rok: 2012
str. 224
Ocena: 5/6
Walczą we mnie dwie sprzeczności – pasja gotowania i… nieustanne
pragnienie ulepszania samej siebie. Zawsze staram się być dobra, lepsza,
najlepsza! I chciałabym dobrze wyglądać. Niestety z tym ostatnim zwykle mi
jakoś nie po drodze. Bo gdy znajdę się już w kuchni… to chcę smakować,
kosztować, próbować. Chcę dobrze jeść. A to niestety potem odbija się na moich
udach, biodrach, brzuchu… w sumie chyba nie ma fragmentu ciała, które nie
odczuwałoby skutków smakowitych posiłków. Dlatego też często ląduje na jakiejś
szalonej diecie. Niestety większość z nich wymaga od człowieka więcej, niż
normalne codzienne jedzenie. Przygotowywanie posiłków dietetycznych trwa.
Trzeba pamiętać o godzinach posiłków. Nie można mówić „teraz nie mam czasu,
przekąszę coś później”. Dieta to ciągłe restrykcje wymagające od człowieka
niesamowitej siły charakteru. Wytrwałości. Mnie jej ostatnio coraz bardziej
brakuje. Coś sobie obiecuję, mocno, nawet bardzo mocno czegoś chcę i… na tym
chceniu się niestety kończy. Dlatego z reguły dużo więcej czytam o
przechodzeniu na dietę, niż jakąkolwiek z nich stosuję. Przez zupełny przypadek
trafiłam na pozycję Dieta sokowa autorstwa Jasona Vale’a. Czy po zakończonej
lekturze postanowiłam wcielić ją w życie? By się tego dowiedzieć koniecznie
musicie przeczytać poniższy tekst.
Na samym początku chyba warto wspomnieć o tym, co autor podkreśla na
każdym kroku w trakcie tworzenia swojego „dzieła”. Dieta sokowa to nie dieta.
To nowy sposób myślenia. To podejście do życia. To plan żywieniowy, a więc droga,
którą należy podążać. Ale nie dieta. Niezupełnie jestem przekonana do tego
stwierdzenia. W końcu gdy człowiek zaczyna inaczej jeść, nawet jeśli sam ustali
sobie zasady, których chce przestrzegać, to już jest dieta. Jego własna,
indywidualna, ale zawsze – dieta. Takie jest moje zdanie. I tak też podeszłam
do zdrowego odchudzania według Jasona Vale’a.
Jak można się spodziewać, żywienie zgodne z Dietą sokową powinno
opierać się na spożywaniu owoców i warzyw. I ja zasadniczo nie mam nic
przeciwko temu, chyba że… akurat mam ochotę zjeść coś bardziej pożywnego J.
To w tym wszystkim jest najgorsze – jak człowiek jest na diecie, to nie je tego
na co ma ochotę tylko to, co nakazuje mu dieta. Autor w książce opowiada, jak
sam zaczął stosować kurację odchudzającą i jak ona wpłynęła na jego przyszłe,
czyli obecnie teraźniejsze życie. Przy czym on zastosował dietę dużo bardziej
restrykcyjną niż ta, którą proponuje czytelnikom. Wprost jednak mówi, że nikomu
by nie polecił takiego trybu życia, w jakim sam egzystował przez kilka
miesięcy. Mimo oczywiście mega pozytywnych efektów (czytaj – utraty bardzo
dużej ilości kilogramów). Sam jednak mówi, że picie tylko i wyłącznie soków,
bez żadnych dodatków, wyniszczyło mu organizm. Później długo odzyskiwał
utraconą masę mięśniową i kształtował sylwetkę. Ale nie przytył. Nie ukrywa
jednak, że powrót po „diecie” do dawnych nawyków żywieniowych powoduje tycie.
Najważniejszy jest więc etap „po”. To wtedy należy się pilnować, ograniczać
szkodliwe składniki, zażywać ruchu. Tylko w takim wypadku można mieć nadzieję,
że efekt jo-jo się nie pojawi.
Autor poradnika, a tak naprawdę książki opowiadającej o życiu i
przemyśleniach człowieka zmieniającego plan żywieniowy podkreśla, że wystarczy
chcieć, by się zmienić. I w sumie ma rację. Zwraca dodatkowo uwagę, że czytanie
tylko dwóch stron jego dzieła dziennie wystarczy, by po skończeniu lektury
zdecydować się na schudnięcie. Niestety w tym tempie książkę skończy się czytać
po trzech miesiącach. Według mnie wówczas większość wiedzy z Diety sokowej po
prostu z nas wyparuje. Ja czytałam tę książkę miesiąc, a by napisać tę recenzję
nieustannie musiałam ją kartkować, bo nie chciałam minąć się z prawdą – wielu
rzeczy najzwyczajniej w świecie już nie pamiętałam. Nie polecam więc nikomu
rozkładania tej lektury w czasie. Mnie to nie pomogło w podjęciu decyzji czy
przejść na tę dietę, czy też nie. Wręcz przeciwnie. Na początku byłam niemal
zdecydowana. Teraz jestem niepewna. Myślę sobie – spróbuję po nowym roku. Ale
czy faktycznie wówczas zdecyduję się wprowadzić ten plan? Nie jestem pewna.
Jason Vale powiedział w książce coś bardzo istotnego, co zostanie ze
mną na dłużej, mianowicie: Odchudzanie
się to stan umysłu. Jeśli odczuwasz brak i ciągle spoglądasz na innych z
zazdrością – to jesteś na diecie. Jeśli nie masz poczucia braku, to nie jesteś!*
Wspomniał również, że człowiek powinien zawsze sobie powtarzać, iż nie chce
czegoś zrobić, a nie że NIE MOŻE. To działa bardzo pozytywnie, bo zamiast
ciągłego „O Boże, nie mogę zjeść czekolady, a tak jej pragnę” mówi się „Mogę
zjeść czekoladę, ale po co, skoro nie chcę?”. Ja już teraz czuję, że takie
podejście znacznie ułatwi mi życie. I nie chodzi mi tu tylko o dietę, ale o
wszystko. Bo życie dużo mniej boli gdy mówimy sobie, że czegoś nie chcemy a
nie, że nie możemy tego mieć. Siła negatywnego nastawienia jest straszna.
Trzeba się jej wystrzegać. I jeszcze jedna ważna rzecz utkwiła mi w głowie po
tej lekturze – zmiana słowa „MUSZĘ” na „CHCĘ”. Powtarzanie sobie, że musimy coś
robić – demotywuje nas. Nikt nie lubi być do czegokolwiek zmuszanym. Co innego,
gdy czegoś chce. Gdy się CHCE można wszystko. Trzeba więc chcieć schudnąć,
trzeba chcieć ćwiczyć, trzeba chcieć zmienić swoje życie.
Dieta sokowa zawiera dużo więcej tego typu życiowych mądrości, które
wykorzystywane mogą być nie tylko przy zmienianiu nawyków żywieniowych.
Po zapoznaniu się z obszernym wstępem, liczącym w sumie prawie sto
stron, dochodzi się do sedna sprawy i można się w końcu dowiedzieć jakie są
zasady żywieniowe według pana Vale. Autor spisuje specjalnie dla czytelników
listę zakupów i potrzebnych urządzeń, które znacznie ułatwią zrealizowanie całego
planu. Dzięki wcześniejszemu, odpowiedniemu przygotowaniu, łatwiej przeżyć dni
na diecie. Nie można jednak powiedzieć, że te przygotowania będą proste i
szybkie. Albo tanie. Niezbędna jest sokowirówka, blender, trawa pszeniczna –
samodzielnie wyhodowana lub zakupiona w formie sproszkowanej, spirulina, a
także trampolina. Są też dodatki, które nie są niezbędne, ale według autora
bardzo przydatne. Jak widać samo przygotowanie do diety nie będzie lekkie.
Kiedyś usłyszałam, że człowiek na diecie chudnie, bo nie stać go na dietę. W
sumie po przeczytaniu tej książki nietrudno nie zgodzić się z powyższym
stwierdzeniem, prawda?
Ja wciąż się zastanawiam. Myślę, że sam pomysł z dietą sokową nie jest
zły. Całość podzielona została na trzy etapy. Pierwszy, 7-dniowy skupia się
oczywiście wyłącznie na spożywaniu soków z owoców, warzyw i dodatków
sugerowanych przez autora. No i ćwiczeń. Etap drugi to 14-to dniowy plan Turbo,
w trakcie którego powoli do diety wprowadza się pokarmy stałe, głównie
nieprzetworzone warzywa i owoce. Nie zapomina się jednak o sokach i
ćwiczeniach. Po zakończeniu etapu drugiego przychodzi czas na trzeci, czyli tak
zwany Soczysty styl życia. Można wówczas spożywać dobrej jakości białka (czyli
ryby i kurczaka), węglowodany pełnoziarniste (ryż, chleb, ziemniaki) a także
orzechy, nasiona i niewielkie ilości produktów mlecznych. W sumie te dodatkowe
składniki powinny wynosić maksymalnie 40% spożywanego pokarmu. Reszta to, jak
nietrudno się domyśleć, soki oraz warzywa i owoce w postaci stałej. Autor
wspomina również, że 3-4 razy do roku powinno powtórzyć się etap pierwszy.
Soczysty styl życia to plan „od teraz już do końca”. To przeraża człowieka
najbardziej, bo… trudno sobie wyobrazić, przynajmniej mnie, że nigdy nie zjem
już rzeczy, które łechtają moje podniebienie. Chyba przede wszystkim z tego
powodu wciąż nie zdecydowałam, czy kiedyś wdrożę ten plan.
Całość czyta się przyjemnie, autor w ciekawy sposób przekazuje
posiadaną przez siebie wiedzę i pokazuje, jak zmienić swoje życie. Dietę sokową
warto przeczytać ot choćby po to, by zmienić sposób myślenia.
*str. 82
Za książkę dziękuję wydawnictwu Studio Astropsychologii
Ooo.. ciekawie.:D
OdpowiedzUsuńTeż mam, bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na świąteczną edycję konkursu z firmą PRYMAT : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-firma-prymat-edycja-swiateczna.html
Chyba nie dałabym rady wytrzymać na takiej diecie :P
OdpowiedzUsuńJeszcze rok temu pewnie bym się nad tą dietą zastanawiała, rozważałam różne. Fartownie się zdarzyło, że się rozchorowałam i nie jadłam, a potem już nie przytyłam.
OdpowiedzUsuńAle książkę bym przeczytała dla samych mądrości życiowych :-)
Mam chęci na tę pozycję. Na pewno ciekawie się czyta. Miałam okazję przejrzeć kawałek książki, jestem otwarta na nowości, na pewno się kiedyś zdecuduję :)
OdpowiedzUsuńWiem, że generalnie rok i owoc w formie stałej to prawie to samo, ale nie przetrwałabym chyba na samych sokach. Choć może warto spróbować? Mały tygodniowy detoks? :D.
OdpowiedzUsuńDieta sokowa? Słyszałam o niej, tylko nie wiedziałam, czy jest skuteczna.. Ale po książkę z chęcią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńStyl zycia proponowany przez Jasona Vale'a jest rewelacyjny!!! Mowie to z wlasnego doswiadczenia. W lutym robilam 7-dniowy program a obecnie zakupulam kolejna jego ksiazke"Juice yourself slim" w ktorej jest plan na kolejne 7 dni a potem to juz na reszte zycia. Bycie na samych sokach to nic trudnego,tymbardziej ze naprawde nie czuje sie glodu,czego wiele osob sie obawia.i nie warto sluchac ludzi ktorzy mowia ze bedac na sokach ,nie dostarcza sie organizmowi niezbednych skladnikow potrzebnych do prawidlowego funkcjonowania. To bzdura! Warzywa i owoce zawieraja perfekcyjny balans wszystkich niezbednych dla nas witamin,mineralow i innych skladnikow odzywczych. Dzieki temu ze owoce i warzywa konsumujemy w postaci sokow,wszystkie te skladniki docieraja do najglebszych komorek w naszym organizmie i dzieki temu jestesmy prawidlowo i bardzo zdrowo odzywieni. Jak to Jason wielokrotnie powtarza-wiekszosc ludzi jest przejedzona ale niedozywiona! I to prawda. Ludzie pakuja w siebie najgorsze swinstwa ktore przemysl spozywczy w nas zaopatrza ale nie zdaja sobie sprawy w ogole z tego co tak naprawde wkladaja sobie do ust,zanieczyszczaja caly organizm,czuja sie ciagle zmeczeni itp. Sama na sobie doswiadczylam niesamowitego uczucia prawidlowego odzywienia na poziomie komorek. Polecam sokowy styl zycia kazdemu! Naprawde warto. Dodam jeszcze ze sama ciagle czulam sie zmeczona,brak energii,ciagla chec na slodycze itp,ale odkad jestem na sokach,wszystko to zniknelo. Tak wiec nie ma sie co ociagac z podjeciem tej decyzji,bo bedzie to najlepsza decyzja jaka ktokolwiek moglby podjac w swoim zyciu.a poza tym jest to najlepsza inwestycja w siebie i swoje zdrowie ktore jest przeciez najwazniejsze. Polecam goraco. Marta
OdpowiedzUsuńZapomnialam dodac kolejnej waznej rzeczy- podczas 7 dni bycia na sokach schudlam 4kg!! Tak wiec ta "dieta" naprawde jest skuteczna! :)
UsuńStyl zycia proponowany przez Jasona Vale'a jest rewelacyjny!!! Mowie to z wlasnego doswiadczenia. W lutym robilam 7-dniowy program a obecnie zakupulam kolejna jego ksiazke"Juice yourself slim" w ktorej jest plan na kolejne 7 dni a potem to juz na reszte zycia. Bycie na samych sokach to nic trudnego,tymbardziej ze naprawde nie czuje sie glodu,czego wiele osob sie obawia.i nie warto sluchac ludzi ktorzy mowia ze bedac na sokach ,nie dostarcza sie organizmowi niezbednych skladnikow potrzebnych do prawidlowego funkcjonowania. To bzdura! Warzywa i owoce zawieraja perfekcyjny balans wszystkich niezbednych dla nas witamin,mineralow i innych skladnikow odzywczych. Dzieki temu ze owoce i warzywa konsumujemy w postaci sokow,wszystkie te skladniki docieraja do najglebszych komorek w naszym organizmie i dzieki temu jestesmy prawidlowo i bardzo zdrowo odzywieni. Jak to Jason wielokrotnie powtarza-wiekszosc ludzi jest przejedzona ale niedozywiona! I to prawda. Ludzie pakuja w siebie najgorsze swinstwa ktore przemysl spozywczy w nas zaopatrza ale nie zdaja sobie sprawy w ogole z tego co tak naprawde wkladaja sobie do ust,zanieczyszczaja caly organizm,czuja sie ciagle zmeczeni itp. Sama na sobie doswiadczylam niesamowitego uczucia prawidlowego odzywienia na poziomie komorek. Polecam sokowy styl zycia kazdemu! Naprawde warto. Dodam jeszcze ze sama ciagle czulam sie zmeczona,brak energii,ciagla chec na slodycze itp,ale odkad jestem na sokach,wszystko to zniknelo. Tak wiec nie ma sie co ociagac z podjeciem tej decyzji,bo bedzie to najlepsza decyzja jaka ktokolwiek moglby podjac w swoim zyciu.a poza tym jest to najlepsza inwestycja w siebie i swoje zdrowie ktore jest przeciez najwazniejsze. Polecam goraco. Marta
OdpowiedzUsuń