wyd. Hachette
rok: 2012
str. 454
Ocena: 4/6
Kryminały, książki sensacyjne, thrillery. Mocne horrory i nieco spokojniejsze dreszczowce. Tego typu literatura od dawien dawna gości na rynku literackim. Czemu? Przecież z natury ludzie nie lubią tragedii, szczególnie tych mających miejsce w ich bezpośredniej bliskości. Sprawa ma się jednak zupełnie inaczej w przypadku strasznych, ba, przerażających rzeczy opisywanych przez autorów powieści czy reżyserów. Czytanie i oglądanie większości populacji wystarcza aż nadto. Nie inaczej jest ze mną. Odkąd wyrosłam z dziewczęcego zauroczenia tanimi romansami, sięgam przede wszystkim po mocną literaturę. Z wielkim zapałem obserwuję losy bohaterów, którzy zwykle, wraz z rozwojem akcji, popadają w coraz to większe tarapaty. Moim szczególnym konikiem są powieści o policjantach (lub też agentach specjalnych), ścigających seryjnych morderców, wykorzystujących nie tylko najnowsze technologie, ale i nowoczesne metod – w tym pomocy światowej klasy psychologów i profilerów. Kiedy przeczytałam, że na rynku pojawiła się właśnie najnowsza powieść Teda Dekkera, traktująca o przygodach agenta specjalnego i psycholog sądowej, ścigających seryjnego mordercę, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Jak chciałam, tak też uczyniłam, a relację z lektury przedstawiam Wam poniżej.
Dalszy ciąg recenzji znajdziecie TUTAJ
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wortalu Granicę i wydawnictwa Hachette.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Muszę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńnie przepadam za kryminałami... (wyjątkiem jest tu seria o Joe Aleksie Macieja Słomczyńskiego :D )
OdpowiedzUsuńCoś w moim typie.A Dekkera znam i lubię,więc zapewne i ta mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten gatunek, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością bym przeczytała, także dlatego, że nie jest skandynawski. Nie mogę już na nie patrzeć, tonę w fali identycznych kryminałów.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej interesuje strona psychologiczna takich książek i to, co się dzieje w głowie psychopaty...
OdpowiedzUsuńHmm.. fajne, ale nie kusi za bardzo, może kiedyś xD
OdpowiedzUsuń