16 lutego 2011

Miłych niespodzianek ciąg dalszy :)

Kolejny dzień i kolejny uśmiech na dobranoc :)

Dzięki uprzejmości serwisu Książki Moja Miłość już niedługo, w me zachłanne ręce trafi "Dom nad rozlewiskiem" Małgorzaty Kalicińskiej. W końcu na własnej skórze będę mogła się przekonać czy warto :)
A oto moje dzieło, dzięki któremu dzień tak dobrze się kończy :)


Wysiadła z samochodu i spojrzała na otaczających ją ludzi. Wszyscy uśmiechali się zachęcająco i delikatnie kiwali głowami. Serce waliło jej jak szalone, ale to nie strach powodował jej stan. Przymknęła oczy, a gdy je ponownie otworzyła poczuła spokój. Otaczający ją ludzie, jej rodzina i przyjaciele, byli tu, a ich wiara w słuszność jej postępowania była widoczna gołym okiem. Poprawiła suknie, strzepnęła niedostrzegalne przez nikogo paprochy i ruszyła przed siebie, w stronę drzwi kościoła. Tam czekała na nią jej przyszłość. Gdy uchylono przed nią drzwi i zobaczyła przy ołtarzu czekającego na nią mężczyznę, poczuła niewysłowiona miłość i ogromne zaufanie. Będzie wspaniale, pomyślała, krocząc ku niemu. To nie było kino, teatr czy telewizja. Dramaty się skończyły. Wspomnienia odżyły. Ich pierwsze spotkanie, kiełkująca przyjaźń, pojawiająca się miłość, pierwsze problemy, niewielka zdrada nadszarpująca wzajemne zaufanie, prostowanie wspólnej ścieżki i w końcu te nieszczęsne Walentynki. Wciąż uśmiechała się na to wspomnienie. Takie banalne, a takie piękne. Pierścionek w bezie. Spojrzała na swoją suknie, która symbolizowała ten deser. Tak, to było to co chciała zrobić. Dotarła do ołtarza i spojrzała w oczy miłości swojego życia. Dziś zaczynało się jej nowe, wspaniałe życie. Z nim.


Oczywiście w konkursie chodziło o to, by napisać krótkie opowiadanie lub wiersz z użyciem wskazanych słów. :)

10 komentarzy:

  1. moje gratulacje :) piękne opowiadanie :) Rozlewisko czytałam zaraz po premierze, kupiłam je jako prezent na urodziny znajomej i automatem zaklepałam sobie możliwość przeczytania, polecam ze szczerego serca :) tak samo jak "Miłość nad rozlewiskiem", mam nadzieję, że serialu nie oglądałaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zwykle genialna i ekspresowa :) skoro polecasz to na pewno przeczytam.. a co do serialu, ta taaa, wiem, obciach mega :P ale jakoś nie przepadam za polskimi serialami. Nie widziałam nawet reklam, poza jebitnymi bilbordami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ekspresowa bo uzależniona i na bieżąco :P i jak zawsze zwarta i gotowa hehe :) i dobrze, że nie widziałaś serialu, dzięki Bogu, totalne dno, nijak do książek, bo potem nakręcili "Miłość..." ale to już porażka, skoro autorka prosiła o wypisanie z listy "płac" tzn napisach końcowych tzn, że coś jest na rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie, książka mi się podobała, wręcz połknęłam wszystkie trzy części rozlewiska i przyznam, że czekałam na serial, bo byłam ciekawa jak będzie wyglądać proza pani Kalicińskiej na ekranie. Dałam radę obejrzeć 2 odcinki - resztę sobie darowałam...

    OdpowiedzUsuń
  5. no, to widzę że dobrze zrobiłam nawet nie kierując pilota w stronę telewizora gdy nadawali ten serial :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @anek - a ja obejrzałam wszystkie, bo z każdym miałam nadzieję, że będzie lepiej... niestety było gorzej, "Miłość..." zaczęłam oglądać, ale mnie nie porwała i bardzo wynudziła
    @Sil - Mądra Dziewczynka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. taaa, wiedziałam co robiłam nie patrząc na ten serial :D

    OdpowiedzUsuń
  8. lapek pada a to znacz że pora go wyłączyć, do kolejnego posta kochane :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hm gratuluje zwycięstwa oby się fajnie czytała:)

    OdpowiedzUsuń