12 marca 2015

Szeregi ryzykantów 1) („Po zmierzchu” Alexandra Bracken)

PREMIERA 08.04.2015

„Po zmierzchu” Alexandra Bracken
tom: III
cykl: Mroczne umysły
wyd. Otwarte
rok: 2015
str. 514
Ocena: 5,5/6



Czyż nie byłoby przyjemnie, gdybyśmy byli starsi
Wtedy nie musielibyśmy czekać tak długo
Czyż nie byłoby przyjemnie żyć razem
W świecie, do którego oboje należymy
2)

Świat widziany oczami człowieka to istna wybuchowa mieszanka barw. Czasem wręcz trudno stwierdzić, z jakim kolorem w rzeczywistości ma się do czynienia. Odcienie przenikają się, wzajemnie się sobą sycą, gromadzą się, budują swoiste napięcie i wybuchają zalewając ludzi swoim pięknem. Jest jednak świat, w którym wytypowane jednostki zostały dość poważnie pogrupowane. Nie ma tylko i wyłącznie bieli i czerni. Nie ma szarości czy jej odcieni. Jest Zieloni, Żółty, Niebieski, Pomarańczowy i Czerwoni. Jeśli przyporządkowano cię do którejś z tych grup, jedno jest pewne - twój koniec jest już bliski.

Ruby Daly jak na nastolatkę przeszła wiele, zbyt wiele. Lata rehabilitacji w obozie Thurmond pozostawiły w jej wnętrzu liczne blizny, z powodu których do dziś dziewczyna niezupełnie radzi sobie z własnym życiem. Choć fizycznie więźniem PSI nie jest już od dość dawna, to psychicznie wciąż pozostaje w okowach tamtego systemu. Nie wierzy w siebie. Powątpiewa własnym osądom. Oddałaby życie za ludzi jej bliskich i równocześnie jest przerażona faktem, że inni mogliby chcieć oddać swoje życie za nią. W końcu jest potworem, więc nie jest warta takiego poświęcenia. Gdy ginie jeden z jej przyjaciół, członek JEJ zespołu, Ruby wie, że to w dużej części jej wina, i że powinna ponieść tego konsekwencje. Równocześnie z dnia na dzień narasta w niej coraz większy gniew, bo zdaje sobie również sprawę, kto sprowadził na jej grupę, całą organizację, a przede wszystkim każde dziecko chore na OMNI niebezpieczeństwo. Winni powinni zacząć się bać, bo ci, którzy przeżyli segregację i rozdzielenie łączą siły, by stworzyć wszechmocny i niepokonany front mogący stawić czoło przeciwnikowi. Czy młodzieży o paranormalnych zdolnościach uda się pokonać dorosłych, którzy widzą w nich tylko i wyłącznie zagrożenie dla samych siebie? Czy nadprzyrodzone zdolności chorych na OMNI da się leczyć? Czy dzieci przebywające w obozach zostaną wyzwolone i bezpiecznie wrócą do rodzinnych domów? Odpowiedzi na przynajmniej część z tych pytań znajdziecie w ostatniej części trylogii Alexandry Bracken, zatytułowanej Po zmierzchu.

Mroczne umysły zawładnęły moim ciałem i psychiką już bardzo dawno, nie wyobrażałam więc sobie możliwości, że nie przeczytam zakończenia tej historii. Z każdą kolejną przeczytaną stroną denerwowałam się coraz bardziej. Drżałam ze strachu, że coś stanie się bohaterom. Obawiałam się, że któreś z nich, ze szczególnym naciskiem na Ruby, zwątpi i odwróci się od przyjaciół. Martwiłam się, że coś może pójść nie tak, albo, że autorka postanowi rozegrać coś inaczej, niż według mnie powinna to zrobić. Niemal nieustannie bałam się, że kolejny rozdział przyniesie jakąś katastrofę. I niestety czasami takie obawy faktycznie się spełniały. Były jednak i chwile, gdy kolejne akapity przynosiły szczęście, wiarę i miłość. To dzięki tym momentom udało mi sie przetrwać. Dzięki tym chwilom przetrwali bohaterowie. Dla tych chwil warto sięgnąć po tę wstrząsającą, oszałamiającą i przerażającą serię. Każda kolejna część tego cyklu jest bardziej pociągająca i przerażająca od poprzedniej. Dla każdej warto zarwać noc. Każdą warto od deski do deski przeczytać i zapamiętać, bo mimo tego, jak bardzo są straszne, równocześnie są piękne. Ostatnie strony powieści czytałam drżąc z przerażenia. Nic nie układało się tak, jak miało. Nic nie wskazywało na to, że wszystko skończy się dobrze. Jeszcze teraz nie daję wiary, że już po wszystkim i że... nie. Nie zdradzę wam, jak książka się kończy. Powiem tylko, że Mroczne umysły warto zgłębić, bo są po prostu piękne. Zdecydowanie zachęcam i polecam.

Potrzebowałam go jednak. Potrzebowałam jego obecności. Widoku jego twarzy, dźwięku jego głosu, świadomości, że jest bezpieczny i że mogę go chronić. Tylko dzięki temu mogłam przetrwać każdy kolejny dzień.3)
Byłam normalna. Szczęśliwa. Szalona. Dla niego.4)
Przywołałam w pamięci jego słowa o tym, że chciał znać nie tylko czyjąś twarz, ale także jego cień.5)
Przebacza się nie dla dobra osoby, która nas skrzywdziła, ale dla samego siebie.6)
„Nazywasz się Liam Stewart. Masz osiemnaście lat. Twoi rodzice to Harry i Grace Stewartowie. Cole to twój brat, a twoja siostra miała na imię Claire. Byłeś w obozie Caledonia, ale stamtąd uciekłeś. East River naprawdę spłonęło. Zgubiłeś się. Jesteś w Lodi z wyboru, bo chcesz zostać z Pulpetem, Zu i Ruby. Chcesz tu być, by im pomóc. Nie odchodź, nawet jeśli ci każą. NIE ODCHODŹ! Ruby może odebrać ci wspomnienia, ale twoje uczucia są prawdziwe. Kochasz ją, kochasz ją, kochasz ją”.7)
Cechą, która mnie w tobie szczególnie fascynuje, jest to, że jakimś cudem potrafisz świadomie oddzielić swój dar od samej siebie… Jakby to była zupełnie odrębna istota, którą można nauczyć posłuszeństwa.8)
Jestem strasznie upaprany, co? Jesteś idealny.9)
– Ruby, jak wygląda przyszłość? Nie potrafię jej sobie wyobrazić. Wysilam się, jak mogę, ale jej nie widzę. Jude mawiał, że jest jak szeroka droga tuż po deszczu.10)
– Widzę ją w kolorach – powiedziałam. – Głęboki błękit zlewa się ze złotym i odcieniami czerwieni jak ogień trawiący horyzont jeszcze długo po zachodzie słońca. Jakby niebo chciało, żebyśmy nie byli pewni, czy słońce zaraz wstanie, czy właśnie zaszło.11)
Ciągle wracasz do ponurego miejsca w swoim wnętrzu. Ja też takie mam. Jeśli zostaję tam zbyt długo, nie mogę się wydostać 12)
Całował mnie, a ja mu na to pozwoliłam, bo wiedziałam, że to już ostatni raz.13)
Zupełnie się nie liczę, prawda? Dla niego. I dla ciebie też już nie. Nic nie powiedziałam. Nic nie poczułam. Byłam niczym.14)
Jeśli zraniłem cię choć w połowie tak dotkliwie, jak ty ranisz mnie – powiedział drżącym głosem – to po prostu mnie dobij! Nie zniosę tego. Powiedz coś. Powiedz c okolwi e k 15)
Kiedy jestem z tobą, czuję się jak promień słońca… Odganiasz ode mnie całe zło. Cole jednak rozumie mrok, którego nie jestem w stanie z siebie wyrzucić.16)

Sil

1) Beach Boys - Wouldn't it be nice
2) str. 149
3) str. 25
4) str. 114
5) str. 134
6) str. 174
7) str. 198
8) str. 224
9) str. 253
10) str. 268
11) str. 269
12) str. 284
13) str. 313
14) str. 315
15) str. 315

16) str. 387

Baza recenzji Syndykatu ZwB

2 komentarze:

  1. Oj, bardzo jestem ciekawa tej książki :D Już nie mogę się jej doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że bardzo się zaniedbałam - rany, to już trzeci tom. Ja na razie utknęłam przy pierwszym, jakoś ta seria mi nie wchodzi :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń