6 marca 2015

Tajniacy („Agenci”)

„Agenci”
wyd. Egmont
rok: 2014
Ocena: 4/6



W nasze ręce dostała się już jakiś czas temu gra Agenci, wydana przez Egmont. Znacznych rozmiarów, porządnie wykonane, pudełko skrywa w sobie szereg elementów niezbędnych do zabawy. Karty do gry i plansza sprawiają wrażenie trwałych, a co najważniejsze - estetycznie i profesjonalnie wykonanych. Ponadto miły zaskoczeniem są ascetyczne pionki do gry oraz kostka wykonane z drewna - ekolodzy i fani zielonego życia na pewno będą mile zaskoczeni. Nie potrafię zrozumieć jednak, z jakiego powodu pudełko jest tak znacznych rozmiarów, skoro skrywa w sobie ledwie kostkę do gry, plansze, 26 kart ściśle tajne oraz po siedem kart agentów, pionków agentów, znaczników punktów i kratę sejfu, no i oczywiście cienką, ale bardzo jasno napisaną i wszystko wyjaśniającą instrukcję. Takie pudło, choć ładnie się prezentuje, to jednak zajmuje dość dużo miejsca w schowku na gry. Może to o to chodzi, aby więcej gier się nie zmieściło, zwłaszcza tych z konkurencyjnych wydawnictw?

Sama gra ma trzy warianty, różniące się od siebie jedynie nieznacznie. W zasadzie jedynie pierwsza rozgrywka może być rozegrana w wariancie podstawowym, w celu wdrożenia się w grę, bo zaznajomienie się z zasadami, nawet ośmiolatkowi przyjdzie bardzo łatwo.

Recenzja, a w zasadzie opis gry powstaje w trakcie gry i tuż po jej zakończeniu - tak, więc na gorąco. Nasza dwuosobowa rodzinka rozegrała kilka partyjek w niedzielny wieczór.  Nasz zwierzyniec chciał się do nas dołączyć, ale niestety musieliśmy ich wykluczyć, bo w grę można grać od ósmego roku życia. Tak więc pies i kot muszą poczekać jeszcze sporo lat (chyba, że będziemy liczyć ich psie i kocie lata, a nie ludzkie). Jedna runda to około 30 minut grania przy herbacie i ciastku. Grę bardzo łatwo i bardzo szybko się rozstawia. Każdy z graczy losuje tożsamość agenta, w którego się wcieli i stara się zdobyć jak najwięcej punktów, aby wygrać, ukrywając przed rywalami swoją tożsamość. Nie jest to takie oczywiste, bo w grze uczestniczy zawsze więcej pionków niż graczy i każdy gracz może ruszyć każdego agenta na planszy. W każdym razie nie poczujemy tu emocji rodem z tajnych operacji wywiadowczych czy filmów z agentem 007.

Agenci to po prostu bardzo przyjemna rozgrywka, dająca wiele radości na wiele godzin, w niezbyt dużym gronie rodziny i/lub znajomych.  Mogę polecić grę z czystym sumieniem i tylko zaporowa cena (jak mi się wydaję), może stanowić nie lada problem przed zabawą.


Artur Borowski

4 komentarze:

  1. Rzucam rękawicę ;)
    http://czytanieprzykominku.blogspot.com/2015/03/wyzywam-cie-na-pojedynek-5.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czego. ;) Magda prosi o start w poniedziałek, bo ma książkę w pracy.

      Usuń
    2. Poniedziałek też mi bardziej pasuje

      Usuń