18 września 2015

Na ratunek ("Arter. Ocal mnie" Anna Todd)


"Arter. Ocal mnie" Anna Todd
tom: III
cykl: After
wyd. Między Słowami
rok: 2015
str. 864
Ocena: 3,5/6


W zasadzie na początku powinnam na wstępie napisać, że jestem z siebie niewyobrażalnie wręcz dumna. Dałam radę przeczytać tę książkę, choć powiem wam, nie było łatwo. Nie wiem skąd mi się wzięło przekonanie, że ten tom ma tylko sześćset stron, ale kiedy dobrnęłam do sześćdziesiątej pomyślałam, że już jedna dziesiąta za mną, czyli wkrótce koniec. No niestety, poniewczasie zauważyłam, że liczba stron sięga niemal dziewięciuset i ta przygoda zapewne jeszcze potrwa. Ocal mnie notorycznie lądowało na półce, a ja za każdym razem obiecywałam sobie, że już nie wrócę do lektury. Kilka razy nawet zasiadła do komputera, z zamiarem podzielenia się z wami relacją z tej części, przez którą przebrnęłam. Niestety - nic nie przychodziło mi do głowy, a kursor mrugał jak szalony. W końcu poddałam się i pogodziłam z faktem, że muszę przeczytać trzeci tom After do końca. No więc czytałam. Czytałam. Czytałam. Wyjechałam na wakacje i czytałam w drodze. Dojechałam do Południowej Dalmacji i czytałam dalej. Po pięciu dniach leżakowania w końcu zakończyłam lekturę, skołowana jak i przy poprzednich częściach. Z jednej strony wypełniało mnie zniechęcenie i pewność, że więcej z Anną Todd nie chcę mieć do czynienia. Z drugiej strony miło byłoby dowiedzieć się, jak cała ta historia się zakończy.

Ocal mnie zaczyna się od momentu, w którym Hardin i Tessa zamieniają się poniekąd miejscami. On odkrywa przed nią karty, obiecuje, że już nigdy niczego przed nią nie zatai, że zawsze będzie szczery, robi sobie nawet dla niej tatuaż. Tymczasem to Tess zaczyna mijać się z prawdą. No dobra, może nie do końca mija się z nią, a po prostu nie odkrywa przed Hardinem wszystkich kart. A są one dość kluczowe, bo nie dość, że dziewczyna dostała propozycję pracy w Seattle, którą przyjęła, to jeszcze zdecydowała się przenieść na tamtejszy kampus. Wyjeżdża za kilka dni, wypadałoby więc poinformować o tym ukochanego. Poprosić, by pojechał z nią. Tessa wie jednak, że to nie będzie takie proste. Bo Hardin nienawidzi Seattle i nie ma zamiaru do niego wracać. W jego głowie kiełkuje wizja przyszłości, w której Theresa pakuje swoje tobołki i przenosi się z nim do Anglii. Tego z kolei Tessa nigdy nie ma zamiaru zaakceptować. Jak wyjść z tej patowej sytuacji? Czy lepiej szybko uświadomić o swoich planach mężczyznę swojego życia, czy może poczekać do ostatniej możliwej chwili. Czy związek na odległość ma jakikolwiek sens? Czy rozmowy przez telefon mogą wystarczyć dwójce młodych i, bądźmy szczerych, nimfomatycznych młodych ludzi? By się tego dowiedzieć, należy zapoznać się z trzecim tomem cyklu After, czyli z Ocal mnie.

Sama do końca nie wiem, co takiego było w tej części, że aż tak mnie od niej odrzucało. Wciąż powtarzające się wątki i powracające problemy? Szczegółowe opisy każdego zbliżenia głównych bohaterów? Niczym nieprzerwana relacja z życia codziennego Tessy i Hardina? Poważnie, niewiele brakowało, by autorka wstawiała w tekst powieści notatki wykonane przez Tess na wykładach. Poważnie! Ile można czytać takich głupot? No, ale jak tu je omijać, przecież a nóż widelec wydarzy się coś istotnego i będzie trzeba do ominiętego wątku wracać? Tak źle i tak niedobrze. Cały czas się zastanawiam, czy te obszerne opisy to robota autorki, czy redaktora. Oryginał powieści publikowany był przez Annę Todd na Wattpadzie. Całość zamknęła się w 3 tomach i trzystu rozdziałach. Wersja wydana, już sam trzeci tom, ma tych rozdziałów 143! A poprzednie też miały więcej rozdziałów od pierwowzoru. Do tego do druku poszły dwie części części trzeciej, czyli jeszcze więcej tekstu, niż było pierwotnie.  Kto i co dodał? To chyba wiedzą tylko ci, którzy sięgnęli zarówno po wersje funfiction, jak i po wersję wydawniczą. Z tego co jednak zdążyłam zauważyć, wersja książkowa znacznie różni się od pierwowzoru. Czy więc warto polecać ją wiernym fanom? Jakoś nie jestem przekonana.

Tak więc wciąż się zastanawiam, czy czytać kolejną część, czy też nie. Bo czym jeszcze może mnie ona zaskoczyć? Co może wnieść do mojego życia i postrzegania świata? Raczej niewiele, a w zasadzie pewnie nic. Dodatkowo słowo zaskoczyć zostało dość niefortunnie dobrane. Lepiej byłoby powiedzieć: czym może mnie zdenerwować i zażenować? On nieustannie się piekli, ona bez przerwy się przed nim płaszczy. On wszystkiemu zaprzecza, ona bez przerwy mu wybacza. On staje okoniem bez powodu, ona notorycznie przeprasza. Za każdym razem, gdy wydaje się, że już wszystko będzie w porządku, coś się sypie niczym domek z kart. W końcu w powieści nie może być spokojnie dłużej, niż przez dziesięć stron, bo każdy rzucałby książką w kąt. Prawda? Otóż nie, nieprawda. Bo czytelnicy też czasem chcieli by odpocząć od ciągłej dramy. Poważnie.

Ocal mnie funduje każdemu kto po nią sięgnie morze seksu i niemal tyle samo młodzieńczych dramatów. Osobiście książka mi się podobała, uważam jednak, że wiele scen powinno zostać usuniętych. Wówczas najnowszą powieść Anny Todd czytałoby się o stokroć lepiej.


Sil

4 komentarze:

  1. Tej części jeszcze nie czytałam, ale również jestem ciekawa jak potoczą się losy Hardina i Tessy :)
    Zapraszam ♥
    http://szeyli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogółem nie jestem pewna, czy chcę sięgać po tę serię... jakoś nie czuję się przekonana.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog !
    Osobiście pokochałam historię Tessy i Hardina od pierwszej strony
    Zapraszam do mnie
    http://modnaksiazka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń