Oto więc malutkie przyjęcie:
A poniżej nieco wspomnień z mijającego weekendu:
Taaak, wiem. Teraz już w pełni rozumiem dlaczego nie trafiłam. Totalny brak profesjonalizmu w trzymaniu broni.... Właśnie przejrzałam setkę pozostałych zdjęć. Wszystko niestety zostało ocenzurowane...Przynajmniej moje... tu kilka od Kasi
Z małżem i Łoniewską :) (kochana tu jeszcze wyglądamy przyzwoicie)
Z ekipą wspierająca.... później... się działo. Miała być kompromitacja wszystkich ale.... wole nie ryzykować :)
Cenzura nie istnieje ;)
OdpowiedzUsuńoj istnieje, istnieje...
OdpowiedzUsuńTo dopiero udana majówka:)). Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńOj lepiej nie pisz....może być gorąco....
OdpowiedzUsuńdaj spokój, cały czas wyglądałyśmy przyzwoicie, tylko... trochę inaczej;)
OdpowiedzUsuńpóźniej wyglądałyście troszkę niewyraźnie, ale to logiczne jeśli nie bierzesz Rutinoscorbinu :P
OdpowiedzUsuńok, ok.. pogadamy przy kolejnej imprezie :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńino ja miałam na myśli wproszenie się do Ciebie bo mam bliżej :) a poza tym czy Ty jesteś pewna, że impreza była w ten weekend? bo wg daty na zdjęciach to impreza jest sprzed dwóch lat i to w dodatku ze stycznia... nie wiedziałam, że w styczniu takie piękne słońce :P
OdpowiedzUsuńwe wro masz śnieg w maju to i słońce i trawę w styczniu;)
OdpowiedzUsuń