7 września 2015

Droga do domu ("Cierpliwość diabła" Maxime Chattam)


"Cierpliwość diabła" Maxime Chattam
wyd. Sonia Draga
rok: 2015
str. 448
Ocena: 4,5/6


Broken stones, broken lightning
This house of doubt is all we know
Chasing down the silver linings
Of wounded minds and wounded souls
1)

Szukasz domu. Chcesz znaleźć swoje miejsce na ziemi. Plączesz się, tracisz orientację w terenie, nie wiesz, co ze sobą zrobić. Wewnętrznie szalejesz, wpadasz w obłęd, bo wciąż jest nie tak, jak być powinno. Potrzebujesz zmiany i to natychmiastowej. Powrotu do momentu, w którym wszystko było jak należy. Ktoś pilnie musi ci wskazać drogę do domu.

Porucznik Ludivine Vancker w ubiegłym roku przeżyła nie małą traumę. Śledztwo, które prowadziła wraz ze swoim zespołem doprowadziło do śmierci wielu jego członków. Lulu czuła, że jedynym sposobem na poradzenie sobie z tą traumą jest praca. Jeszcze więcej pracy. Dokształcała się więc, jak tylko mogła. Kryminologia, psychologia - a to dopiero początek. Wszystko by jak najszybciej wyciągać wnioski i łapać przestępców, których - o dziwo, ostatnio było jak na receptę. W związku z tym Ludivine potwornie się nudziła, a to z kolei doprowadzało ją na skraj jej własnej przepaści. Popełniała błędy, na które normalnie by sobie nie pozwoliła. Była dopiero wiosna, a już wykorzystała trzy z pięciu przewinień, na jakie pozwalała sobie rocznie. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej... Na szczęście dla Lulu trafiła się jej akcja, dzięki której poziom adrenaliny we krwi powinien znacznie wzrosnąć. Niby nic, współpraca z zespołem antynarkotykowym i przejęcie jednego z transportów. Lepsze to jednak, niż nic nie robienie. Ludivine i jej partnera przydzielono do przejęcia zwiadowcy transportu, który ostatecznie okazał się być głównym przewoźnikiem... Tyle, że w jego pojeździe nie znaleziono ani grama narkotyków, tylko coś o wiele bardziej przerażającego i, jak się okazuje - cenniejszego. Ludzkie skóry, których właściciele na pewno nie pozbyli się dobrowolnie. Co skłoniło oprawcę do ściągania z ludzi skóry? Czy jest szansa, że którąkolwiek z jego ofiar przeżyła? Co kierowało ludźmi, którzy zgłaszali zapotrzebowanie na taki towar? Czy to możliwe, by ta zbrodnia była tylko jedną z wielu? Ilu seryjnych morderców może kryć się tuż za rogiem? By się tego dowiedzieć, koniecznie należy sięgnąć po jedną z najnowszych powieści Maxime Chattam zatytułowaną Cierpliwość diabła.

Przyznam, że miałam pewne opory wobec tej powieści, dlatego też nie sięgnęłam po nią bez zastanowienia zaraz po jej otrzymaniu. Nie ma co ukrywać, chwilę u mnie poleżała, wzięłam ją na urlop, ale nastawiona byłam raczej na lekturę raczej mało zobowiązujących powieści. Okazało się jednak, że Cierpliwość diabła zaczęła do mnie przemawiać. Rozpoczęłam czytanie, ale obiecałam sobie, że jak mnie nie wciągnie, to odłożę ją do szafy i wrócę do niej po wakacjach. Na szczęście nie było takiej potrzeby, bo wsiąkłam w nią zupełnie.

Nie mogę powiedzieć, że powieść mnie zauroczyła. Trudno w tym wypadku nawet o stwierdzenie, że nie mogłam od niej oderwać wzroku. Wręcz przeciwnie, ogrom okropieństw, jaki miał miejsce w Cierpliwości diabła przytłaczał w takim stopniu, że co kilka rozdziałów musiałam odpoczywać od czytania. A potem śniły mi się koszmary. Jeśli więc ktoś liczy na takie efekty, to zdecydowanie powinien sięgnąć po tę powieść. Polecam ją również wszystkim fanom serii Thriller wydawnictwa Sonia Draga. Zdecydowanie warto.

Sil


1) Dotan - Home II

Baza recenzji Syndykatu ZwB

1 komentarz:

  1. Chattama przeczytam na pewno! Tylko muszę mieć nastrój na te okropieństwa:)

    OdpowiedzUsuń