„Niewidzialny morderca” Lene Kaaberbøl, Agnete Friis
wyd. Sonia Draga
rok: 2014
str. 392
Ocena: 4,5/6
Coś cię męczy. Nic nie jest takie jak dawniej. Coś się zmienia. Coś
prześladuje. Coś upomina się o ciebie. Niszczysz sam siebie, jesteś niszczony
przez innych. Twój świat się rozpada. Nic nie jest tym, czym powinno być. Coś
nie daje ci wytchnienia. Nie możesz spokojnie odpocząć. Brakuje ci powietrza w
płucach. Nie masz siły jeść. Brakuje ci ochoty by żyć. To tam jest. Prześladuje
cię. Musisz to zniszczyć, ale jak?
Sándor żyje tak, jak zawsze tego pragnął i robi to, co daje mu szczęście.
Mieszka w Budapeszcie i studiuje prawo. Spotyka się z Lujzą, w której jest po
uszy zakochany. Ona w nim chyba również. W końcu z jakiego innego powodu
wzięłaby go na rodzinną imprezę? Niestety, do pełni szczęścia brakuje Sándorowi
czystości. Nie chodzi o czystość okolicy, czy czystość duszy. Nie ma na myśli
również konieczności zmycia z siebie brudu, choć to ostatnie jest najbliżej
prawdy. Sándor jest półkrwi Romem, o czym z całego serca stara się zapomnieć.
Niestety, jego przeszłość postanawia się o niego upomnieć i zniszczyć to, co
chłopak z takim mozołem starał się osiągnąć.
Nina starała się być radosna. Ale choć jej wysiłki były
ponadprzeciętne, nie była w stanie wykrzesać z siebie zapału i obdarzyć
otoczenie promiennym uśmiechem. W pracy, zresztą jak niemal zawsze, nie działo
się najlepiej. Chorzy, porzucone dzieci i najgorsza opcja - chore porzucone
dzieci. W domu niestety było podobnie, a nawet gorzej. Ida ostatnimi czasy
notorycznie ją ignorowała, Anton miał swój świat i nie potrzebował już matki w
takim wymiarze, jak dawniej, a Morten... cóż, był sobą i po raz kolejny
wyjeżdżał na kilka tygodni, by zająć się pracą. To zapowiadało nienajlepszy
czas dla Niny. Do tego zawarła z mężem dość nietypową umowę - gdy go nie ma,
nie pracuje dla Sieci. Nie pomaga uciśnionym, nie niesie pomocy - pracuje
normalnie, jako pielęgniarka, wraca do domu i zajmuje się rodziną. Cóż ma
jednak począć, gdy Sieć sama się o nią upomina?
Skou-Larsen byłby szczęśliwy gdyby nie dwie rzeczy. Oszołomy, które
postanowiły wybudować w jego okolicy budowlę sprzeczną z jego przekonaniami, i
żona, która postanowiła uszczęśliwić go na siłę. Dom w Hiszpanii miał być
ratunkiem dla jego skołatanego serca i chorych stawów. Niestety, okazało się,
że żadnego domu nie ma, nie było i nie będzie. Ale hipoteka na ich obecnym
lokum zostanie na lata. Pieniądze były i zniknęły, a kobieta nie ma sobie nic
do zarzucenia. Wierzy, że Skou-Larsen się myli i ich wymarzone gniazdko właśnie
się buduje. Niestety, na Helle nie da długo się denerwować. W końcu kobieta ma
już swoje lata, w jej wieku nie trudno zostać oszukanym no i Skou-Larsen kocha
swoją żonę ponad wszystko. Jak więc mógłby zarzucać jej, że zmarnowała ich
przyszłość. Lepiej po prostu przejść nad tym do porządku dziennego. Większym
problemem jest to, co dzieje się za płotem. Ale może pozbycie się kłopotu nie
będzie takie trudne, wystarczy odrobina wysiłku i kontakty, które nawiązało się
w przeszłości...
Søren wpada na pewien trop. Ktoś za pośrednictwem niepozornej medycznej
strony internetowej próbuje dokonać zakupu. Nie chce jednak kupić gazików czy
wody utlenionej. Ewidentnie chodzi o broń, która zagrozić może wielu
istnieniom. Nie wiadomo jednak, ani kto chce ją kupić, ani jak wykorzystać.
Trop wiedzie z Węgier do Danii. Czas nieubłaganie się kurczy, poszlak jest
wiele, ale żadna z nich nie daje stu procentowej pewności. Kto szykuje atak i
na kogo? By się tego dowiedzieć, Søren będzie musiał wykazać się nie lada
wiedzą i przenikliwością. Czy uda mu się rozwiązać sprawę, nim ktoś zginie?
Po raz kolejny trafiłam na serię Thriller z Sonii Dragi, i ponownie się
nie zawiodłam. Niewidzialny morderca jest świetnie napisany, trzyma w napięciu
i do końca miesza czytelnikowi w głowie. Kto jest zły, a kto dobry. Kto wpadł w
kłopoty przez przypadek, a kto z pełną premedytacją? Kto jest kupcem, a kto
sprzedającym? I co jest przedmiotem transakcji? Pytań jest wiele, a odpowiedzi
trzeba szukać głęboko. Autorki przedstawiają nam jeden problem z różnych
punktów widzenia. Mieszają czytelnikowi w głowie i sprawiają, że przestaje on
wierzyć w siebie i swoje umiejętności dedukcyjne. Miejscami powieść robi się
denerwująca i jedynym sposobem na uwolnienie się jest odłożenie jej na półkę.
Nie da się jednak zbyt długo bez niej wytrzymać. Bo chęć poznania dalszych
losów bohaterów jest zbyt duża. Z tego też powodu lektury nie da się zakończyć
w jeden wieczór. Niewidzialny morderca to tego typu pozycja, którą trawi się
jakiś czas. A po jej zakończeniu czytelnikowi ewidentnie czegoś brak. Chce się
więcej. I oby się to dostało.
Pozycja warta uwagi. Polecam.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Sil
Intrygujący początek recenzji :) Lubię thrillery, które wywlekają przeszłość na pierwszy plan, tak jak w przypadku pierwszego bohatera. No i jeśli jest to fabuła nieźle zawikłana, to ttym bardziej jest to pozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZainteresowana jestem tą pozycja :]
OdpowiedzUsuń