tom: II
cykl: Piękna katastrofa
wyd. Albatros
rok: 2015
str. 496
Ocena: 5/6
You and me, we used to
be together
Every day together, always
I really feel that I'm losing my best friend
I can't believe this could be the end
It looks as though you're letting go
And if it's real, well I don't want to know
Don't speak, I know just what you're saying
So please stop explaining
Don't tell me 'cause it hurts
Don't speak, I know what you're thinking
I don't need your reasons
Don't tell me 'cause it hurts1)
Every day together, always
I really feel that I'm losing my best friend
I can't believe this could be the end
It looks as though you're letting go
And if it's real, well I don't want to know
Don't speak, I know just what you're saying
So please stop explaining
Don't tell me 'cause it hurts
Don't speak, I know what you're thinking
I don't need your reasons
Don't tell me 'cause it hurts1)
W ubiegłym roku przegapiłam premierę Pięknej
katastrofy, musiałam więc na wiosnę zaopatrzyć się w egzemplarz sama. Książkę
zakupiłam i ekspresowo wzięłam się do lektury, świadoma tego, że w sierpniu ma
się pojawić druga część. Chwilę poczekałam i już mogłam sięgnąć po Chodzącą
katastrofę. Tylko... znacie mnie przecież. Jak myślicie, przeczytałam jej
zapowiedź? Wiedziałam o czym ma być? Czyim obrazem rzeczywistości ma być?
Oczywiście, że nie. I tak oto rozpoczęłam lekturę powieści... którą właśnie co
odłożyłam na półkę. Tylko z drugiej strony, bo tym razem, historię prezentował
nam Travis.
Travis Maddox bardzo wcześnie stracił matkę. Być może
dlatego postrzegał świat i otaczające go kobiety zupełnie inaczej, niż
powinien. Żadna nie miała prawa wstępu do jego sypialni. Żadna nie mogła liczyć
na więcej niż dwa westchnienia. Rzadko która dostępowała zaszczytu goszczenia
więcej niż raz na jego salonowej kanapie. Żeby móc się zachwycać jakością
sprężyn tej ostatniej trzeba było być naprawdę niewzruszoną kobietą, taką,
która ma zupełnie gdzieś to, że facet właśnie ją wykorzystał. Najczęściej więc
na Travisową kanapę wracały dziewczyny takie jak on, tylko, że wykorzystujące
facetów. Wszystko zmieniło się pewnej nocy, w trakcie której Trav po raz
kolejny uczestniczył w nielegalnej walce. Na widowni dojrzał zupełnie nie
pasującą tam piękność w różowym swetrze i perłach. I było po nim. Bo znalazł
swojego gołębia. Tylko... czy ów Gołąbek zechce poświęcić swój cenny czas na
kogoś takiego jak Travis? By się tego dowiedzieć... cóż... możecie przeczytać
albo Piękną, albo Chodzącą katastrofę. Najlepiej jednak zrobicie, gdy
sięgniecie po obie książki - w mniejszym, lub większym odstępie czasu.
Osobiście uważam, że odstęp między powieściami
powinien być większy. Sama żałuję, że tak szybko sięgnęłam po Chodzącą
katastrofę. Tak wiele pamiętałam jeszcze z poprzedniej części, a raczej z
opowieści Abby, że miejscami czułam się znużona opisami. Na całe szczęście
narracja Travisa była bardzo ciekawa i prezentowała nie tylko wydarzenia z
odsłony Abby, ale i sięgała do epizodów, w których ona nie uczestniczyła.
Jednak prawdziwą wisienką na torcie jest Epilog, dzięki któremu przenosimy się
w przyszłość o kilkanaście lat. Mnie właśnie ten fragment urzekł najbardziej i
zdecydowanie poprawił moją (choć i tak dobrą), opinię o książce. Niestety
czytanie w tak krótkim odstępie czasu tej serii sprawiło, że zaczęłam
dostrzegać jej mankamenty. Na przykład walczący i wygrywający walki w ręcz
Travis nigdy nie ćwiczy, nie przygotowuje się do starć. Czy to nie dziwne? Tak,
wiem - czepiam się. Ale cóż mi pozostało? :)
Pomijając te drobne mankamenty powieść naprawdę mi
się podobała. Czytało się ją szybko i przyjemnie. Dzięki lekturze Pięknej
katastrofy czytelnik nie musi martwić się zakończeniem historii. Choć każdy z
bohaterów miejscami jest irytujący i denerwujący, summa summarum i tak są
urzekający. Myślę, że niejedna czytelniczka zakochała się w Travisie, a gdyby
po takie powieści sięgali faceci, to Abby skradłaby nie jedno męskie serce.
Mnie rozczulali oboje i na pewno zapamiętam tę serię na długo.
W związku z powyższym, i z wieloma innymi, nie
wymienionymi czynnikami, z czystym sumieniem polecam - obie części oczywiście.
Warto.
Sil
1) No Doubt
- Don't speak
Ja czytałam ''Piękną katastrofę'' już jakiś czas temu. Fajnie będzie przeczytać tę samą historię z innej perspektywy, tym bardziej że nie wiele już pamiętam co się działo ;)
OdpowiedzUsuńTa wersja podovała mi się bardziej nawet ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality