"Korespondenci.pl"
Dorota Kowalska, Wojciech Rogacin
wyd.
Czarna Owca
rok: 2014
str . 416
Ocena: 5/6
"Kto dziś upomni się o pamięć
Miejsc, przez grady kul rozdartych,
Gdy krew i pot spłukały deszcze,
Popiół i kurz rozwiały wiatry?
Kto dziś upomni się o pamięć..."1)
Korespondenci.pl
od Czarnej Owcy to ponad 400 stron literatury zmieniającej podejście do pracy,
a raczej do sposobu na życie ludzi, których nazywamy korespondentami wojennymi.
Autorzy zaprezentowali nam kilku przedstawicieli tego "wymierającego"
gatunku z polskiego podwórka. Co ciekawe są to zarówno ci, którzy występują
przed kamerą oraz ci, którzy ją obsługują. Do tego dochodzą radiowe głosy i ci,
którzy wypowiadają się przy pomocy obrazu uchwyconego na fotografii. Nie zdradzę
kogo poznamy, bo pewnie trochę bym zepsuł radość z czytania, choć po zerknięciu
na spis treści wszystko stanie się jasne – ja jednak tego nie zrobiłem, aż do
ostatniej strony.
Już
pierwsze chwile z książką zmieniły moje podejście do pracy tych ludzi. Nim
rozpocząłem lekturę postrzegałem ich jako sępy czyhające na ludzką tragedię,
aby ją pokazać, opisać i szybko wrócić do ciepłego hotelu w bezpiecznej
strefie. Tymczasem jest zgoła odmiennie. Wyjazd w rejon konfliktu nie jest
wycieczką, to ciężka walka z ograniczeniami budżetowymi, przeciwnościami losu,
niepewnością dnia następnego, a przed wszystkim z samym sobą. Każdy z
prezentowanych reporterów wojennych miał swoją własną drogę do owego sposobu na
życie. Każdy prezentuje swoje własne historie, których był światkiem. Jedne są
zabawne, inne przyprawiają o dreszcze. Łączy ich natomiast dążenie do bycia jak
najbliżej wydarzeń, jak najbliżej ludzi, aby pokazać światu ich historię i
cierpienie, aby zmienić świat. No i oczywiście łączy ich jeszcze chęć przeżycia,
ale to nie zawsze się udaje.
"Co
zostało zobaczone nie może zostać odrobaczone" i do końca życia ludzie ci
muszą się zmagać z tym wszystkim co przeżyli i zobaczyli. To co
"widzimy" w ich relacjach, to niewielki wycinek tego czego
doświadczyli, tego czego światkiem byli. W tej branży problemy alkoholowe,
narkotykowe i inne nałogi to niemal normalność. Do tego niektórzy borykają się
z zespołem stresu pourazowego. Okazuje się, że szara codzienności powoli ich od
środka zabija i nierzadko są w stanie poświęcić swoje prywatne życie, aby
rozkoszować się wojennym upojeniem. Co ciekawe w większości ludzie ci są
zupełnie niepozorni, podobni do tysięcy mijanych każdego dnia. Dobrze maskują
swoją naturę.
Autorzy
książki zadbali o to, aby bohaterzy mieli możliwość przedstawienia swojego
spojrzenia na sytuacje geopolityczną świata i jego przyszłość. Ze względu na
swoje przeżycia mają oni do tego pełne prawo i nierzadko ich wywody zaskakują. Szokujące
jest to, że ich głos jest tak mało słyszalny wśród głosów tak mocno
krytykowanych przez nich decydentów. Dziś reporterzy wojenni zdają się wymierać
i nadają coraz ciszej. Na ich miejsce pojawiają się naoczni świadkowie, szarzy
ludzie z telefonem. Informacja obiega świat w przeciągu kilku sekund za pomocą
mediów społecznościowych.
To
wszystko i wiele więcej sprawia, że książka ta jest dość ważna dla ludzi
chcących mówić o sobie -obywatel świata, chcących być świadomym. Jest to
książka co najmniej trudna w odbiorze. Nie ze względu na styl, czy też błędy
edycyjne – jest trudna ze względu na treść.
Wojnę na
własne oczy widziało niewiele osób. Pewnie w naszym najbliższym otoczeniu
ciężko byłyby znaleźć kogoś takiego. Należy się jedynie cieszyć z takiego stanu
rzeczy. O tym, z czym się je wojnę informują nas reporterzy wojenni. To oni
biegną ze swoją kamerą, aparatem czy też mikrofonem w stronę, z której wszyscy
uciekają. Chcący jak najszybciej i obiektywnie przedstawić wydarzenia,
cierpienie i spustoszenie. Obyśmy dożyli czasów, w których ich zawód, ich
sposób na życie, przestał być potrzebny.
Artur Borowski
1) Forteca - Kto dziś upomni się o pamięć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz