Nie wiem czy mam siłę ponownie opowiadać, jak to jest z moją pocztą. Czy wy również macie problemy z tą instytucją? Ja wybitne. Wszystko dodatkowo skomplikowało się po ślubie. Ja i mój mąż mamy inne adresy zameldowania, a mieszkamy... jeszcze gdzie indziej. I zawsze gdy przychodzi do mnie poczta, to w skrzynce ląduje awizo, a ja muszę wybierać się do tej przeklętej instytucji, bo... nikt nie wyda mojemu małżonkowi mojej poczty. No bo czemu mieliby wydać? W końcu to tylko mój mąż, ale ma inne zameldowanie więc praw nie ma. Szkoda tylko, że gdyby był w domu, to by mu wszystko wcisnęli. Tak ostatnio sobie pomyślałam, że gdybym miała w domu włamywacza, to on mógłby bez większego problemu przejąć moją pocztę, ale mój mąż... w żadnym wypadku.
W każdym razie wczoraj znalazłam awizo i dziś musiałam udać się na pocztę. Odstałam swoje, i z radością chwyciłam w zachłanne ręce kopertę. Oto nadeszła "Tajemnica błękitnego zamczyska". Otworzyłam paczkę i ... cóż. W środku zdecydowanie była książka. Nawet książka którą chciałam mieć. Ale książka ta nie miała nic wspólnego z "Tajemnicą...". Obdarowano mnie książką Atticii Locke "Czarna woda", którą chciałam wygrać... ale niestety nie wygrałam. Stanęłam przed dylematem - "co teraz?". Na szczęście szybko się otrząsnęłam i napisałam do kogo trzeba. Szczęście nowicjuszki :D Czarna woda zostaje u mnie, a Tajemnica... niedługo do mnie dotrze :)
Niedługo powinnam po nią sięgnąć i koniec końców napisać, co kryje się w owej.. Czarnej Wodzie. Za książkę z całego serca dziękuje portalowi nakanapie.pl :)
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Nawet najdłuższa książka zaczyna się od pierwszego słowa...
hehe szczęściara :) a ja z pocztą nie mam problemów bo nie dostaję przesyłek, nie udaje mi się wygrywać nagród niestety :( jedyną pocztą która u mnie ląduje to... rachunek za telefon :)
OdpowiedzUsuńwiesz że jesteś moją jedyną komentatorką? Uwielbiam cię bo dzięki tobie wiem po co wchodzę na tego bloga codziennie :)
OdpowiedzUsuńJa też do niedawna nic nie wygrywałam i to w zasadzie pierwsza i jak dotąd ostatnia wygrana... w sensie książkowa. :) Zaraz wstawię recenzje Dni Lata Jill Barnet - zapraszam do poczytania :D
o kurczę, ale wyznanie z samego rana :D
OdpowiedzUsuńpowiem tak: uzależniłam się od blogowania i dowiadywania się kto co czyta i jakie ma o tym zdanie. kiedyś też byłam uzależniona od blogowania ale to było dawno temu kiedy byłam piękna i młoda ale to było na onecie. a od kiedy odkryłam blogspot i możliwość ustawienia sobie z boku "co kto kiedy uaktualnił na swoim blogu" wtedy jestem na bieżąco :)
nio mi to również bardzo odpowiada i odwiedzam moje zapisane po prawej blogi :) I dziękuje ci za regularne komentowanie :)
OdpowiedzUsuń