8 listopada 2013

Niezniszczalni („Zamek z piasku” Magdalena Witkiewicz)

„Zamek z piasku” Magdalena Witkiewicz
wyd. Filia
rok: 2013
str. 284
Ocena: 5/6


Kocham cię. Tak łatwo to pomyśleć. Napisać. Powiedzieć.
Oczywiście jest to dość banalne, gdy nie mówi się tego pierwszy raz w życiu. I gdy osoba, której chcemy tę informację przekazać, nie jest tą, z którą chce się spędzić resztę życia. Sprawa ma się inaczej, gdy takie wyznanie ma przesądzić o naszej przyszłości. Wówczas zaczyna mieć znaczenie wszystko. I czas. I miejsce. I intonacja. Bo to ma być nie tylko teraz, ale na zawsze. Bo kocha się raz i do końca życia. Prawda?

Weronika miłość swojego życia spotkała w szkole średniej. Dokładnie rzecz ujmując - na lekcji muzyki. Przez tę "miłość" była skutecznie poklepywana przez kolejne lekcje, aż w końcu uległa i umówiła się na randkę. I tak zaczęło się wielkie, wszechogarniające uczucie między nią, a Markiem. Bardzo wcześnie się odnaleźli, ale niemal natychmiast zorientowali się, że to uczucie na całe życie i, że nic ani nikt ich nie rozdzieli. Rodzicom Marka ich związek niezupełnie przypadł do gustu, ale cóż mieli robić? Syn się zakochał i to było najważniejsze. Losy młodych potoczyły się dość płynnie. Oboje skończyli liceum i udali na wymarzone, zupełnie różne studia. Rozpoczęli pracę. Wzięli ślub. Byli dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i rodziną. Świata poza sobą nie widzieli i nie widzą. Mają podobne poglądy, nie mają problemów z podejmowaniem jednomyślnych decyzji. Nikomu z ich otoczenia nawet go głowy by nie przyszło, że ta dwójka mogłaby się rozstać. Przecież gołym okiem widać, że są dla siebie stworzeni. Stanowią przykład dla niejednej znajomej pary. Kiedy pewnego dnia najlepsza przyjaciółka Weroniki - Ewa, oznajmia, że jest w ciąży, w głowie Weroniki dochodzi do pewnego przetasowania wartości. Dziewczyna uświadamia sobie, że chce zostać mamą i to teraz, zaraz, NATYCHMIAST. Na szczęście Werka ma pełne poparcie małżonka, który niczego bardziej nie pragnie, niż uszczęśliwić żonę. A dziecko będzie idealnym dopełnieniem ich miłości. Jednak nawet przez ułamek sekundy, nie biorą pod uwagę jednej rzeczy, a mianowicie braku możliwości zajścia w ciąże. Przecież bezpłodność dotyka innych ludzi. A nawet jeśli przytrafi się komuś bliskiemu, to na pewno istnieje magiczna pigułka, która wyleczy wszystko. Nie może być inaczej.

A jednak. Nie zawsze życie układa się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie zawsze udaje nam się osiągnąć to, co sobie założyliśmy. Często, za często, ludzkie marzenia legają w gruzach. Niejednokrotnie razem z marzeniami traci się wiele więcej. Szacunek dla siebie samego, zaufanie do ludzi, miłość bliskich. Czasem może warto się zastanowić, czy niektóre marzenia warto realizować. W końcu same marzenia często dają człowiekowi więcej radości, niż ich zrealizowane wersje. Tylko jak zrezygnować z upragnionych rzeczy? Jak powiedzieć sobie nie? Czy w ogóle się da?

Zarwałam noc przez tę książkę. Nie, wróć. Zarwałam dwie noce. Pod rząd. Tylko zdrowy rozsądek sprawił, że to nie była jednak jedna noc. W końcu następnego dnia musiałam iść do pracy, być przytomna, myśląca, rzetelna. I byłam. Tylko cały czas myślałam o Zamku z piasku, o Weronice i... o tym, jak jej życie przypomina moje. Oczywiście nie dosłownie, oczywiście nie w 100 procentach, ale i tak dość znacznie. Może Magdalena Witkiewicz mnie podglądała? Może czytała w moich myślach? Może wyjątkowo postanowiła napisać książkę na faktach a nie fabularną? Tylko dlaczego wzięła mnie na tapetę? Zupełnie nie wiem. Na szczęście dalszy ciąg opowieści snutej przez autorkę znacznie odbiegał od mojego życia. Ufff. Czyli to jednak fikcja literacka. Całe szczęście :). Nie zmieniło to jednak mojego podejścia do Zamku..., który skradł moje serce. I choć nie zawsze rozumiałam postępowanie bohaterów, choć nie z wszystkim się zgadzałam, choć brakowało mi niektórych rzeczy, a innych było aż nadto, to i tak muszę stwierdzić, że powieść wyjątkowo do mnie przemówiła. Współgrała z moimi uczuciami i z moimi myślami. Wryła mi się w pamięć i na pewno na długo ze mną zostanie.

Przejmująca.
Prawdziwa.
Bolesna, ale i radosna zarazem.
Powieść - pamiętnik, pokazująca dramatyczną wędrówkę głównej bohaterki przez dżunglę, jaką stało się jej życie. Dżunglę wypełnioną nie gąszczem drzew, a uczuciami i piętrzącymi się problemami. Problemami często zgotowanymi na własne życzenie, znikającymi, gdy w życiu zaczyna brakować tej drugiej połówki. Pozostaje więc się tylko zastanowić, czy chęć rozwoju, rozbudowy rodziny, ba - czy rodzący się w kobiecie instynkt macierzyński ma miejsce tylko wtedy, gdy jest się tylko z tą jedną konkretną osobą? Czy gdy miłość się kończy, kończą się również wewnętrzne pragnienia? Czy możliwy jest powrót na początek życiowej ścieżki bez bólu i wściekłości? Wątpię. Trudno mi uwierzyć, że można zapomnieć o najgłębszych pragnieniach. Jednak, jeśli faktycznie jest to możliwe - to chcę, by było mi to dane. Otrzymanie takiej dzikiej karty od losu musi być czymś wspaniałym.


Zdecydowanie polecam lekturę Zamku z piasku. Warto. A, i jeszcze jedno, tytuł zdecydowanie bardzo dobrze dobrany do zawartości.

 Za książkę dziękuję Autorce i Wydawcy :)

6 komentarzy:

  1. "Zamek z piasku" to powieść idealna dla mnie - poszukuję jej od dawna i mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją dorwać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już kiedyś zdarzyło mi się doświadczyć dokładnie tego samego podczas lektury książki tej pisarki. Od tego czasu jestem fanką jej twórczości a każda jej kolejna książka naprawdę mnie zachwyca. Z tą było oczywiście podobnie, ważny temat, doskonale opisany, czego chcieć więcej? Również polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania "Zamku z piasku". :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak naprawdę to książka dla każdego. Dla osoby samotnej, oraz dla osoby w związku. Autorka potrafi zaczarować czytelnika i porwać go prawdziwością tego, co sama przeżywa. Odczuwałem emocje, odczuwałem ból. Tej ksiązki nie sposób zapomnieć.

    pisanyinaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Baaardzo, bardzo chcę przeczytać tą książkę. Uwielbiam takie życiowe książki, które rzeczywiście mogą nas czegoś nauczyć.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. O Magdalenie Witkiewicz słyszałam już tyle dobrego, że nabieram coraz większej chęci na jej prozę. I jestem pewna, że prędzej czy później sięgnę po także po "Zamek z piasku". :)

    OdpowiedzUsuń