nich nie daje stu procentowej pewności. Kto szykuje atak i na kogo? By się tego dowiedzieć, Søren będzie musiał wykazać się nie lada wiedzą i przenikliwością. Czy uda mu się rozwiązać sprawę, nim ktoś zginie?

Po raz kolejny trafiłam na serię Thriller z Sonii Dragi, i ponownie się nie zawiodłam. Niewidzialny morderca jest świetnie napisany, trzyma w napięciu i do końca miesza czytelnikowi w głowie. Kto jest zły, a kto dobry. Kto wpadł w kłopoty przez przypadek, a kto z pełną premedytacją? Kto jest kupcem, a kto sprzedającym? I co jest przedmiotem transakcji? Pytań jest wiele, a odpowiedzi trzeba szukać głęboko. Autorki przedstawiają nam jeden problem z różnych punktów widzenia. Mieszają czytelnikowi w głowie i sprawiają, że przestaje on wierzyć w siebie i swoje umiejętności dedukcyjne. Miejscami powieść robi się denerwująca i jedynym sposobem na uwolnienie się jest odłożenie jej na półkę. Nie da się jednak zbyt długo bez niej wytrzymać. Bo chęć poznania dalszych losów bohaterów jest zbyt duża. Z tego też powodu lektury nie da się zakończyć w jeden wieczór. Niewidzialny morderca to tego typu pozycja, którą trawi się jakiś czas. A po jej zakończeniu czytelnikowi ewidentnie czegoś brak. Chce się więcej. I oby się to dostało.


Pozycja warta uwagi. Polecam.

Baza recenzji Syndykatu ZwB

Sil 

2 komentarze:

  1. Intrygujący początek recenzji :) Lubię thrillery, które wywlekają przeszłość na pierwszy plan, tak jak w przypadku pierwszego bohatera. No i jeśli jest to fabuła nieźle zawikłana, to ttym bardziej jest to pozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowana jestem tą pozycja :]

    OdpowiedzUsuń