„Przez bezmiar nocy” Veronica Rossi
wyd. Otwarte
tom: II
rok: 2013
str. 350
Ocena: 5/6
Jak postąpić, gdy nie do końca ma się wybór? W którą stronę skierować
swe kroki, gdy dróg w danym kierunku tak wiele? Jaką obrać strategię działania by
osiągnąć konkretny cel, gdy w rzeczywistości pragnie się czegoś zupełnie innego?
Jak ukrywać przed bliskimi głębokie i trwałe, niestety zakazane uczucie? Jak
udowodnić otoczeniu, że możesz pomóc, gdy wszyscy wokół nie chcą mieć z tobą
nic wspólnego? Jak przetrwać, gdy każdy chce cię zdradzić? Czy miłość jest w
stanie przetrwać wszystko?
Peregrine od miesięcy... tęsknił. Niby żył. Niby dowodził Falami.
Walczył. Ale gdzieś tam, w tle jego myśli nieustannie była ona - Aria. Miłość
jego życia. Dziewczyna nie z tej ziemi. Osadniczka pochodząca z Podu. Kret. Znienawidzona
przez Wykluczonych. A do tego jest Audem, a Perry Scirem. Ich związek jest więc
w zasadzie z góry skazany na przegraną. A mimo to młodzi się kochają i nie
potrafią bez siebie żyć. Kiedy więc nadchodzi właściwy czas, kiedy w końcu mogą
do siebie wrócić, nie zastanawiają się nawet sekundę. Po prostu to robią. Dość
szybko jednak uświadamiają sobie, jakie będą konsekwencję ich postępowania i
decydują się... na ukrywanie swojego związku. Tak będzie łatwiej. W ten sposób
może Aria zyska szacunek Fal? Może gdy odnajdzie wraz z Perrym Wielki Błękit
zrozumieją, jak wartościowym członkiem ich społeczeństwa może się stać? Może ją
zaakceptują? Być może nawet zrozumieją, że tylko z nią ich Wódz Krwi będzie
szczęśliwy? A może nie? Może całe plemię stanie przeciwko niej? Może będą
próbowali ją zabić? Może nawet im się to uda?
Jedno jest pewne, Przez bezmiar nocy, tak samo zresztą jak Przez burze
ognia, czyta się w tempie iście ekspresowym. W jednej chwili czytelnik sięga po
książkę, w następnej odkłada ją na nocny stolik. Jest druga w nocy, lektura
została zakończona. W brzuchu burczy, w gardle sucho, serce wali niczym młot, a
w głowie wciąż słychać jeden zdanie: "JAK TO KONIEC?". Nie da się
ukryć, że najnowsza powieść Veronici Rossi może czytelnika powalić na kolana.
Przepełniona jest żarem, pasją, namiętnością, bólem i tajemnicami. Tak to właśnie
jest, gdy autorka przedstawia w powieści tak wszechogarniającą, skrywaną miłość.
Ziemia trzęsie się u podstaw. Wybuchają petardy. Nic nie jest normalne. Nic nie
jest jak u przeciętnego Kowalskiego. Tylko to wszystko się dzieje tak... po
cichu, w ukryciu, tam, gdzie wzrok przeciwników nie sięga. I to sprawia, że
książka jest jeszcze lepsza i z jeszcze większą chęcią czytana. Bo kto nie lubi
przeszkód, buntu i walki o to, co dla człowieka najlepsze? Trudno byłoby mi
zliczyć takie osoby na palcach dwóch rąk.
Przez bezmiar nocy to nie tylko romans paranormalny, ale również, a
może przede wszystkim, wywołujący dreszcze przerażenia dramat. Nieustanne
burze, pożary, poszukiwanie jedynego miejsca na Ziemi, w którym
wszechogarniający Eter nie wyniszcza ludzi. Porywacze dzieci, mutacje i nadprzyrodzone
zdolności - to, i wiele więcej, można znaleźć w ...Bezmiarze... W tej powieści odnalazłam jednego z
najbardziej przemawiających do mnie bohaterów paranormalnych. Zakochanego,
oddanego ale czasami niepewnego, zazdrosnego i zlęknionego. Znalazłam również
wspaniałą bohaterkę - nie tylko odważną i piękną, ale i stałą w swoich uczuciach.
W jej wypadku nie ma mowy o zwątpieniu. Nie ma szans na to, by choć przez
chwile pomyślała: a może nie powinnam słuchać serca, tylko rozumu. Aria od
początku do końca wierzy, ba, wie, że to co ją spotkało to miłość na całe
życie. Nic więc nie jest w stanie stanąć jej na drodze, postanowiła, że będzie
szczęśliwa - i taka będzie. Co prawda piętrzą się przed nią przeszkody, ale raz
dwa je pokona i ponownie wróci w ramiona Peregrine'a. Może odrobinę
pokiereszowana, ale wróci. I to w tej książce jest piękne - stałość.
Całość napisana została w pierwszej osobie, ale z dwóch punktów
widzenia. Historia raz jest opowiadana przez Arię, a raz przez Perriego. Dzięki
temu czytelnik może jeszcze mocniej odczuwać, co przeżywają główni bohaterowie.
Zdecydowanie polecam tę powieść. Warto po nią sięgnąć.
Również bym tę powieść mogła polecić, naprawdę mi się bardzo obie książki z tej serii podobały :)
OdpowiedzUsuńKsiążka super, choć pierwsza część moim zdaniem lepsza. Nie mogę się doczekać kolejnej, chyba sobie kupię po angielsku jak tylko się pojawi, bo na polskie wydanie będzie trzeba pewnie jeszcze z ponad pół roku poczekać...
OdpowiedzUsuńBardzo cieszy mnie Twoja recenzja,ponieważ oba tomy jeszcze przede mną
OdpowiedzUsuńNo no kolejna fantastyczna seria, bardzo przyjemna. Muszę sprezentować sobie całą serię, albo podszepnę mikołajowi na uszko :)
OdpowiedzUsuń